Znaleziono 0 artykułów
24.11.2018

Krótka historia szampana

24.11.2018
Winnica Dom Pérignon w Hautvillers (Fot. Weronika Ławniczak)

Nie ma świętowania bez strzelających korków od szampana. Za tym wyjątkowym trunkiem kryją się wielowiekowa tradycja i osobowość jego twórców.

We francuskiej Szampanii klimat jest łagodny, ale deszczowy, a gleby kredowe. Dzięki wyjątkowemu na skalę światową połączeniu region staje się idealnym środowiskiem dla winorośli. Uprawia się je tu od już stuleci. Od XVII wieku króluje szampan, symbol luksusu i wyrafinowania, ale też trunek wyjątkowo skomplikowany w produkcji. Żeby w świetle prawa nosić swoją zaszczytną nazwę, musi powstać właśnie w Szampanii w jednym z dwustu domów.

Każdy z nich ma własną historię i filozofię, podobnie jak metodę i doświadczenie. Tu historia przeplata się z najwyższym rzemiosłem i sztuką. Żeby poznać bliżej niezwykłą kulturę szampana, przyglądamy się pięciu wyjątkowym, ale bardzo różnorodnym domom szampańskim – Dom Pérignon, Veuve Clicquot, Ruinart, Krug oraz Moët & Chandon.

Dom Pérignon, czyli odkrycie mnicha

Legenda głosi, że gdy pewnego dnia francuski mnich odkrył w swojej piwniczce roztrzaskane butelki wina, otworzył jedną z ocalonych butelek. Gdy poczuł doskonały smak i delikatne bąbelki, zaskoczony miał wykrzyknąć: „Piję gwiazdy!”. XVII-wieczna nauka nie potrafiła wytłumaczyć fenomenu bąbelków, trunek budził więc zdziwienie i fascynację, stając się atrakcją królewskiego dworu i lukratywnym biznesem. Cena butelki miała pięciokrotnie przewyższać kwotę, którą płacono za dobre wino. Ludwik XIV otoczył mnicha mecenatem, ale benedyktyn był skromnym człowiekiem, więc cały zarobiony majątek przeznaczył na remont kościoła w Hautvillers, który podobnie jak malownicze winnice zakonnika można oglądać do dziś.

Klasztor w Hautvillers (Fot. Weronika Ławniczak)


Imieniem benedyktyna nazwano bardzo szczególny dom szampański, Dom Pérignon, a marka czarnych butelek z charakterystyczną złotą etykietą stała się symbolem wyrafinowania.
Dom Pérignon kilkukrotnie pojawia się np. w serii filmów o Jamesie Bondzie. W „Goldfingerze” Sean Connery wygłasza nawet kwestię: „Moja droga, są rzeczy, których po prostu się nie robi. Nie pije się Dom Pérignon z rocznika 1953 w temperaturze powyżej trzech stopni”, wykazując się obyciem.

Winnica Dom Pérignon w Hautvillers (Fot. Weronika Ławniczak)

O niezwykłości tego szampana może świadczyć m.in. wyjątkowa polityka produkcji, która zakłada, że marka koncentruje się wyłącznie na szampanach vintage. Co oznacza, że powstają tylko z winogron zebranych w jednym roczniku. Jeśli dany rok nie jest wystarczająco dobry, szampan po prostu nie jest produkowany. Ostatni rocznik wypuszczony przez markę to 2008.

Wnętrze pałacu Hôtel du Marc w Reims  (Fot. Weronika Ławniczak)

Veuve Clicquot, imperium różowej damy

Historia tego domu szampańskiego opowiada o kobiecie. Barbe-Nicole Clicquot-Ponsardin, nazywana też La Grande Dame de la Champagne. Wielka Dama Szampana owdowiała w wieku 27 lat, ale zamiast oddać odziedziczony interes w ręce rodziny, postanowiła sama przejąć jego stery. W początkach XIX wieku to była bezprecedensowa decyzja. Kobiety nie miały autorytetu, więc się z nimi nie handlowało. Wdowa Cliquot nie tylko stanęła na wysokości zadania utrzymując projekt męża, ale unowocześniła firmę. Zafascynowana skomplikowanym procesem produkcyjnym, wprowadziła kilka udoskonaleń, m.in. stół do remuażu - urządzenie do sedymentacji, wykorzystywane w produkcji szampana do dziś. Stworzyła także formułę różowego szampana, dziś wysoko cenionego wśród znawców.

Według pomysłu wdowy, eleganckie Rosé VCP, nie było „kolorowane” - sokiem z czarnej porzeczki, czy barwnikiem intensywniej wyciskanym ze skórek winogron. Unikalna kompozycja Veuve Clicquot, powstała z połączenia białego i czerwonego wina.

Winnica Veuve Clicquot i degustcja Veuve Clicquot Rosé  (Fot. Weronika Ławniczak)

O doskonałości Veuve Clicquot może świadczyć fakt, że w 1814 roku w trakcie wojny napoleońskiej w głębokiej tajemnicy wdowa sprzedała do Rosji znaczny transport butelek. Podobno wyprzedały się na pniu i zostały wypite zaledwie w tydzień, a Rosja pozostała największym importerem szampana aż do czasu rewolucji październikowej. W 2010 roku na dnie Bałtyku znaleziono wrak statku, a na jego pokładzie transport kilkudziesięciu butelek wyśmienitego Veuve Clicquot, który datuje się na okolice 1840 roku. W trakcie degustacji okazało się, że jego smak jest wciąż wspaniały. Ciemność, stabilna niska temperatura i szczelne korki zapewniły szampanowi doskonałe warunki i opóźniły proces starzenia. Marka od niedawna robi eksperymenty, zanurzając próbki szampana w Bałtyku.

Degustacja szampana w siedzibie marki  Krug w Reims (Fot. Weronika Ławniczak)

Krug, wizja i nowa tradycja

Tradycja tej marki narodziła się z pasji jednego człowieka, Josepha Kruga. Urodził się w Moguncji, a ze światem winiarzy zetknął przypadkowo, pracując jako księgowy jednego z domów szampańskich. Obserwując ten biznes, szybko zapragnął sam uczestniczyć w procesie powstawania szampana. Okazało się, że ma wyjątkowy zmysł i talent do kompozycji, opracowywał własne mieszanki, uzyskując nadzwyczajny smak. W pewnym momencie dojrzał do decyzji, że chce otworzyć własny interes. To przedsięwzięcie wydawało się szaleństwem, o czym mogą świadczyć listy jego zdesperowanej żony, która próbowała odwołać się do rozsądku Josepha. Pisała wprost, że w imię egoistycznych pasji skazuje rodzinę na degradację i ubóstwo. Jednak Krug potrafił bez doświadczenia przodków stworzyć własną recepturę i wyprodukować wyjątkowego szampana, którego pierwszy łyk pamięta się podobno przez całe życie.

Dębowe beczki z winem podczas pierwszej fermentacji (Fot. Weronika Ławniczak)

Krug przez lata sporządzał szczegółowe notatki, bo wiedział, że doświadczenie chce przekazać synowi. Jego bezcenny bordowy notes zawierający receptury, obserwacje i rady odnaleziono 10 lat temu, przypadkowo w trakcie remontu kamiennicy, w której Krug do dziś ma swoją siedzibę. Pierwsze notatki Joseph sporządził w roku, gdy został ojcem, ostatni wpis ręką syna informuje o śmierci nestora.
Perfekcjonizm Josepha najlepiej oddaje sposób pozyskiwania winogron. Wizja Kruga opierała się od samego początku na oferowaniu najlepszego szampana co roku. Warunkiem najwyższej jakości  było i jest do dziś, korzystanie wyłącznie z win uzyskanych z najlepszych parceli. Marka pozostaje wierna założeniom twórcy, w ten sposób każda edycja Krug Grande Cuvée jest wyjątkowa i kontynuuje wizję założyciela Domu Szampańskiego Krug.

„Melting” Maarten Baas (Fot. Weronika Ławniczak)

Ruinart, romans ze sztuką

Szampan Ruinart można rozpoznać w mgnieniu oka po charakterystycznym kształcie niskiej, przysadzistej butelki. Podobnych można dopatrzyć się na obrazach, przedstawiających życie dworu Ludwika XV. Królewskie uczty kojarzyły się, podobnie jak dziś, ze strzelającymi korkami, ostrygami i lodem w skrzyniach. Tak uwiecznili je też dawni mistrzowie.

Degustacja szampana w siedzibie marki  Ruinart  (Fot. Weronika Ławniczak)

Zresztą związki Ruinart ze sztuką rozwijały się na przestrzeni dziejów. Od XVIII-wiecznych scen rodzajowych, przez secesyjne reklamy autorstwa Alfonsa Muchy, aż po imponującą kolekcję sztuki nowoczesnej. Ruinart jest obecny na najważniejszych wydarzeniach artystycznych, takich jak Art Basel czy London Design. Współpracuje też z artystami, tworząc wyjątkowe kolaboracje, jak chociażby ta z Maarten Baasem. Artysta zainspirowany dekadenckim stylem życia i szampanem stworzył spektakularną rzeźbę „Melting” z przenikającego się żyrandola, lustrzanego blatu i ikonicznej butelki szampana Ruinart.

Piwnice z leżakującym szampanem (Fot. Weronika Ławniczak)

Ale dla znawców szampana osobowość Ruinart tkwi przede wszystkim w wyjątkowym smaku. Blanc de blancs to charakterystyczna dla marki kompozycja składająca się z wina jednego szczepu, chardonnay. Lekki smak z owocowymi nutami podkreśla butelka z przeźroczystego szkła.

Siedziba marki Moët et Chandon w Epernay (Fot. Weronika Ławniczak)

Moët & Chandon, najbardziej uwielbiany szampan świata od 1743r.

Choć jego tradycje sięgają połowy XVIII wieku, dziś Moët & Chandon jest najpopularniejszym szampanem na świecie. Jego imponującą historię najlepiej oddaje pałac w Epernay, miniaturka królewskiego Petit Trianon wzniesiona z myślą o godnym przyjęciu wybitnych gości. Wystawne apartamenty i sąsiadujące z nimi gigantyczne piwnice wypełnione leżakującymi butelkami rozmaitych roczników odwiedzili Maria Antonina, Napoleon, a nawet Ryszard Wagner. Kompozytor cierpiąc na depresję, w czasie twórczej niemocy przyjechał do Reims, stolicy Szampanii w poszukiwaniu wytchnienia. Jak twierdzą historycy, odnalazł je, bo w trakcie wizyty na okazałym fortepianie, który do dziś można podziwiać w oryginalnych wnętrzach pałacu, zaczął komponować operę „Tristan i Izolda”.

Degustacja szampana w siedzibie marki w Reims (Fot. Weronika Ławniczak)


Dziś Moët & Chandon kojarzy się ze Scarlett Johansson czy Rogerem Federerem. Jest zbalansowany i nowoczesny. Jego popularna wersja - Moët & Chandon Brut Impérial jest świetnym wprowadzeniem w świat szampana.

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij