Znaleziono 0 artykułów
31.08.2022

Makijażyści gwiazd, których warto znać

31.08.2022
Mario Dedivanovic i Kim Kardashian /(Fot. Getty Images)

Choć w większości szlify zbierali na planach sesji zdjęciowych i za kulisami pokazów, poświęcili się malowaniu gwiazd. Z wieloma pracują na wyłączność – kreują ich firmowy wizerunek, doradzają w kwestiach autorskich linii kosmetyków, często sami mają swoje marki. Od ulubieńców Kardashianek po autorkę naturalnych i rozświetlonych make-upów Rosie Huntington-Whiteley – przedstawiamy makijażystów młodego pokolenia, których warto obserwować. I przy okazji podkraść im kilka urodowych trików.

Mario Dedivanovic: American Dream

Jeśli o Kim Kardashian mówi się jako o „królowej konturowania”, Dedivanovic powinien być jego cesarzem. To on, zainspirowany scenicznymi i teatralnymi makijażami, wykonywał na swojej muzie make-upy, które odpowiednio odbijały światło i rzeźbiły twarz: zmniejszały wysokie czoło, wyostrzały kości policzkowe i linię szczęki, wysmuklały nos. I choć doskonale wie, że technika ta w oryginalnej, mocnej wersji odeszła już nieco w zapomnienie (sam proponuje dziś jego lżejszą, bardziej miękką postać, którą określa mianem „soft sculptingu”), nadal może pochwalić się tym, że wylansował jeden z największych trendów urodowych XXI w.

 

Historia Dedivanovica to współczesna opowieść o amerykańskim śnie. Mario, syn albańskich imigrantów, wychowywał się na nowojorskim Bronksie. Przygodę ze światem kosmetyków zaczął jako nastolatek – w wieku 17 lat dostał pracę w Sephorze, gdzie doradzał klientom w sekcji z zapachami. Szybko jednak odkrył, że to makijaż pociąga go najbardziej. Miał sporo szczęścia, gdy dziewczyny, którym polecał pomadki, okazały się kabaretowymi piosenkarkami i szukały kogoś, kto wykona dla nich sceniczne makijaże. Historię swoich skromnych, lecz ambitnych początków Dedivanovic przedstawia na stronie internetowej założonej w 2020 r. marki Makeup by Mario – wspomina, że wrzucił kilka kosmetyków z Sephory do pudełka po butach Nike i nie mając żadnego profesjonalnego przygotowania, pomalował piosenkarki na występ. Zarobił na tym niecałe 50 dolarów.

Przełomem w jego karierze okazała się oczywiście współpraca z Kim, jednak niewiele brakowało, a wcale by do niej nie doszło. Agent Dedivanovica podobno bardzo zniechęcał go do objęcia posady makijażysty celebrytki, sugerując, że stanie ona na przeszkodzie realizacji innych ambitnych planów, jak chociażby okładki amerykańskiego „Vogue’a”. Cóż, mylił się – Mario wykonał makijaż Kim, gdy ta wystąpiła na okładce biblii mody w marcu 2022 r.

Mary Phillips: Błyszczący znak firmowy

Kolejna ulubienica Kim Kardashian, ale przede wszystkim autorka najpiękniejszych i pełnych blasku makijaży Kendall Jenner i Hailey Bieber, które kreuje zarówno na ich najważniejsze wyjścia, jak i na mniejsze, prywatne wydarzenia. Znak rozpoznawczy? Nawilżona, jędrna i rozświetlona skóra, a także obrysowane metodą konturingu usta.

 

Phillips tworzy w nurcie, który zagraniczne media ochrzciły mianem „soft glam”, bo stanowi alternatywę dla ciężkich, wykonywanych kilkoma warstwami kosmetyków makijaży. Zamiast pudrowych produktów najczęściej wybiera te o kremowej konsystencji, wierzy też w zasadę „mniej znaczy więcej” – stawia na monochromatyczną kolorystykę, dzięki której uzyskuje efekt naturalnej, lekko brązowej i muśniętej słońcem skóry.

Choć dziś sama jest gwiazdą Instagrama (obserwuje ją ponad 1,5 mln osób), karierę w branży zaczynała jeszcze przed nastaniem ery mediów społecznościowych. – Pracę zdobywało się wtedy najczęściej z polecenia, królował marketing szeptany – wspominała w jednym z wywiadów. Właśnie tak 15 lat temu dostała możliwość pomalowania Jennifer Lopez. Polecił ją wtedy gwieździe jej ówczesny stylista fryzur Ken Pavés. Phillips i Lopez blisko współpracują do dziś. To Mary wykonała makijaż wokalistki na ślub z Benem Affleckiem.

Nikki DeRoest: Kobieta orkiestra

Dobry makijaż zaczyna się od zadbanej i umiejętnie wypielęgnowanej skóry – to zasada, którą DeRoest wyznaje zarówno w pracy z gwiazdami, jak i prywatnie. Nauczyła ją tego mama – gdy Nikki miała 12 lat, zabrała ją do ulubionej kosmetyczki, a ta przygotowała dla niej skrojony na miarę rytuał pielęgnacyjny. Dziś to ona dzieli się wiedzą z innymi – na Instagramie, a przez wiele lat także na blogu. Makijaże, jakie tworzy, olśniewają blaskiem, ale też naturalnością – stawia na lekkie, łatwo wtapiające się w skórę produkty, unika ciężkich i dających przerysowany efekt konsystencji.

 

DeRoest to nie tylko utalentowana makijażystka (a okazjonalnie także stylistka fryzur), lecz także kopalnia wiedzy. Wie wszystko na temat najgorętszych nowinek, zna tajniki branży kosmetycznej, zna się na najbardziej efektywnych składnikach i jest w stanie wytropić najmniejszą marketingową ściemę. Uwielbiają ją więc wymagające i szukające naturalnych efektów gwiazdy – Phoebe Tonkin, Shanina Shaik czy Rosie Huntington-Whiteley.

Hung Vanngo: Pędzel jak różdżka

Selena Gomez pozwala się malować tylko jemu – dziś nie tylko pracują razem przy każdej jej sesji zdjęciowej, koncercie czy gali, lecz także się przyjaźnią. Gwizda należy jednak do licznego grona jego wiernych fanek – talent Vanngo doceniają też Karlie Kloss, Lily Aldridge i Katy Perry.

 

Zanim stał się ulubionym makijażystą Hollywoodu, budował karierę na planach sesji zdjęciowych, współpracując z najbardziej znanymi fotografami, od Ellen von Unwerth po duet Mert & Marcus. Do Nowego Jorku przybył w 2006 r. z Kanady, dokąd z kolei przeprowadził się z mamą i rodzeństwem z rodzinnego Wietnamu. Od małego uwielbiał rysować i odkrywać magię zaklętą w kolorach – uspokajało go to, tak radził sobie ze stresem (jego dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych – zanim wraz z rodziną trafił do Kanady, spędził rok w ośrodku dla uchodźców w Tajlandii). Praktyka uczyniła z niego mistrza – jako nastolatek miał już na tyle wprawną rękę, że zatrudnił go lokalny salon urody. Hung zaczynał jako stylista fryzur, ale szybko przejął stanowisko makijażysty.

Przebojem jest jego kanał na YouTubie, gdzie krok po kroku pokazuje, jak wykreować najpiękniejsze makijaże – od naturalnych po wieczorowe, na rozmaitych typach urody i kobietach w różnym wieku. Polecamy.

Nikki Wolff: Z miłości do retro

Pamiętam, gdy byłam nastolatką, a mama po raz pierwszy pomalowała mi rzęsy. Poczułam się tak wyjątkowo! – wspominała na łamach pierwszego numeru „Vogue Polska Beauty” w 2021 r. Dziś to ona dodaje swoim podopiecznym pewności siebie i pomaga poczuć się wyjątkowymi. Tajnikami swojej pracy (także z gwiazdami) dzieli się na profilu na Instagramie – od kilku lat, co niedzielę, publikuje instruktażowy filmik, w którym pokazuje, jak wykonać makijaże na różne okazje, i prezentuje ulubione kosmetyki.

 

Wśród jej inspiracji szczególne miejsce zajmuje styl retro – w makijażach często nawiązuje do swingujących lat 60., hipisowskiego stylu z lat 70. czy ery disco z lat 80. Choć jej znakiem rozpoznawczym są wyraziste, pełne koloru make-upy, daleko im do przerysowania. Wolff zna złoty środek – wie, co uwypuklić, a co zakamuflować, po mistrzowsku gra z kolorem i fakturą, balansując między matem i błyskiem albo wzbogacając monochromatyczne makijaże o pojedyncze, połyskujące elementy.

Fot. Agnes Lloyd Platt,

Więcej urodowych inspiracji znajdziecie w wydaniu specjalnym „Vogue Polska Beauty”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania

Michalina Murawska
Proszę czekać..
Zamknij