Znaleziono 0 artykułów
20.03.2021

Life On Wheelz. Pierwszy taki influencer

20.03.2021
(Fot. Dominik Czerny)

Prowadzi popularne konto na Instagramie, układa muzyczną listę przebojów Carpigiani, pisze recenzje płyt. Przez wiele lat był redaktorem portalu Porcys. A teraz chce zainwestować w profesjonalne social media, założyć kanał na YouTubie, uczestniczyć w ważnych wydarzeniach kulturalnych i relacjonować zagraniczne podróże. Wojtek Sawicki jest chyba pierwszym w Polsce influencerem z niepełnosprawnością. 

Mieszka w Gdyni. Od dzieciństwa choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a. Porusza się na elektrycznym wózku, oddycha przez respirator, odżywia się dojelitowo, mówi szeptem, komputer obsługuje za pomocą gałki ocznej. Mimo to stara się korzystać z życia: jeździ na festiwale, wychodzi ze znajomymi i przełamuje stereotypy dotyczące osób na wózkach. 

(Fot. Archiwum prywatne)

Jak zdobyć 78 tys. followersów? 

Nie zawsze tak było. – Doświadczyłem życia w odosobnieniu, byłem prześladowany w szkole i zobaczyłem, jak wygląda bezduszny system opieki zdrowotnej. Ciężko znosiłem fakt, że ludzie traktowali mnie jak dziecko, mimo że byłem od dawna dorosły – opowiada. Z domu uczył się kierować redakcją portalu internetowego, mimo że z roku na rok tracił władzę nad ciałem. – W końcu odnalazłem złoty środek między cierpieniem a czerpaniem radości z życia

Widać to na jego profilu Life On Wheelz, który obserwuje na Instagramie 78 tys. osób. Wojtek wrzuca tam zdjęcia, na których gra w szachy, ma na sobie sweter ze świątecznym buldogiem i strój Supermana, jest w kawiarnianym ogródku, w trakcie przeprowadzki czy na spotkaniu ze studentami Politechniki Gdańskiej. Pod jednym ze zdjęć pisze, że jego życie zmieniło się po trzydziestce: „Kiedyś myślałem, że nie dożyję osiemnastki, potem obawiałem się, że dołączę do klubu 27, ale wciąż tu jestem i dobrze mi z tym. Poznałem wspaniałą dziewczynę, wyszedłem do ludzi, pojechałem na OFF Festival i zrobiłem wiele innych rzeczy, o których wcześniej myślałem, że są dla mnie niedostępne. Zacząłem żyć na całego!”. 

Najpierw człowiek, potem jego choroba 

– Nie ma w Polsce influencera, który reprezentowałby osoby z niepełnosprawnościami – mówi Wojtek. W social mediach, poza tym, że opowiada o przyjemnościach, zwraca uwagę na niedostosowaną przestrzeń publiczną, niskie zasiłki i pułapkę rentową, na źle zaprojektowane mieszkania; pisze o państwie, które nie dba o niepełnosprawnych i całą odpowiedzialność zrzuca na ich rodziny. –Social media kreują wzorce. I dlatego chcę tam zmieniać postrzeganie osób z niepełnosprawnościami, żebyśmy przestali być kojarzeni jedynie ze zbiórkami pieniędzy, chorobami i cierpieniem – opowiada Sawicki. 

(Fot. Archiwum prywatne)

Przypomina, że osoby z niepełnosprawnościami mogą być ekspertami w jakiejś dziedzinie. On na przykład zna się na muzyce i mimo ciężkiej choroby przez wiele lat się w niej realizował. – Nie należy postrzegać człowieka przez jego niepełnosprawność, tylko poprzez talenty i osobowość. Zdrowi często o tym zapominają – zauważa. I zwraca uwagę, że nigdzie w telewizji nie widzi prezenterów na wózkach inwalidzkich czy gwiazd chodzących o kulach. – Chyba że ekspertów od bycia chorym. 

(Fot. Archiwum prywatne)

Uważa, że obecność osób z niepełnosprawnościami w mediach inspiruje chorych. A zdrowym pokazuje inną perspektywę. – Często wasz strach wynika z niewiedzy – twierdzi Wojtek. Na przykład takiej: nie może sam zamieszkać, bo nie poradziłby sobie w codziennym życiu, ale jednocześnie nie stać go na zatrudnienie asystentów, ponieważ dostaje za niski zasiłek. Nie może zarabiać więcej niż określona ustawowo, niewielka kwota, bo inaczej straciłby ów zasiłek. Koło się zamyka. Między innymi dlategouruchomił zbiórkę na Patronite.pl. Wspiera go już blisko trzysta osób, które co miesiąc przelewają mu ponad 6,6 tys. zł. Za te pieniądze planuje założyć kanał na YouTubie. Kupił kamerę, zainwestował w profesjonalny program do edycji wideo i sprzęt nagłośnieniowy. Zatrudni montażystę oraz fotografa. Wynajął dostosowane do swoich potrzeb mieszkanie. Kupił nowe łóżko rehabilitacyjne, razem z doktorantami politechniki projektuje specjalny podnośnik do przenoszenia go z łóżka. 

Zbiera jeszcze na wynajęcie asystentów, którzy odciążą jego rodziców i dziewczynę, z konieczności całodobowej opieki. Chciałby też mieć rehabilitację trzy razy w tygodniu. 

(Fot. Archiwum prywatne)

Dziewczyna Wojtka, Agata: On jest moją miłością

Dziewczyna Wojtka przyjechała do niego trzy lata temu. Tak opisuje pierwsze spotkanie: „W dzień chłopaka po raz pierwszy ujrzałam na własne oczy najbardziej wyjątkowego człowieka w moim życiu. Choć bałam się go spotkać, to zobaczyłam najnormalniejszą osobę na świecie. Jakbym go znała od zawsze. I choć mówił szeptem, to nie mogliśmy przestać rozmawiać. Jest moją miłością, moim przyjacielem, moim idolem, moim głupeczkiem”. 

Agata Tomaszewska na co dzień zajmuje się marketingiem i jest copywriterką. – Ja też po trzydziestce zaczęłam żyć – mówi. – Wcześniej miałam depresję, przyjaciół, którzy okazali się wrogami, i musiałam coś zmienić. Poznałam Wojtka, rzuciłam Warszawę.

Teraz współpracuje zawodowo ze swoim chłopakiem. Publikuje posty, przygotowuje materiały foto i wideo, pomaga w kontaktach z mediami. – Pokazuję mu też perspektywę zdrowych ludzi i podrzucam tematy, które mogą nas zainteresować – mówi Agata. 

Wojtek na Instagramie pisze otwarcie o wielu tematach tabu. Na przykład o seksie: „W wieku nastoletnim z zazdrością słuchałem opowieści kolegów o ich pierwszych doświadczeniach seksualnych. Też tak chciałem, ale wiedziałem, że żeby tego doświadczyć, muszę pokonać wiele przeszkód. Mój pierwszy intymny kontakt z kobietą miał miejsce, gdy skończyłem 25 lat. Było przyjemnie, jednak nie potrafiłem wtedy zaakceptować swojego ciała. Miałem zbyt wiele obaw, żeby zdecydować się na pełną bliskość cielesną”.

Dopiero po 30. urodzinach nabrał więcej odwagi, co łączy się oczywiście z poznaniem Agaty. „Ona od początku znajomości nie ukrywała, że nie wyobraża sobie czysto intelektualnego związku. Imponowała mi jej szczerość, to ona sprawiła, że pierwszy raz w życiu poczułem się gotowy na zbliżenie. Mojemu pierwszemu razowi towarzyszył duży stres, bałem się, że dostanę zawału serca, że nie podołam wyzwaniu, nawet nie wiedziałem, jak wyglądają moje narządy płciowe. Jednak udało mi się opanować nerwy i zaryzykowałem. Daleko było temu doświadczeniu do ideału, ale ani myślałem się poddawać, zwłaszcza że Agata okazała się bardzo cierpliwa. Dzisiaj, po wielu próbach, szczerych rozmowach, konsultacjach z seksuolożką jestem zadowolony z mojego życia seksualnego. Wytrwałość popłaca”. 

(Fot. Archiwum prywatne)

Ken na wózku i inne reklamy 

Czy będzie w przyszłości reklamował jakieś produkty na Instagramie tak jak większość influencerów? – W moich współpracach chciałbym zachować poczucie misji –odpowiada. Ale przywołuje przykład lalki Kena na wózku inwalidzkim. Wrzucił na Instagrama zdjęcie z lalką z podpisem: „Bardzo się cieszę, że firma znana dotychczas z produkcji nierealnie pięknych lalek stawia na różnorodność. Dla niektórych to kolejny przejaw zgniłej poprawności politycznej albo nic wielce szczególnego, ale dla ludzi, którzy odbiegają od sztywnych kanonów piękna, to duża rzecz. Żałuję, że w dzieciństwie nie miałem takich zabawek, może uniknąłbym części problemów z samooceną”. 

Słowem – będzie reklamował produkty, ale tylko takie, które wiążą się z niepełnosprawnością. 

A może Wojtek powinien zostać politykiem i walczyć o systemowe zmiany? – Może w przyszłości, na razie wolę oddolną pracę. Często niepolityczne organizacje zmieniają rzeczywistość, chociażby ruchy lokatorskie – mówi.

Na koniec jeszcze jeden ważny temat. Wojtek i Agata mówią, że wiele osób z niepełnosprawnościami nie jest w stanie używać telefonów komórkowych. Są więc odcięci nie tylko od social mediów, ale też od bankowości. Chociaż na komputerze są w stanie zrobić już prawie wszystko. – Chętnie nawiązałbym współpracę z bankami i międzynarodowymi koncernami jako konsultant. Nawet tak popularne aplikacje jak Instagram czy TikTok wykluczają osoby z niepełnosprawnościami. Czas to zmienić – zapewnia Wojtek. Przekazać wam jego maila? 

Arkadiusz Gruszczyński
Proszę czekać..
Zamknij