Znaleziono 0 artykułów
07.03.2022

Niezwykła kolekcja Gabrielli Crespi z 1972 roku

07.03.2022
Archiuwm Gubi

Z okazji setnej rocznicy urodzin Gabrielli Crespi duńska marka Gubi postanowiła uhonorować słynną dizajnerkę, produkując meble z jej kolekcji „Bohemian 72”. Choć to projekty z lat 70., do produkcji i szerokiej sprzedaży trafią pierwszy raz.

Nazwisko projektantki Gabrielli Crespi może być nieco zapomniane. W końcu zniknęła z życia publicznego w 1987 roku, aby szukać duchowego ukojenia w Indiach. Pozostawiła za sobą wytworne życie w Mediolanie, gdzie była muzą Valentino i przyjaźniła się z Audrey Hepburn i Hubertem de Givenchy. – Pozbyłam się wszystkiego – przyznała. – Salonów wystawowych, magazynu, mieszkania w Rzymie, domu na Sardynii. Wszystkiegomówiła kiedyś w rozmowie z „New York Timesem”.

Jej prace są jednak powszechnie znane. W latach 60. i 70. była projektantką dla Maison Dior. Wykonywała dla francuskiego domu mody między innymi akcesoria wystroju wnętrz czy meble. Jej kolekcje (w tym „Plurimi”, z której pochodzi kultowy stolik Dama) były pożądane przez wszystkich, by wymienić choćby Grace Kelly, księżną Monako, i Elizabeth Arden. Jej dzieła były mistrzowską lekcją kontrastów – często oscylowały pomiędzy prostymi liniami a krzywiznami, metalami a naturalnymi materiałami, stylem nowoczesnym a barokowym. Wiele z jej rzadkich dzieł kosztuje dziś ponad 100 tysięcy dolarów. – Była naprawdę niewyczerpanym źródłem pomysłów i nigdy nie przestawała pracować. W ciągu swojej kariery zaprojektowała i wykonała ponad dwa tysiące modeli. Każdy prezentowany przez nią przedmiot miał silną tożsamość, a ona doskonale wiedziała, jak to przekazać w każdym ze swoich dzieł – mówi córka Crespi, Elisabetta, dziennikarce amerykańskiego „Vogue’a”.

Archiwum Gabriella Crespi

Z okazji setnej rocznicy urodzin mediolańskiej projektantki duńska marka Gubi, za zgodą jej spadkobierców, postanowiła wyprodukować kolekcję Crespi „Bohemian 72”. Seria mebli z lat 70. z rattanu i bambusa nie jest powszechnie znana, ponieważ dizajnerka wykonywała je tylko dla prywatnych klientów. Jednak Gubi, mając w posiadaniu oryginalne rysunki, wraz z Elisabettą starannie odtworzyło projekty. Będzie je można zamówić w połowie marca 2022 roku.

Zainspirowana jednym z głównych założeń nurtu mid-century modern – naturalnym przejściem między przestrzeniami wewnętrzną i zewnętrzną – Crespi wyobraziła sobie serię, która będzie do niego pasować. Zaprojektowała ją wiosną 1972 roku na swoim zalanym słońcem mediolańskim patio. – Chciałam stworzyć dom słońca – mówiła kiedyś o „Bohemian 72”. – Nie mogłam nie wykorzystać rattanu i bambusa, materiałów, które bardzo lubię i które łączą w sobie wytrzymałość i elastyczność, ciepło łagodnych odcieni oraz zdolność do przenikania światła. Bardzo długie łodygi dają wrażenie nieskończoności i nieokreśloności, tak jak w naturze robią to wznoszące się ku niebu gęstwiny trzciny.

Archiwum Gubi

Rzeźbiarski trzcinowy barwiony rattan i szkło stanowią podstawę trzyosobowej sofy, pufu i fotela wypoczynkowego (pochylonego pod kątem 115 stopni dla maksymalnego komfortu leżenia), które są ozdobione puszystymi poduszkami. Z kolei korpus lampy podłogowej powstał z plecionego rattanu z akcentami z brązu. Podobnie jak w oryginalnych dziełach Crespi, które wykonywane były przez włoskich rzemieślników, rattan jest poddawany obróbce za pomocą gorącej pary, a następnie ręcznie wyginany, aby uzyskać wyjątkowe krzywizny. Całość emanuje lekkością stylu i mediolańską elegancją i może być wykorzystywana zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. – „Bohemian 72” łączy w sobie zamiłowanie Crespi do rzeźbiarskich form oraz ciekawość wschodnich kultur i filozofii, którą rozwijała przez lata podróży – mówi Elisabetta w rozmowie z „Vogiem”. – Jest to prawdziwie ponadczasowa kolekcja, która dziś jest tak samo ważna i znacząca jak w 1972 roku.

Crespi na krótko powróciła do projektowania mebli w 2015 roku, a jej nowe dzieła były prezentowane na targach Salone de Mobile w Mediolanie. Zmarła dwa lata później. Wprowadzenie „Bohemian 72” po raz pierwszy do produkcji jest uhonorowaniem dizajnerki i jej spuścizny. – Projektowanie było tak ważną częścią życia mojej matki, że świętowanie setnej rocznicy jej urodzin poprzez wskrzeszanie projektów, które szczególnie kochała, jest bardzo poruszające – mówi Elisabetta.

Archiwum Gubi

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com.

Elise Taylor
Proszę czekać..
Zamknij