Znaleziono 0 artykułów
26.02.2024

Wystawa „Czarna noc w biały dzień” jest manifestem przeciw rasizmowi

26.02.2024
Krzysztof Gil, Hydra, 2024, olej na płótnie, 190 × 170 cm. Dzięki uprzejmości artysty i Galerii Monopol

Obiekty, instalacja, obrazy Krzysztofa Gila wskazują na źródła nienawiści i wykluczenia, ale przede wszystkim zwracają uwagę na osoby wykluczone. – Punktem wyjścia dla stworzenia wystawy „Czarna noc w biały dzień” była analiza konstruktu, którym jest pojęcie rasy. Istnienie ras nie ma naukowego uzasadnia, ale wciąż wiele osób myśli ich kategoriami i w konsekwencji dzieli ludzi na lepszych i gorszych – mówi artysta. Wystawę jego prac można oglądać w warszawskiej Galerii Monopol.

Twórczość Krzysztofa Gila daleka jest od publicystyki i dokumentalistyki. Artysta używa wymownych metafor i symboli, które tworzą pochłaniający antyrasistowski manifest, wyrażony za pomocą nierealistycznego malarstwa.

Jest Polakiem i Romem, mieszka w Krakowie i pracuje w tamtejszym Instytucie Malarstwa i Edukacji Artystycznej Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej. Romskie korzenie, wspomnienia z czasów dorastania w Nowym Targu, fascynacja poezją i historią sztuki sprawiły, że pochylił się nad losami psiogłowych, czyli „innych”.

Krzysztof Gil, Aniołki (Angels), 2024, olej na płótnie, 140 × 180 cm. Dzięki uprzejmości artysty i Galerii Monopol
Krzysztof Gil, Czarna noc w biały dzień (Black Night in the White of Day), 2024, olej na płótnie, 150 × 140 cm. Dzięki uprzejmości artysty i Galerii Monopol

Rasy nie istnieją, ale rasizm jest okrutny

– Punktem wyjścia dla stworzenia wystawy „Czarna noc w biały dzień” była analiza konstruktu, którym jest pojęcie rasy. Istnienie ras nie ma naukowego uzasadnia, ale wciąż wiele osób myśli ich kategoriami i w konsekwencji dzieli ludzi na lepszych i gorszych – wyjaśnia Krzysztof Gil.

Artysta przypomina, że koncepcja rasy jest konstruktem kulturowym i ideologicznym. Istnienie ras podważyła chociażby genetyka. Genotyp dwóch białych osób może być bowiem dużo bardziej zróżnicowany niż zestaw genów dwojga ludzi o odmiennym kolorze skóry. Pisze o tym Adam Rutherford w „Krótkiej historii wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek żyli”. Naukowcy tacy jak niemiecki historyk biologii Uwe Hoßfeld, francuski psychiatra Frantz Fanon czy kameruński filozof Achille Mbembe udowadniają z kolei, że koncepcja rasy zrodziła się z poczucia wyższości i rasizmu oraz z potrzeby ich naukowego uzasadnienia, z konieczności usprawiedliwienia okrucieństwa. Istnienie rasizmu jest zatem faktem, chociaż podział na rasy okazał się bardzo niebezpieczną mrzonką.

(razem z drugim okiem) Krzysztof Gil, Akhaliben, 2024, miedź, drewno, 65.5 × 64 × 1.5 cm / 94 × 79 × 2 cm. Dzięki uprzejmości artysty i Galerii Monopol

Psiogłowi, czyli każdy jest inny

– Odkryłem reprodukcje rycin, które przedstawiają wyobrażenia średniowiecznych Europejczyków na temat ludzi, a właściwie istot zamieszkujących inne kontynenty. Zwykle są to hybrydy zwierząt i ludzi. Moją uwagę przykuło przedstawienie psiogłowych z XV-wiecznej „Korniki Norymberskiej”. Ich opisy przypominają rasistowskie charakterystyki odmiennych społeczności, których przedstawiciele postrzegani są jako osoby niebezpieczne, fałszywe. Figura psiogłowych stała się dla mnie metaforą innego, obcego. Dzięki temu nie skupiam się wyłącznie na doświadczeniach Romów. Psiogłowy to każdy „inny” – zaznacza artysta.

Na obrazach pokazywanych w Monopolu widać przede wszystkim ludzko-zwierzęce hybrydy. Tytułowi „Uciekinierzy” to dwie brązowe ludzkie postaci o gęsich głowach, które zamiast piórami pokryte są sierścią. Gęsiogłowi wyszli z morza o nierealnym kolorze. Jeden z nich stoi prosto, podtrzymuje i tuli drugiego, który słania się ze zmęczenia albo znajduje się w stanie agonii.

– Obraz przedstawia tych, którzy próbują przedostać się do innego, lepszego świata przez wodę. Zależało mi, żeby hybrydy były bliskie nam. Dawniej psiogłowi ukazywani byli schematycznie. Nie mieli emocji, a przez to nie wzbudzali empatii. „Uciekinierzy” czują, cierpią. Dźwigają bagaż bycia innymi, wykluczonymi – mówi Krzysztof.

Praca nawiązuje do losów ludzi, którzy uciekają z Afryki do Europy przez Morze Śródziemne. Śmiertelnie niebezpieczną bramą oddzielającą obie Ameryki jest z kolei rwąca rzeka. Gil przywołuje z pamięci zdjęcie, które wstrząsnęło opinią publiczną w 2019 roku. Drastyczna scena przedstawia dwa leżące w wodzie ciała: dziecko obejmujące tatę. Salwadorczycy zginęli, przemierzając rzekę Rio Grande, naturalną granicę między Meksykiem i USA. W 2015 roku w Europie, na wybrzeżu wyspy Kos zrobiono zdjęcie martwego syryjskiego chłopca.

„Uciekinierzy” to również obraz miłości odmieńców. O tym, że na płótnie Gila oglądamy postaci queerowe, być może homoseksualne, świadczy nawiązanie do mitologii. Kompozycja koresponduje ze „Śmiercią Hiacynta” pędzla Jeana Broca z 1801 roku. Płótno francuskiego neoklasycysty przedstawia opisane w „Przemianach” Owidiusza konanie Hiacynta, kochanka Apolla, który „chce zatrzymać duszę dzielnego młodziana; / Ale próżne lekarstwa, śmiertelną jest rana. (…) I już za ciężka głowa na ramię się schyla. / „Umierasz w samym życia początku zerwany!”, jak rozpacza bóg słońca w „Przemianach”.

Krzysztof Gil, I Wish This Could Be Your Color, 2024, olej na płótnie, 137 × 100 cm. Dzięki uprzejmości artysty i Galerii Monopol
Krzysztof Gil, Gwiezdny pył (Stardust), 2024, olej na płótnie, 170 × 109.5 cm. Dzięki uprzejmości artysty i Galerii Monopol

Być innym to być zawsze w niepewnej pozycji

Badacze twierdzą, że Romowie przybyli do Europy z Indii, a jedno z najczęściej zadawanych artyście pytań dotyczy właśnie pochodzenia Romów. Osoby, które o to pytają, chcąc nie chcąc zauważają i podkreślają inność Gila. A on zaznacza, że jest Polakiem i Romem, ale jednocześnie zagłębia się w kulturę Indii i w rezultacie maluje ludzkogłową tygrysicę. Fantazjuje też na temat Kali, hinduskiej bogini broniącej przed złymi duchami, której imię oznacza w sanskrycie „czarna” i brzmi identyczne jak romskie słowo „czarna”.

Krzysztof analizuje rozmaite przejawy i skutki inności. Wspomina między innymi o trwodze, która do dziś paraliżuje niektórych romskich rodziców, gdy ich córka zwiąże się z osobą spoza społeczności, a bliscy tej osoby nie wiedzą jeszcze, że wybranka syna jest Romką. Konfrontacja z innością wzbudza w rodzinie strach, że młoda kobieta może zostać porzucona.

Owalny, psychoanalityczny portret „I Wish This Could Be Your Color” przedstawia osobę, która przeglądając się w lustrze, spostrzega smutnego człowieka o twarzy byka. Zauważa własną skrywaną odmienność. Odbicie może być jednak iluzją, wizją samego siebie narzuconą przez rasistów, queerfobów, szowinistów.

Komentarzem do tego wyjątkowo pięknego płótna może być fragment eseju urodzonego w Kamerunie myśliciela i teoretyka polityki Achillea Mbembego.

„(…) Inny to ten, który za każdym razem musi udowodnić bliźniemu, że jest istotą ludzką, że zasługuje na to, by uważać go za równego jemu; że jest, jak nie przestaje powtarzać Fanon, „człowiekiem podobnym do innych”, „człowiekiem jak inni”, że jest taki jak my (…). Być innym to być zawsze w niepewnej pozycji. Dramat Innego polega na tym, że z powodu tej niepewności inny jest w stanie ciągłego pogotowia. Żyje w oczekiwaniu odepchnięcia. Robi wszytko, by do tego nie doszło, wiedząc doskonale, że niechybnie dojdzie, i to w momencie, którego nie może przewidzieć. Boi się pokazać takim, jakim naprawdę jest, od autentyczności woli przebranie i maskę, przekonany, że jego egzystencja przynosi mu wstyd” – pisze w „Polityce wrogości” ceniony historyk.

Krzysztof Gil, Uciekinierzy (Fugitives), 2024, olej na płótnie, 180 × 119.5 cm. Dzięki uprzejmości artysty i Galerii Monopol

Odwołania do dawnych motywów: Anioł, który strzela do odmieńca

Nawiązania do historii sztuki sprawiają, że nowatorskie prace krakowianina stają się jednocześnie odwieczne i uniwersalne, przekraczają granice czasu i miejsca.

Płótno „Aniołki” przywodzi na myśl piety – przedstawiania Marii opłakującej Chrystusa, który leży martwy na kolanach matki. Na obrazie Krzysztofa zastąpił ją psiogłowy, z którego kolan osuwa się łabędziogłowy, a w jego ramionach chowa się szlochająca postać o niewidocznej twarz. Dramatyczną scenę dopełniają Anioły Arcabucero, które malarz zaczerpnął z XVII- lub XVIII-wiecznych obrazów. Istoty malowano w czasach, w których Peru było wicekrólestwem i kolonią hiszpańską. Anioły reprezentowały władzę kolonizatorów. Piękni, niewinni, skrzydlaci młodzieńcy w arystokratycznych szatach, z kręconymi włosami i śnieżnobiałymi twarzami, drobnymi usteczkami trzymają w rękach broń palną. Anioły Arcabucero reprezentowały chrześcijańskie wartości, które usprawiedliwiały terror, niewolnictwo i mordowanie niewiernych z pomocą nowoczesnej broni. „Amerykańska hekatomba przedstawiana bywała jako akt miłosierdzia albo religijna konieczność” – stwierdza Urugwajczyk Eduardo Galeano w „Otwartych żyłach Ameryki Łacińskiej”. Książka opisuje tragedie rdzennych społeczności Ameryki Południowej, wywołane przez kolonizatorów-chrześcijan. „Znak krzyża na rękojeści miecza” to znamienny tytuł jednego z podrozdziałów.

Ważne znaczenie wystawy: W imieniu Papuszy

Przesłaniem i kluczem do zrozumienia wystawy jest ostatni wers wiersza wybitnej romskiej i polskiej poetki Papuszy zatytułowany „Przychodzę do was” z 1953 roku.

„Nie przyszłam do was, byście jeść mi dali.

Przychodzę, byście chcieli mi uwierzyć.

(…)

Przychodzę, byście wszystkich przyjąć chcieli, żebyście czarnej nocy nie czynili, w biały dzień”.

Ostatnie zdanie zapisane w języku romskim ukryto w obrazie przedstawiającym spowitą mgłą mapę z punktami, które wyznaczają wielowiekową wędrówkę Romów. Tytuł płótna to tytuł wystawy. „Czarna noc” nie jest wyłącznie nieuchronnie nadchodzącym czasem po zachodzie słońca, lecz metaforą zła wyrządzanego człowiekowi przez człowieka, cierpienia, które można przestać czynić. I o to właśnie poprosiła nas Papusza w imieniu nie tylko Romów, ale też w imieniu tych, którzy umierają na polsko-białoruskiej granicy, w Morzu Śródziemnym, w wodach Rio Bravo i w wielu innych miejscach.

Krzysztof Gil, White Passing II, 2024, olej na płótnie, 140 × 120 cm. Dzięki uprzejmości artysty i Galerii Monopol

Wystawę Krzysztofa Gila „Czarna noc w biały dzień” można oglądać w warszawskiej Galerii Monopol.

Marcin Różyc
Proszę czekać..
Zamknij