Znaleziono 0 artykułów
28.10.2020

Czarna Środa: Polki Walczące

28.10.2020
(Fot. Getty Images)

Znicze, wieszaki, czerwona błyskawica to symbole Polek Walczących. Dziś, 28 października cały kraj stanie, dosłownie i w przenośni. My w Czarną Środę rozmawiamy z kobietami, które szykują się do boju o wolność wyboru.

Historia pokazuje, że strajki kobiet pozwalają zmieniać bieg wydarzeń – mówi Joanna Jezierska, aktywistka i senior copywriterka Publicis Worldwide Poland, nawiązując do „długiego piątku”, który miał miejsce 24 października 1975 r. w Islandii. 90 proc. kobiet nie poszło wtedy do pracy i powstrzymało się od „stałych zajęć i obowiązków domowych”, dołączając do protestów na rzecz równości praw i płac. Islandki masowo gromadziły się na wiecach i w kawiarniach, podczas gdy męski świat rozpadał się w zatrważającym tempie. Wystarczyło kilka godzin, aby fabryki przestały działać, zamknięto teatry, szkoły i odwołano loty – kobiety strajkiem udowodniły, jak istotną rolę odgrywają w społeczeństwie i gospodarce. Akcja przyniosła skutek. Rok później tamtejszy rząd uchwalił prawo gwarantujące równość. Teraz, 45 lat później, czas na Polki. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Wypierdalać

Post udostępniony przez Ada Zielinska (@adsoadsoadso)

22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł o niezgodności z ustawą zasadniczą przepisu pozwalającego na przerwanie ciąży w przypadku ciężkiego lub nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Przepis z 1993 r. został uznany za sprzeczny z nakazem ochrony życia ludzkiego i tym samym zerwano trwający 27 lat „kompromis aborcyjny”. Od czwartkowego wieczora fale protestujących, którzy nie wyrażają zgody na piekło kobiet, zalewają ulice polskich miast i małych miejscowości. Protesty odbywają się pod siedzibą PiS, Sejmem, kościołami, domem Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu. Codziennie mają miejsce symboliczne „Pogrzeby Praw”, a demonstranci masowo blokują ulice. Dziś, 28 października Ogólnopolski Strajk Kobiet wzywa kobiety, by „nie szły do roboty! Skoro Polska nie działa, zatrzymajmy ją! I zróbmy sobie nową!”.

We wtorek wieczorem ze wsparciem dla protestujących zwrócił się prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski: „Planowany na środę strajk spotka się z przychylnością władz miasta”. Dodał, że wystąpił o wywieszenie flag na autobusach i tramwajach w geście solidarności z walczącymi. Tego samego dnia premier Mateusz Morawiecki stwierdził natomiast, że skoro prawo wyboru jest „kwestią fundamentalną”, to „chyba wszyscy zgodzimy się z tym, że żeby realizować wolność wyboru, trzeba żyć. Ten, kto nie żyje, nie może realizować tego prawa”. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Women are not respected in this country and we can't take it anymore

Post udostępniony przez Julia Banas (@banasjulia)

Chcę pokazać mój sprzeciw wobec torturowaniu polskich kobiet przez grupę trzymającą władzę w tym państwie. Nie idę do pracy myśląc o tych kobietach, które z różnych powodów nie mogą wziąć wolnego, nie mają odwagi, siły, a zgadzają się z postulatami strajkujących – mówi Anna Pietrzkowicz z agencji reklamowej. – Nie idę do pracy, bo wiem, że nie mogę być bierna, teraz, ani w przyszłości. Widzę, jak bardzo przywykliśmy do męskiej dominacji i przyjmowania rozwiązań kompromisowych. Mówię dość. Wczoraj odwołałam zdjęcia, żeby móc wziąć udział w strajku – dodaje modelka Julia Banaś. – Najprawdopodobniej wybiorę się na mały spacer ze znajomymi... Z branży mody niezmiennie zaangażowana społecznie jest także Ania Kuczyńska. – Przyłączam się do Strajku Kobiet. Jestem kobietą, tworzę markę dla kobiet, 80 proc. zatrudnionych w firmie osób to kobiety. Zarówno dla mnie, jak i dla marki Ania Kuczyńska, której jestem główną projektantką i właścicielką, prawa kobiet i prawa człowieka są równoznaczne. Wolność i możliwość wyboru powinny być podstawowe. Decyzja o pozostaniu w domu i przerwaniu na jeden dzień pracy jest moim sprzeciwem wobec fundamentalnych poglądów rządowego establishmentu. Prawa kobiet nie są dane raz na zawsze i, jak przypomina Olga Tokarczuk, należy ich strzec i o nie walczyć. W Czarną Środę zostanę w domu, będę opiekować się córką, oglądać wiadomości i nasłuchiwać, co w trawie piszczy – mówi.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

***** ***

Post udostępniony przez Ania Kuczynska (@aniakuczynska)

Europosłanka Sylwia Spurek dzisiejszy dzień spędzi na pracy parlamentarnej nad rezolucją Parlamentu Europejskiego, która będzie zdecydowanym, krytycznym i solidarnym głosem całej wspólnoty, głosem przeciwko łamaniu praw kobiet w Polsce. – To też jest moja forma protestu. Myślę, że każdy i każda będzie protestować na swój sposób, ale będzie łączyć nas jedno – żądanie równości oraz protest przeciwko dyskryminacji, przemocy i wykluczeniu kobiet. Powinno głośno i wyraźnie wybrzmieć: aborcja jest prawem człowieka.

Obecne przepisy zezwalają na terminację ciąży w trzech przypadkach: gdy zagraża ona zdrowiu lub życiu matki, kiedy pochodzi z przestępstwa seksualnego, a także w przypadku ciężkiej lub nieodwracalnej wady płodu. Czwartkowe orzeczenie TK kwestionuje ostatnią przesłankę i z momentem jego publikacji (co zapowiadane jest najpóźniej na 2 listopada), aborcja z tego powodu będzie zakazana. 

Moja mama zachorowała po raz drugi na raka piersi, będąc w trzeciej ciąży, kiedy ja miałam 10 lat. Musiała zacząć leczenie – opowiada fotografka Ada Zielińska. – Były dwie opcje: albo wykona aborcję albo spróbuje donosić ciążę – wówczas dziecko przez przyjmowaną chemioterapii nie będzie rozwijać się prawidłowo. Poród to byłaby ruletka: niedorozwinięte dziecko, martwy płód, śmierć mamy albo martwy płód oraz śmierć mamy. Pierwszą opcję zalecał lekarz i mama tak wybrała. Za każdym razem kiedy komuś o tym opowiadam, mam łzy w oczach. Ale każda taka historia ma znaczenie, więc opublikujmy ją. Ada zapowiada także swój udział w Czarnej Środzie: – Od rana będę robić spacery po Warszawie z przyjaciółkami i aparatem na szyi, żeby dokumentować tę piękną solidarność i walkę kobiet.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Dlaczego zamiast zdjęcia jedzenia pojawia się tu moje zdjęcie? Bo jako kobieta prowadząca tę stronę poczułam, że nie wypada mi teraz pisać o niczym innym, niż prawa kobiet w Polsce. To że od tylu lat mogę tworzyć Jadlonomie, wydawać książki albo dzielić się swoją wizją świata w prasie i telewizji, to pokłosie wolności i swobody, jaką wywalczyły dzielne, sprawcze kobiety kilka pokoleń temu. Walczyły w różnych częściach świata najpierw o prawa wyborcze, a potem o prawa reprodukcyjne, bo wiedziały, że w tych dwóch sferach zawiera się rozkład sił, szans i przywilejów w świecie. Dlatego dziękuje wszystkim protestującym osobom, wspieram Was, będę wspierać i do zobaczenia na protestach! ⚡️

Post udostępniony przez Marta Dymek (@jadlonomia)

Na proteście pojawi się również Marta Dymek, autorka książek kulinarnych i bloga Jadłonomia: – Ten dzień chcę spędzić, monitorując lokalne grupy strajku kobiet i pomagać  zgodnie z zapotrzebowaniem organizatorek. Przyłączenie się do tego protestu jest dla mnie oczywistym gestem solidarności i siostrzeństwa, a obserwując protesty, mam wrażenie, że to właśnie te dwie wartości są motorem napędowym tych bohaterskich blokad. Najważniejsze, by tego dnia miał wolne także zespół, który ze mną pracuje. By moi pracownicy mogli zaangażować się w protesty, jeśli mają taką potrzebę. Myślę, że to bardzo ważny gest, pozwolić na dzień wolnego swoim pracowniczkom i pracownikom.

Gdyby wszystkie kobiety solidarnie powstrzymały się od pracy, pokazałoby to, jak ogromną wartość ma ich działalność, jak dużo znaczą w społeczeństwie – mówi artystka Zofia Krawiec. – Bez pracy kobiet nie działałyby fabryki, szkoły, szpitale i sklepy, czyli wszystkie zakłady pierwszej potrzeby, które umożliwią nam podstawowe codziennie funkcjonowanie, a które przecież zwykle również wiążą się z najmniejszymi zarobkami. Jak wiadomo, kobiety wykonują też ogromną większość nieodpłatnej pracy w domach. Działanie takie jak Strajk Kobiet jest czymś w rodzaju groźby, która pokazuje, że gdyby kobiety wstrzymały się od pracy, mogłyby doprowadzić do rozpadu aktualnych struktur społecznych.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Poznań 2020 #trzymamstronękobiet

Post udostępniony przez dr. Sylwia Spurek (@spureksylwia)

Wezmę udział w „blokadzie zdalnej” – mówi studentka prawa, Maria Łabuszewska. – Akcja polega na wysyłaniu maili do posłanek i posłów, wnioskodawców oraz sędziów TK. Jeśli wiadomości będzie wystarczająco dużo, uda nam się skutecznie sparaliżować skrzynki mailowe osób i instytucji, które przyczyniły się do wydania wyroku na kobiety. Tego dnia, choć uczelnie będą działać w niezmienionej formie, duża część wykładowców rezygnuje ze sprawdzania list w geście wsparcia uczniów akademickich, którzy wybiorą się na protesty. – Idę na strajk, muszę walczyć o priorytetowe wartości, takie jak dobro wspólne, godność i wolność – wartości, które są zagrożone – dodaje studentka Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych, Hanna Łopuszyńska.

Protestują także wykładowcy i nauczyciele. – Dlaczego strajkuję? Powodów jest kilka. Jestem kobietą, mam do tego prawo, wyrażam sprzeciw w niezgodzie na chaos, jaki dzieje się od jakiegoś czasu w naszym kraju za sprawą polityków i przedstawicieli kościoła. Zmiany w Polsce są konieczne, choć czasami mam wrażnie, że jesteśmy w trakcie nieustających zmian. Podział społeczny jest nieznośny, a pogłębianie go przez rządzących – nieludzkie. Wiem, że są w Polsce ludzie, którzy potrafią dokonać zmiany, która wcale nie będzie rozpadem Polski. Nie zbuduje się niczego na groźbie, wykluczaniu, zakazach czy hipokryzji. Temu też mówię: dość – mówi Anna Ludwin-Właszczuk, pedagożka w podwarszawskiej szkole

Historia pokazuje, że strajki kobiet pozwalają zmieniać bieg wydarzeń. Zwrot nastąpił w 2016 r., kiedy centra polskich miast zgromadziły ponad 200 tys. osób sprzeciwiających się zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Czarny Poniedziałek zmusił rządzących do wycofania się z prac nad wprowadzeniem całkowitego zakazu terminacji ciąży. Dziś Polki Walczące po raz kolejny zaleją ulice niczym lawa.

Pola Dąbrowska
Proszę czekać..
Zamknij