Znaleziono 0 artykułów
29.06.2020

Moda neoplastyczna

29.06.2020
Kolekcja Ledy, fot. Andrzej Wiernicki, dzięki uprzejmości Galerii Sleńdzińskich 
(Fot. dzięki uprzejmości Galerii Sleńdzińskich )

Neoplastyczny obraz Pieta Mondriana, arcydzieło sztuki abstrakcyjnej to zarazem jeden z najsłynniejszych modowych nadruków. Spopularyzował go Yves Saint Laurent, ale wymyśliła urodzona w Łodzi Lola Prusak. Modny neoplastycyzm ma polską historię. 

Prestiżowe wydawnictwo Assouline wydało wiosną książkę „Yves Saint Laurent: The Impossible Collection”, w której można obejrzeć sto modowych arcydzieł francuskiego kreatora. Poczesne miejsce zajmuje wśród nich sukienka ozdobiona malarstwem Mondriana. Neoplastyczna mini z 1965 roku to jeden z najsłynniejszych projektów Yvesa Saint Laurenta. Kreator połączył w nim trendy z intelektualną, mistyczną, teozoficzną sztuką. Nie był jednak nowatorem. Neoplastycyzm pojawił się w modzie 30 lat wcześniej dzięki urodzonej w Łodzi Leontynie Prusak. W latach 60. do płócien Pieta Mondriana nawiązała Helena Bohle-Szacka, wykształcona w Łodzi projektantka Ledy. W Łodzi znajduje się też jedno z najcenniejszych i najoryginalniejszych neoplastycznych dzieł sztuki.

Kolekcja Ledy „Panorama” nr 28, sierpień 1966 (Fot. dzięki uprzejmości Galerii Sleńdzińskich)

Istota świata 

Piet Mondrian urodził się w 1872 roku w Amersfoort koło Utrechtu. Czołowy holenderski malarz był zarazem twórcą neoplastycyzmu. Manifest kierunku opublikowano w 1920 roku w „De Stijl”. Tytuł pisma był też nazwą multidyscyplinarnej grupy artystycznej. Neoplastyczne obrazy to abstrakcje geometryczne. Składają się z czarnych pionowych i poziomych linii, które dzielą płaszczyznę obrazu na niesymetrycznie ułożone kwadratowe oraz prostokątne pola. Mondrian używał kontrastujących ze sobą barw podstawowych: czerwonej, niebieskiej i żółtej oraz neutralnych: białej, czarnej i szarej. Linie tworzyły kąty proste. Skosy były zakazane, wprowadzały chaos. Sztuka neoplastyczna odrzucała elementy przedstawieniowe i naturalistyczne. Abstrakcyjne, geometryczne formy miały wyrażać wewnętrzną istotę świata, duchowy rdzeń rzeczywistości. Neoplastycyzm pojawił się w architekturze, wzornictwie, projektowaniu graficznym, filmie, a nawet w literaturze i muzyce. Wyrazem tego są prace artystów z grupy De Stijl i łódzka Sala Neoplastyczna. W latach 30. kierunek przeniknął do mody. 

Łodzianka w Paryżu

Ze sztuką Mondriana zetknęła się urodzona w 1895 roku Leontyna Prusak, córka bogatych łódzkich przemysłowców. Około 1914 roku opuściła Łódź i wyjechała do Paryża, gdzie przebywały jej siostry. We Francji używała imienia Lola Prusac. Studiowała na Sorbonie i w École du Louvre. Bogate łódzkie Żydówki stały się częścią paryskiej elity. Jedna z sióstr prowadziła księgarnię artystyczną przy Boulevard du Montparnasse – to tam Lola najprawdopodobniej poznała Mondriana.
W 1925 roku rozpoczęła pracę dla Hermèsa. Firma produkująca ekskluzywne dodatki do jazdy konnej stała się wówczas wiodącym francuskim domem mody. W 1929 roku Prusac zaprojektowała dla Hermès pierwszą damską kolekcję ready to wear. Linia kostiumów kąpielowych i dopasowanych do nich apaszek przyczyniła się do rozwoju mody sportowej. Lola inspirowała się sztuką ludową z okolic Łodzi. Odważne połączenia kolorystyczne – kreatorka, tak jak neoplastycy, zestawiała ze sobą żywe, kontrastujące kolory – mogą mieć źródła w Łowiczu. Łodzianka jest też autorką słynnego jedwabnego szalu Hermès. W domu mody pracowała do 1933 roku, potem otworzyła własne atelier. Zanim odeszła z Hermès zaprojektowała kolekcję torebek i walizek, na których umieściła reprodukcje abstrakcji geometrycznych Mondriana. Była najprawdopodobniej pierwszą kreatorką mody, która użyła neoplastycyzmu. 

Piet Mondrian „Kompozycja nr III z czerwonym, niebieskim, żółtym i czarnym”, 1921 (Fot. 12/Universal Images Group via Getty Images)
Piet Mondrian, „Nowy Jork, 3”, 1941 (Fot. Fine Art Images/Heritage Images/Getty Images)

Zanik gadulstwa odzieży

Polskimi artystami, którzy mieli kontakt z Pietem Mondrianem i bezpośrednio odwoływali się do jego sztuki byli Władysław Strzemiński i Katarzyna Kobro, współzałożyciele otwartego w 1931 roku Muzeum Sztuki w Łodzi, pierwszego w Europie muzeum sztuki nowoczesnej. W zbiorach instytucji znalazło się sporo dzieł neoplastycznych. W 1948 roku Strzemiński i Kobro stworzyli w muzeum specjalną Salę Neoplastyczną, w której prezentowano obrazy Sophie Taeuber-Arp, Theo van Doesburga, Jean Heliona, Vilmosa Huszara, Georges Vantongerloo, Henryka Stażewskiego, a także rzeźby Katarzyny Kobro i meble neoplastyczne. Projekt pomieszczenia rozwijał najważniejsze założenia neoplastycyzmu. W 1950 roku Salę zamalowano. Nie pasowała do obowiązującej wówczas doktryny socrealistycznej. W 1960 roku pomieszczenie odtworzono i można je oglądać do dziś.

W tym samym czasie w Łodzi przebywała Helena Bohle-Szacka, projektantka mody i artystka. Bohle-Szacka urodziła w 1928 roku w Białymstoku. Do Łodzi przyjechała z Niemiec, gdzie była więźniarką obozów koncentracyjnych w Ravensbrück i Helmbrechts. Po wojnie ukończyła łódzką Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych, czyli dzisiejszą ASP. Jej profesorem i mentorem był Strzemiński, którego zwolniono z uczelni tym samym roku, w którym zamalowywano Salę Neoplastyczną. Wykłady oraz sztuka profesora wpłynęły na modę Bohle-Szackiej. W latach 1957-1963 artystka była kierowniczką artystyczną (dziś powiedzielibyśmy dyrektorką kreatywną) łódzkiego domu mody Telimena. Potem pracowała w Modzie Polskiej, dla której zaprojektowała pierwszą polską kolekcję młodzieżową. Z przedsiębiorstwa odeszła w wyniku konfliktu z jego szefową Jadwigą Grabowską. W 1965 roku przejęła stery w warszawskim domu mody Leda. Logo firmy ozdabiał malowniczy łabędź z mitologii greckiej, a ubrania sztuka awangardowa.

Okładka Śląskiego Tygodnika Ilustrowanego „Panorama” z 28 sierpnia 1966 roku prezentuje sesję mody z sukienkami Ledy. Modelki sfotografowano na tle nowoczesnego miejskiego basenu. Minimalistyczne mini oraz wielkie kapelusze ozdobione są pasami, kołami, kwadratami i prostokątami w różnych kolorach. Sukienki wyglądają jakby nadrukowano na nich obrazy z Muzeum Sztuki, przywodzą na myśl Salę Neoplastyczną. 

Neoplastyczne skontrastowanie płaszczyzn, które do dnia dzisiejszego przenika do architektury, grafiki czy wnętrza znalazło swój wyraz i w odzieży. Deformuje się sylwetkę kobiety na korzyść wyrazu plastycznego – zapisała Bohle-Szacka w notatkach. – Zanik gadulstwa odzieży to to samo, co w sztuce abstrakcyjnej zerwanie z tematycznością na korzyść czystości formy. Zapiski pochodzą sprzed 1968 roku. 

Neoplastycyzm jak op-art

Ubrania warszawskiej Ledy nie kopiują francuskich tendencji, lecz wyrastają ze sztuki Władysława Strzemińskiego. Jego twórczość zakorzeniona była w awangardowych tradycjach ze wschodniej i zachodniej Europy. Kolekcja Ledy miała też znaczenie polityczne – omijała socrealizm, była nowoczesna, międzynarodowa, kosmopolityczna, nie była sowiecka. Nic dziwnego, że Leda była pierwszym polskim domem mody, który miał swój pokaz za żelazną kurtyną – w Berlinie Zachodnim. 

Twórczość Leontyny Prusak zapoczątkowała jedną z najdłużej trwających tendencji. Neoplastycyzm wykorzystali nie tylko Yves Saint Laurent i Helena Bohle-Szacka. Motyw pojawia się w modzie do dziś – na butach Nike i Vans, na uniformach francuskich kolaży, w kolekcjach streetwearowego Palace Skateboards i Supreme, w garderobie amerykańskiej niani Frani z serialu „The Nanny”. Widać go też na kurtce Edyty Piechy w starym ZSRR-owskim teledysku. Neoplastycyzm zrobił furorę jak op-art. Moda pokochała abstrakcyjną sztukę i przekształciła ją w produkt.

 

 

Marcin Różyc
Proszę czekać..
Zamknij