Znaleziono 0 artykułów
01.06.2025

Film „Mountainhead” twórcy „Sukcesji” pokazuje, że Big Tech rządzi światem

01.06.2025
Film „Mountainhead” twórcy „Sukcesji” na Max to satyra na Big Tech. Czy miliarderzy rządzą światem? (Fot. materiały prasowe)

Satyra, która mrozi krew w żyłach jak najlepszy horror. Jesse Armstrong po finale serialu „Sukcesja”, uznanego za jeden z najlepszych w historii telewizji, nakręcił film „Mountainhead” o miliarderach, którzy rządzą światem jeszcze twardszą ręką niż Logan Roy. 

Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Czterech kumpli spotyka się na pokerowy weekend w górskiej posiadłości najbiedniejszego z nich. Hugo zarobił „tylko” pół miliarda dolarów, a teraz pragnie namówić zamożniejszych przyjaciół na zainwestowanie w stworzoną przez siebie aplikację do medytacji. Nie tylko on chce coś ugrać, więc przyjacielskie pogawędki szybko zmieniają się w twarde negocjacje. Jeff dysponuje potężną i precyzyjną sztuczną inteligencją. Randall – rozległymi kontaktami w Waszyngtonie. Venis, najbogatszy z nich, wymyślił portal społecznościowy Traan, który zgromadził 4 mld użytkowników na całym świecie. Śmiertelnie chory Randall wierzy, że Venis zapewni mu nieśmiertelność, digitalizując jego świadomość. Venis, któremu najnowsza funkcjonalność wymknęła się spod kontroli, potrzebuje AI wymyślonego przez Jeffa. 

(Fot. materiały prasowe)

W „Mountainhead” czterech bogatych kumpli spotyka się na weekend 

Organizatora imprezy, Hugo, lubimy przez chwilę, bo gra go Jason Schwartzman, jeden z ulubieńców Wesa Andersona. Randalla odrobinę dłużej, bo Steve Carell z maestrią balansuje na granicy satyry i śmiertelnej powagi, zupełnie jak niezapomniany Michael Scott z „Biura”. Jeffa właściwie nie da się nie lubić, bo jako jedyny wydaje się mieć jakieś opory, kompas moralny czy dobrą wolę. Ale może po prostu nie da się nie ulec urokowi Ramy’ego Youssefa, który wcześniej stworzył wspaniały autorski serial. Żadnych wątpliwości nie budzi natomiast Venis (Cory Michael Smith z „Obsesji”, „Saturday Night” czy „Gotham”). I nie chodzi wyłącznie o demoniczną fizjonomię boga Big Tech. Twórca Traan wydaje się zły do szpiku kości. Nie robi na nim wrażenia, że jego narzędzie krzywdzi ludzi. Co najwyżej przejmuje się konsekwencjami prawnymi, gdy dzwoni do niego prezydent. Ale i to zdaje się spływać po nim jak po kaczce, bo przecież razem z kolegami snują plany przejęcia władzy nad światem. A może już dawno ją przejęli?

(Fot. materiały prasowe)

Odkąd Traan umożliwił swoim użytkownikom tworzenie niezwykle realistycznych deep fake’ów, szerzy się dezinformacja. Fake newsy wywołują wojny, zamachy, zamieszki. Venis i jego kumple wydają się bezpieczni w szklanej willi na ośnieżonych górskich szczytach. Więcej niż bezpieczni – bezkarni. Nie tylko w skali makro, lecz także mikro. Działają poza dobrem i złem, w imię własnego dobra, które rozumieją jako dobro ogółu, dla pieniędzy, potęgi, prestiżu.

Jesse Armstrong w „Sukcesji” z dystansem spoglądał na elity. Jeden promil jednego procenta – rodzina Royów kłócąca się o sukcesję po założycielu medialnego imperium – w serialu zajmował się głównie walką o utrzymanie pozycji albo jej polepszenie. Pokazywał jednak ludzi złamanych, niekochanych, poturbowanych emocjonalnie. Może i traumy nie tłumaczyły ich bezwzględnych zachowań, ale dodawały postaciom głębi. Venis i spółka z „Mountainhead” zostali narysowani grubszą kreską. Czasem przypominają wręcz postaci z kreskówek – małych chłopców rywalizujących o piłkę na szkolnym podwórku. Nie przeszkadza to jednak satyrze osunąć się w horror. Mrok, który z czasem spowija ekran, nie przeraża jednak tym, co niespodziewane, a tym, co już wiemy. W „Mountainhead” Jesse Armstrong nie wykreował dystopii. Big Tech już stoi za wynikami wyborów i wyborami konsumenckimi, za sposobem, w jaki szukamy miłości i w jaki zarabiamy pieniądze, za perspektywą, z jaką patrzymy na świat, i jak go oceniamy. Świat rządzony przez miliarderów? Ten koszmar już się spełnił. Jedyne, co możemy zrobić, to nauczyć się krytycznego myślenia, zdaje się mówić twórca. Nie wierzmy więc w nic, nawet w „Mountainhead”. Może ci, którzy nami sterują, są jeszcze o niebo groźniejsi. 

Anna Konieczyńska
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Film „Mountainhead” twórcy „Sukcesji” pokazuje, że Big Tech rządzi światem
Proszę czekać..
Zamknij