Znaleziono 0 artykułów
29.02.2024

„Vogue Polska” x BMW Art Academy: Kuratorzy, szare eminencje świata sztuki

29.02.2024
Wystawa „Anka Ptaszkowska. Przypadkiem" w Muzeum nad Wisłą (Fot. East News)

Kuratorki i kuratorzy, szare eminencje świata sztuki, w końcu wychodzą z cienia. Coraz częściej są stawiani na równej, wysokiej pozycji z artystami i dyrektorami instytucji, zyskują rozgłos. W końcu to oni wydobywają nowe ciekawe zjawiska, a dziś także wyznaczają trendy.

Historia zawodu kuratora w Polsce jest dosyć krótka. Wiąże się przede wszystkim ze zmianą ustrojową, po której pojawiły się nowe instytucje, a za nimi nowa sztuka wymagająca opisów i kontekstualizacji. W latach 90. praca ta była raczej działaniem po omacku, na nieznanym jeszcze terenie. Obecnie kurator ma już ugruntowaną pozycję i jasno zdefiniowane zadania, które jednak co chwila się poszerzają. Dzisiaj wystawa to nie tylko obiekty artystyczne zaaranżowane w przestrzeni, a i wykuratorować można właściwie wszystko: książkę, spacer lub spotkanie. Tę ostatnią formę wystawa także może przybrać, lub jeszcze bardziej nieoczywistą, na przykład kolacji. Kurator odpowiada za przybranie tym działaniom intelektualnej oprawy, tworzy wystawę jak utwór, wieloelementową kompozycję, równocześnie wskazując tym samym, co jest sztuką.

Kurator dziś nie tylko wydobywa nowe ciekawe zjawiska, lecz również sam wyznacza kierunki

Współczesny art world to złożona sieć osób i instytucji. Figura kuratora od lat zyskuje coraz większe znaczenie i rangę. Kurator niejednokrotnie bywa stawiany na równej, wysokiej pozycji z artystami i dyrektorami instytucji, zyskuje rozgłos. Dzieje się tak dlatego, że to na barkach kuratora zaczęło spoczywać wiele istotnych decyzji, co automatycznie czyni go osobą wpływową.

Kuratorzy mają wiele obliczy i talentów, kumulują się one w konkretne strategie, które można przyrównać do stylów w sztuce. Są kuratorzy, którzy pracują jedynie z archiwami albo wyłącznie z młodymi artystami lub wybranymi tematami. Jedni – tylko z jednym medium, drudzy z jego brakiem. Są też kuratorzy, którzy chcą podejmować bieżące tematy społeczne, polityczne, a także tak popularne w ostatnim czasie klimatyczne. To, które z nich wybiorą, często wyznacza nowe trendy. Nie byłoby z pewnością takiego boomu na tkaninę artystyczną, którego kulminacją była wystawa Magdaleny Abakanowicz w Tate Modern, gdyby nie wcześniejsze wystawy (m.in. wystawa Marty Kowalewskiej w Centralnym Muzeum Włókiennictwa), które przywróciły to medium do łask. Kuratorzy mają wiele nieocenionych i często nie tak bardzo widocznych zasług.

Wystawa „Tak pracuje tkanina", kuratorka: Marta Kowalewska (Fot. Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi)

Podczas jednego z wykładów Sebastian Cichocki, główny kurator Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, porównał zawód kuratora do brzuchomówcy, jako kogoś, kto wydobywa głos z czegoś, co jest nieożywione. Dosyć trafnie w ten sposób Cichocki opisał też strategię swojej pracy, chociaż wielość i rozmaitość tematów, które podejmował w swoich wystawach, to dorobek trudny do sklasyfikowania, ale zdecydowanie wart uwagi. Zespół osób kuratorskich Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zdecydowanie wyznacza nowe ścieżki wystawiennicze i ma duży wpływ na to, którzy artyści i jakie tematy będą obowiązywać w pozostałych instytucjach. Poza Sebastianem Cichockim jedną z najciekawszych kuratorek jest Natalia Sielewicz, z wnikliwością analizująca zależności między osobami artystycznymi, wyciągająca nieoczywiste wątki lub znajdująca w nich zupełnie nowe tematy. Sielewicz zrealizowała wystawę „Farba znaczy krew”, wydobywając wiele artystek, które w podobnym czasie zaczęły uprawiać ekspresyjne malarstwo oparte na ich intensywnych i często skrajnych przeżyciach. To także ona zrobiła indywidualną wystawę Aleksandry Waliszewskiej, w której wzięło udział kilkadziesiąt osób artystycznych. W zespole MSN charakterystyczni są także Tomasz Fudala, kurator festiwalu Warszawa w Budowie, oraz Łukasz Ronduda, współtworzący (bo głównie działa w duetach) przede wszystkim wystawy oparte na medium filmowym, często też w formie osobnych produkcji, jak np. nagrodzone „Wszystkie nasze strachy” (o Danielu Rycharskim), „Performer” (o Oskarze Dawickim) czy „Serce miłości” (o Wojciechu Bąkowskim i Zuzannie Bartoszek).

Wernisaż wystawy „Pocałunek nie zabija. Ania Nowak i gościnie” / (Fot. East News)

Bardzo popularnymi ostatnio tematami queerowymi zajmuje się Michał Grzegorzek, który ostatnio zrobił wystawę „Pocałunek nie zabija. Ania Nowak i gościnie” nie gdzie indziej, jak w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Grzegorzek zrealizował też wiele wystaw z Karolem Radziszewskim. Ważnym kuratorem, który na początku lat 2000. podejmował próbę usystematyzowania i wydobywania najciekawszych nowych zjawisk, jest kurator Stach Szabłowski, wieloletni pracownik Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie. Dzisiaj brak umocowania w dużej instytucji zmniejszył skalę wystaw Szabłowskiego, ale z upodobaniem kontynuuje on współpracę z artystami młodego i średniego pokolenia. Są też kuratorzy, którzy poświęcają większość czasu tylko jednemu artyście, jak Magdalena Ziółkowska, wiceprezeska Fundacji Andrzeja Wróblewskiego, od lat pokazująca i propagująca sztukę tego artysty na całym świecie. Marika Kuźmicz w prowadzonej przez nią Fundacji Arton z kolei przepracowuje dorobek artystów, a właściwie głównie artystek awangardowych. Katarzyna Roj z BWA Design Wrocław wyznacza nowe kierunki pokazywania nie tylko sztuki użytkowej, lecz także robienia użytku z narzędzi projektowych do tworzenia nowych treści, jak na przykład jej ostatni projekt „Pole regeneracji. Wrocławskie Pola Irygacyjne”. Marcin Różyc, związany z Centralnym Muzeum Włókiennictwa, śmiało proponuje nowe interpretacje i wątki narracyjne, by wspomnieć choćby o jubileuszowej wystawie łódzkiej instytucji „Działy otwarte / Działy zamknięte” czy „Helena Bohle-Szacka. Przenikanie”.

Republika Słońca, kuratorki: Ewa Szabłowska, Stach Szabłowski, Studio BWA, Wrocław, 2022, fot. Alicja Kielan/BWA Wrocław

Na działalność kuratorek i kuratorów warto spojrzeć nie tylko przez pryzmat wystaw i artystów

Nie zapominajmy też o artystach i artystkach, którzy też nieraz pokuszą się o zrobienie wystawy. Paweł Althamer był kuratorem Kongresu Rysowników, który zrealizował w wielu lokalizacjach (m.in. w berlińskim zsekularyzowanym kościele czy galerii Kordegarda w Warszawie). Artur Żmijewski w 2012 r. był kuratorem Biennale w Berlinie. Janek Simon przez kilka lat prowadził w Krakowie artist-run-space Goldex Poldex, w którym prezentował sztukę swojego środowiska.

Wilhelm Sasnal i Adam Szymczyk / (Fot. East News)

Wśród ważnych postaci kuratorskich są oczywiście takie, które z powodzeniem robią kariery za granicą. Tutaj warto wspomnieć na pewno Adama Szymczyka, który w czasie, kiedy w 2017 r. robił siódmą edycję documenta w Kassel i Atenach, w rankingach najbardziej wpływowych na świecie osób w sztuce szedł łeb w łeb z Hansem-Ulrichem Obristem. Obecnie Szymczyk jest kuratorem w Stedelijk Museum w Amsterdamie. Kolejni ważni kuratorzy zasilają instytucje niemieckie: Aneta Rostkowska, od 2019 r. dyrektorka Temporary Gallery w Kolonii, i Adam Budak, dyrektor Kestner Gesellschaft w Hanowerze. Mieszkająca w Berlinie, ale realizująca projekty na całym świecie, Joanna Warsza, jest współkuratorką ostatniego Pawilonu Polskiego na Międzynarodowej Wystawie Sztuki La Biennale di Venezia w 2022 r. W ciągu ostatnich lat Warsza współrealizowała także podwójną edycję Autostrada Biennale w Kosowie oraz wystawę w formie procesji w Eleusis w Grecji. W tym roku będzie można zobaczyć jej dwa duże projekty na festiwalu Tangente St. Pölten w Austrii oraz Radical Playgrounds w Berlinie. Co jakiś czas kuratorka robi też wystawy w Polsce.

Lista ważnych i ciekawych kuratorów i kuratorek oczywiście nie kończy się na tej liście. To jednak dobry moment, żeby podkreślić wielką siłę nie tylko wpływów, lecz również pomysłowości i zasobu wiedzy, jaki dostajemy od kuratorów w postaci ich wystaw. Sam słownik kuratorski, z bogatą etymologią, to osobny metajęzyk do opisywania sztuki. Wystarczy podkreślić słowo curare, oznaczające po łacinie „opiekowanie się”, lub ex hibere, z łaciny „odsłanianie”, z którego być może pochodzi słowo „exhibition”, aby zrozumieć rozpiętość kuratorskich działań. I choć nadal o osobach kuratorskich pisze się przez pryzmat wystaw i osób artystycznych, przyszedł też czas i w Polsce, aby częściej przyglądać się ich bogatej działalności z innej niż dotychczas strony.

 

Marta Czyż
Proszę czekać..
Zamknij