
Stephany Goncalves, strateżka, wykładowczyni Amsterdam Fashion Institute i prelegentka tegorocznego Business Fashion Environment Summit, sprzeciwia się gatekeepingowi, a zdobywaną latami wiedzę zamienia w multidyscyplinarny mentoring nie tylko na uczelnianych salach, lecz także na założonej przez siebie platformie FÉ (port./fe/).
Uśmiech nie znika z twarzy Stephany Goncalves nawet na moment, choć zaczynamy rozmowę od niełatwych początków. Jej zawodowe portfolio wygląda imponująco, ale droga do sukcesu nie była łatwa – założycielka FÉ była pierwszą osobą w swojej rodzinie, która zdobyła tytuł licencjatki i magistry.

– Zawsze miałam poczucie, że to przywilej, a nawet odrobinę wstyd, że mogę sobie na to pozwolić. Uważam, że edukacja jest prawdziwym luksusem. Mówiąc „luksus”, nie mam na myśli tylko dóbr materialnych. Chodzi o dostęp do umiejętności, wiedzy, pozycji, przestrzeni, idei i ludzi, którzy mogą cię wesprzeć – wyjaśnia.
Stephany Goncalves uważa mentoring za element konieczny do osiągnięcia sukcesu
Z edukacji zdecydowała się uczynić swoją misję. – Wiele osób myśli, że po studiach jest już gotowych na rynek pracy, a przecież przejście od nauki do pracy w korporacji czy prowadzenia własnej działalności jest ogromnym wyzwaniem. Mentoring pomaga wypełnić tę lukę – zauważa Stephany.
Nazwa platformy, „FÉ”, nie wzięła się znikąd. Kiedy pytam o jej genezę, zdradza, że słowo w języku portugalskim oznacza „wiarę”, a jednocześnie ma dla niej sentymentalny wymiar.
– W kulturze Wysp Zielonego Przylądka to słowo powtarzało się często. Moi rodzice byli moimi największymi kibicami. Pomysł na FÉ narodził się, gdy pracowałam w H&M Group w Holandii, Szwajcarii i Szwecji. Często dostawałam wiadomości od osób, które chciały porozmawiać, poprosić o radę lub kontakt do kogoś z branży. Szczególnie osoby z grup niedostatecznie reprezentowanych potrzebowały możliwości zbudowania sieci kontaktów i wymiany doświadczeń –wspomina Stephany.
Stephany na swoich mediach społecznościowych czy w serwisie Substack (Reimagining Fashion Leadership) aktywnie publikuje nie tylko edukacyjne formy. Pisze też felietony, np. o współczesnym przywództwie. To etyczne, zdaniem strateżki, powinno składać się z trzech filarów: dostępności, spójności oraz rzecznictwa.
– Spójność i rzecznictwo przychodzą później, ale wszystko zaczyna się od dostępu i to pojęcie bywa mylone z widocznością. Talent i kreatywność to za mało, by dostać się do kręgów decyzyjnych, gdzie zapadają ważne postanowienia. Potrzebny jest ktoś, kto otworzy przed tobą drzwi. Ja miałam taką mentorkę, Petrę Jansen, która dała mi szansę zostania szefową działu marketingu w H&M w wieku 25 lat. Bez niej nie miałabym tylu możliwości, mimo że miałam umiejętności. W raporcie stworzonym przez FÉ piszemy też o „luce mentoringowej” – brakuje liderów, którzy odważą się wspierać innych bez obawy, że ktoś „zabierze im stanowisko”. Petra zawsze powtarzała: „Chciałabym, żebyś kiedyś przejęła moją rolę”. To była pełna zaufania współpraca, mimo 30 lat różnicy wieku – dodaje Goncalves.
Zdaniem Goncalves społeczność w modzie opiera się przede wszystkim na wzajemności
O ile praca w segmencie luksusowym i fast fashion różni się od siebie pod kątem oczekiwań i tempa, o tyle spoiwem jest otwartość na różne perspektywy, elastyczność i zdolność adaptacji, które torują drogę do przywództwa. W parze z nimi idzie budowanie społeczności. Stephany poświęca mu niemałą uwagę, choć zauważa, że często pojęcie to wykorzystuje się wyłącznie jako marketingowe hasło bez pokrycia.
– Moim zdaniem społeczność opiera się przede wszystkim na wzajemności. Wiele marek o tym zapomina, traktując to wyłącznie w kategoriach kampanii z kalendarza marketingowego. Dziś wiele firm mówi o „społeczności”, bo to modne słowo, chwytliwy trend. Ale jest zasadnicza różnica między posiadaniem odbiorców a posiadaniem społeczności. W tej drugiej kluczowe są warstwy znaczeń i relacje. Ja patrzę na to głównie przez pryzmat dziedzictwa społeczno-kulturowego, a nie komercji. W momencie, kiedy zaczynasz postrzegać społeczność wyłącznie jako narzędzie sprzedaży, idziesz w złym kierunku – zauważa.
To niejedyny „slogan”, który zdaniem Stephany Goncalves upodobała sobie branża. „Inkluzywność” czy „body positivity” jej zdaniem też wykorzystuje się w celach komercyjnych. – Wiele marek zaczęło mówić o różnorodności i równości. Patrząc z perspektywy czasu, wiele z tych działań okazało chwilowym trendem, elementem wizerunku. Ważne, by motywacja była wewnętrzna, wynikająca z wartości, a nie zewnętrzna i skupiona na poklasku czy nagrodach – mówi ekspertka.
Tej autentyczności zdaniem Goncalves branża powinna uczyć się od młodszych pokoleń.
– Młodzi nie boją się wyobrażać sobie innej przyszłości mody czy kwestionować status quo. Pytają: „Dlaczego robimy to tak?” i „Dlaczego nie spróbujemy inaczej?”. Młode pokolenie ma zdrowy dystans do branży, bo nie jest w niej jeszcze zanurzone na stałe. To pozwala im patrzeć na wszystko świeżym okiem – dodaje.
Stephany Goncalves poprowadzi masterclass w ramach Business Fashion Environment Summit 2025
Już 14 października w Warszawie Stephany Goncalves przeprowadzi 90-minutową masterclass skierowaną do tych, którzy poszukują swojej drogi w branży mody, lub prężnie w niej działają, ale potrzebują jaśniejszych drogowskazów. –Chciałabym, by uczestnicy spotkania zrozumieli, że nie trzeba być najgłośniejszym, najbardziej wyrazistym głosem. Kluczowe jest działanie z intencją, umiejętność głębokiego słuchania, krytycznego myślenia, zachowania dystansu i zadawania właściwych pytań. Nie zawsze trzeba myśleć w kategoriach wielkich kampanii czy globalnych akcji. Realna zmiana często zaczyna się od niewielkiej skali. Chcę pokazać, że przywództwo nie zależy od stanowiska. Nawet jako stażysta można mieć wpływ, jeśli ma się dostęp do możliwości i odwagę, by z nich korzystać. Ważne, by pozostać sobą i rozwijać umiejętności, które pozwolą zajmować przestrzeń w branży na własnych warunkach – radzi Stephany.
Od rewolucji zdecydowanie bliżej jej do pracy u podstaw, dlatego Goncalves zachęca liderów do wzięcia na siebie odpowiedzialność za mentoring. – Marzy mi się, aby powstawały centra zrzeszające społeczności. Dorastałam, mając takie centrum za rogiem, gdzie mogłam uczestniczyć w różnych aktywnościach, poznawać ludzi z okolicy. Wierzę, że można znaleźć nowy sposób na stworzenie takich przestrzeni w dzisiejszych realiach – wyznaje. – Mam też w głowie pewną analogię – od wildflower do wallflower. „Wallflower” ma w języku angielskim negatywne konotacje, ale dla mnie oznacza to, o czym dziś rozmawiałyśmy: głębokie słuchanie, krytyczne spojrzenie, umiejętność zajęcia przestrzeni w spokojny sposób. Z kolei „wildflower” to coś, co rośnie w nieoczekiwanych miejscach, często na marginesach. Chciałabym, aby wszystko to, co dziś wciąż jest na marginesie, zdobywało należytą uwagę i było częścią zmiany – dodaje Stephany.

Business Fashion Environment Summit odbędzie się 14 października 2025 roku w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Bilety i dodatkowe informacje dostępne są tutaj.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.