
Wystawa „W oku cyklonu” pozwala odkryć polifonię artystycznych postaw, idei i środków ekspresji, jakie kształtowały się w Ukrainie w pierwszych dekadach XX stulecia. Wyjątkową ekspozycję, która od blisko 3 lat przemierza Europę, można obecnie podziwiać w Muzeum Sztuki w Łodzi.
U progu XX wieku nad Ukrainę nadciągnęły burzowe chmury. Gwałtowny wiatr historii rozdarł kraj pomiędzy imperia Romanowów i Habsburgów, a potem rzucił na pastwę rewolucji bolszewickiej. Przygnał nad Dniepr I wojnę światową i klęskę Wielkiego Głodu (Hołodomor). Huragan autorytarnych rządów, okupacji, terroru, zniszczenia, ale też walk o niepodległość i zachowanie narodowej tożsamości naznaczył pierwsze dekady stulecia. W epicentrum tych dziejowych zawirowań znalazła się ukraińska sztuka nowoczesna – równie wywrotowa i wichrzycielska, co wydarzenia, na tle których się ukształtowała. To jej właśnie poświęcona została wystawa „W oku cyklonu” – pierwsza tak obszerna rewizja ukraińskiego modernizmu między rokiem 1900 a latami 30. ubiegłego stulecia.

– Pokaz „W oku cyklonu” powstał z potrzeby uchronienia najcenniejszych arcydzieł, należących do narodowych instytucji, które nadal są celem rosyjskich bombardowań – tłumaczy Katia Denysova, która wspólnie z Konstantinem Akinshą przygotowała tę wyjątkową prezentację. W listopadzie 2022 roku kilkadziesiąt dzieł z kolekcji Narodowego Muzeum Sztuki Ukrainy oraz Państwowego Muzeum Teatru, Muzyki i Kina w Kijowie zostało ewakuowanych z ogarniętego wojną kraju. Od tej pory krążą po Europie, goszcząc w najważniejszych placówkach ekspozycyjnych, m.in. Museo Nacional Thyssen-Bornemisza w Madrycie, Belvedere w Wiedniu i londyńskiej Royal Academy of Arts. – Wystawa ta ukazuje bogactwo i różnorodność praktyk artystycznych w Ukrainie, a jednocześnie umieszcza je w szerszym kontekście europejskiego modernizmu – stwierdza Denysova.
Hromada, czyli Ukraińcy w Paryżu
Zanim w 1917 roku powołano do życia pierwszą w Ukrainie wyższą uczelnię artystyczną – kijowską Akademię Sztuk Pięknych, młodzi twórcy mogli kształcić się jedynie w szkołach niższego szczebla lub w prywatnych pracowniach. Szansę na doskonalenie warsztatu dawały studia poza ojczyzną. Obok Wiednia i Monachium największą siłę przyciągania miał Paryż – mekka sztuki nowoczesnej. Swoje kolonie zakładali tam Polacy, Włosi, Białorusini, Skandynawowie czy Japończycy, tworząc kosmopolityczny tygiel znany jako École de Paris. Urokowi Miasta Świateł ulegli również Ukraińcy. Wedle niektórych szacunków w samym tylko 1910 roku w stolicy Francji przebywało ponad 120 ukraińskich artystów, m.in.: Wołodymyr Baranow-Rossiné, Sonia Lewitska, Mychajło Bojczuk, Adolf Feder. Dla wielu z nich pobyt w Paryżu oznaczał przede wszystkim możliwość zobaczenia na własne oczy najnowszych wynalazków awangardy.
W 1908 roku, krótko po przybyciu nad Sekwanę, Aleksandr Archipenko znalazł się w kręgu bohemy Montparnasse’u. Zamieszkał w La Ruche – legendarnej oazie artystów. Zajmowaną przez niego izbę odwiedzali często Marc Chagall, Amadeo Modigliani i Fernand Léger. Bliska więź łączyła go zwłaszcza z ugrupowaniem Section d’Or i kręgiem kubizmu, którego teorie zaszczepiał i rozwijał w dziedzinie rzeźby. Rok przed Archipenką w Paryżu osiadła Aleksandra Ekster. Znajomość z Apollinaire’em, Pablem Picassem, a także włoskimi futurystami (zwłaszcza Ginem Severinim i Umbertem Boccionim) odcisnęła wyraźny ślad na jej własnej twórczości. Malarstwo Ukrainki stanowi amalgamat fowistycznych barw, harmonii orfizmu, kubistycznego rozbicia form i futurystycznej dynamiki. W krótkim czasie Ekster stała się jedną z najwybitniejszych przedstawicielek i propagatorek awangardy. To z jej inicjatywy w Kijowie ukazywało się czasopismo „W mirie iskusstw” („W świecie sztuk”), które pozwalało Ukraińcom zaznajomić się z paryskimi „-izmami”.

W poszukiwaniu ukraińskiego modernizmu
Jak zauważa Katia Denysova: – Współpraca z zachodnimi artystami była postrzegana jako sposób na przezwyciężenie prowincjonalnego statusu kultury ukraińskiej, narzuconego przez wieki imperialnych rządów.
Rozgałęziające się po Europie teorie modernizmu inspirowały Ukraińców do wypracowania własnej sztuki nowoczesnej. Kijowskie wystawy „Lanka” („Ogniwo”) z 1908 roku oraz „Kilce” („Pierścień”) z 1914 roku dały początek rodzimej awangardzie. Do jej pionierów należał Ołeksandr Bohomazow. Choć nigdy nie wyjechał poza granicę Imperium Rosyjskiego, to jednak śledził trendy napływające z Zachodu. Po latach malowania w duchu impresjonizmu drastycznie zmienił kierunek. Eksplorując możliwości koloru, geometrycznych form i ruchu, nadał kształt syntetycznemu stylowi, zwanemu kubofuturyzmem. „Sztuka jest nieustannym rytmem, a artysta jego czułym rezonatorem” – mawiał Bohomazow.
Równolegle z kubofuturyzmem rozwijał się bojczukizm – kierunek powstały na styku modernizmu i tradycji. Jego inicjator, Mychajło Bojczuk, opuścił rodzimą Galicję, by studiować w Wiedniu, Krakowie, a następnie Paryżu. W przeciwieństwie do swoich krajanów nie uległ fascynacji awangardowymi modami. Uważał, że twórczość powinna być „przejawem duchowej jakości tak artysty, jak i narodu, do którego przynależy”. Źródła nowej sztuki Ukrainy upatrywał więc w kulturze bizantyńskiej, słowiańszczyźnie i ikonopisarstwie. We Lwowie i Kijowie Bojczuk malował monumentalne freski i obrazy temperowe, sam wyrabiał farby i przygotowywał ramy, deski i pędzle. Z czasem wokół artysty zebrała się grupa akolitów. Należeli do niej Ukraińcy: Mykoła Kasperowycz, Wasyl Sedlar, Iwan Padałka, Oksana Pawłenko, a także Polacy: Karol Hiller i Zofia Nalepińska (małżonka Bojczuka). Dzieła „bojczukistów” nawiązywały do folkloru, sztuki sakralnej i archaicznej. Jednocześnie nosiły ślady kubizmu i art déco, co świadczyło o poszukiwaniu nowego stylu dla nowych czasów.

Policzek wymierzony powszechnemu gustowi
Udział w odnowie sztuki Ukrainy miał także Dawyd Burluk. Pochodzący z okolic Charkowa malarz i poeta należał do środowiska „ludzi przyszłości” (tzw. „budietlanie”), wzorujących się na włoskich futurystach. W opublikowanym w 1912 roku manifeście pt. „Policzek wymierzony powszechnemu gustowi” nawoływali oni do zerwania z naśladownictwem i „zatęchłą” tradycją oraz do strącenia autorytetów z piedestałów. Burluk wydał osobny tekst, w którym malarzy impresjonistów nazwał „chuliganami z paletą”, co wywołało ogólne oburzenie. Skandale wzbudzały też postulaty Mychajła Semenki, który w 1914 roku założył w Kijowie ugrupowanie „querofuturystów”. Deprecjonując znaczenie narodowego wieszcza Ukrainy – Tarasa Szewczenki, wzywał do odnowy rodzimej sztuki i otwarcia jej na dialog ponadnarodowy.
Awangarda na scenicznych deskach
Ukraińscy futuryści opowiadali się za twórczością całościową, obejmującą każdą dziedzinę życia: od malarstwa po makijaż. Sztuka totalna, o jakiej marzyli, znalazła odbicie w świecie teatru. Scena stanowiła bowiem doskonały grunt dla artystycznych eksperymentów, łączących architekturę, rzeźbę, malarstwo, muzykę, choreografię i projektowanie ubioru. Po powrocie z Paryża Aleksandra Ekster podjęła współpracę z Moskiewskim Teatrem Kameralnym. Kreowane przez nią kostiumy i scenografie odznaczały się niespotykaną dotąd feerią barw i abstrakcyjnych form. W 1918 roku, chcąc upowszechniać idee modernizmu, artystka otworzyła w Kijowie prywatną szkołę, do której uczęszczali m.in. Ołeksandr Chwostenko-Chwostow, Anatol Petrycki i Wadym Meller. Każdy z nich wniósł unikalny wkład w reformę teatru. Odrzucili realistyczne dekoracje na rzecz kompozycji ze światła, koloru i brył. Konstruowali modułowe scenografie, które mogły być przekształcane przez aktorów w trakcie spektaklu. Inwencja i nowatorstwo ukraińskich artystów utorowały drogę dla jeszcze śmielszych przedsięwzięć na polu zarówno teatru, jak i sztuk performatywnych.

Nowa sztuka żydowska
W obliczu abdykacji cara Mikołaja II i rewolucji bolszewickiej Ukraińcy nie zwlekali z próbą uzyskania praw do samostanowienia o własnym narodzie. Proklamowana w styczniu 1918 roku Ukraińska Republika Ludowa, choć krótkotrwała, dawała nadzieję na stworzenie niepodległego, równościowego i wieloetnicznego państwa. W tym samym czasie w Kijowie powołano Kultur-Lige (Liga Kultury) – świeckie stowarzyszenie oświatowe, mające na celu upowszechnianie kultury języka jidysz. Jednym z jego filarów, obok szkolnictwa i literatury, była sztuka – nowoczesna, wolna od religijnych dogmatów i zakazów. Artyści związani z Ligą – m.in. Borys Aronson, Issachar Ber Rybak, Lazar Lisicki (El Lissitzky) – czerpali inspiracje z żydowskiej ikonografii, obyczajowości i tradycji ludowej, ale tłumaczyli je na postępowy język konstruktywizmu, kubofuturyzmu bądź ekspresjonizmu.
„Rozstrzelane odrodzenie”
W 1922 roku, po blisko pięciu latach walki o niepodległość, Ukraina ugięła się pod naporem czerwonoarmistów, stając się częścią ZSRR. Władze radzieckie prowadziły politykę tzw. „korienizacji”, umożliwiającej rozwój ukraińskiego języka, edukacji, kultury. W rzeczywistości jednak służyła ona komunistycznej indoktrynacji, mającej na celu zyskanie poparcia miejscowej ludności. Dla wielu twórców lata 20. były czasem względnej swobody. Artyści skupieni wokół Kijowskiego Państwowego Instytutu Sztuki (dawnej ASP) kontynuowali awangardowe eksperymenty. Wasyl Jermyłow wdrażał w grafikę użytkową założenia konstruktywizmu, Kazimierz Malewicz kultywował autorską teorię suprematyzmu, a Bohomazow wprowadził w swoje kubofuturystyczne malarstwo nowe wartości koloru. Było to jednak ostatnie tchnienie ukraińskiego modernizmu.
Z początkiem lat 30. nad Dniepr nadciągnęła fala rusyfikacji, aresztowań i czystek. Stalinowski reżim uznawał awangardystów za „wrogów ludu” lub „burżuazyjnych nacjonalistów” i nakazywał niszczyć ich dzieła. Wiele prac Bohomazowa i Petryckiego przepadło bezpowrotnie. Mychajło Bojczuk i jego uczniowie zostali rozstrzelani przez NKWD. Ten sam los spotkał Mychajłę Semenkę, który w wyniku tortur przyznał się do fikcyjnego zarzutu „próby obalenia władzy radzieckiej”. Inni (np. Ekster, Archipenko, Rybak) tworzyli na emigracji, na zawsze opuściwszy ojczyznę. – Ukraina zapłaciła niewiarygodną cenę. Cała elita intelektualna została praktycznie wymazana – mówi Konstantin Akinsha.

Nowa perspektywa
Prezentowana w Łodzi ekspozycja „W oku cyklonu” to wystawa ważna z wielu powodów. Jednym z nich jest zakwestionowanie rusocentrycznej perspektywy. Do dziś w historii sztuki pokutuje punkt widzenia, w którym twórczość ukraińską utożsamia się z rosyjską awangardą. Nadal jako artystów rosyjskich przedstawia się kijowianina Aleksandra Archipenkę czy Kazimierza Malewicza, urodzonego w polskiej rodzinie osiadłej w Kijowie. Wprawdzie liczni ukraińscy twórcy posługiwali się językiem rosyjskim, rozpoczynali karierę w Moskwie bądź Sankt Petersburgu i utrzymywali kontakty z tamtejszymi środowiskami, ale jednak nie wypierali się swoich ukraińskich korzeni. Ich sztuka pozwala widzieć Ukrainę w jej niezafałszowanym kształcie – kosmopolityczną, wewnętrznie zróżnicowaną, posiadającą własną historię, tożsamość i lokalny koloryt.
Wystawę „W oku cyklonu. Modernizm w Ukrainie” w Muzeum Sztuki w Łodzi można oglądać od 27 czerwca 2025 roku do 1 lutego 2026 roku.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.