Znaleziono 0 artykułów
11.02.2023

Free the Nipple: Instagram bez podwójnych standardów, sutki bez cenzury

11.02.2023
Y/Project (Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Gra toczy się o coś dużo ważniejszego niż pozwolenie, by kobiety na Instagramie czy Facebooku mogły pokazywać sutki. Chodzi o ideę, że kobieta topless jest zawsze postrzegana na jeden z dwóch sposobów: jako obiekt seksualny lub jako niewystarczająco atrakcyjna seksualnie. Druga kwestia to ta, że nie da się stwierdzić, jakiej ktoś jest płci, opierając się po prostu na tym, jak wygląda jego ciało. Zasady dotyczące nagości na platformach Mety wydają się więc nie tylko mizoginistyczne, lecz także transfobiczne.

Gdybym opublikowała teraz na Instagramie zdjęcie topless (kto wie, może to zrobię), wydarzyłoby się kilka rzeczy. Najpierw sztuczna inteligencja moderująca platformę odkryłaby na nim obecność sutków. Gdyby sutki te były elementem czegoś, co zostałoby uznane za „kobiecą pierś”, fotografia szybko zostałaby usunięta z powodu naruszenia wytycznych dotyczących korzystania z platformy. A jak zdecydowano by, co stanowi „kobiecą pierś”? Cóż, mówiąc wprost, zależy to od tego, ile tkanki tłuszczowej znajduje się za sutkami (tak, naprawdę). A co, jeśli wspomniana pierś należy do transmężczyzny lub osoby niebinarnej, która nie poddała się operacji? Cenzorzy w postaci sztucznej inteligencji prawdopodobnie zakwalifikują tę pierś jako „kobiecą”, o ile użytkownik nie będzie niestrudzenie wskazywał, że taką nie jest (jak w 2018 roku odkryło nieidentyfikujące się z żadną płcią Rain Dove zajmujące się modelingiem). 

Schiaparelli (Fot. Acielle/Style Du Monde)

Jeśli to, co przeczytaliście powyżej, brzmi dziwnie i nonsensownie, to dlatego, że właśnie takie jest. Jednocześnie, jak się wydaje, Meta – firma, do której należą Instagram i Facebook – w końcu zaczyna to rozumieć. W styczniu 2023 roku rada doradcza Mety – grupa akademików, dziennikarzy i polityków doradzających firmie w kwestii moderowania treści – zarekomendowała zmianę podejścia do wytycznych dotyczących nagości osób dorosłych „tak, by rządziły się jasnymi kryteriami, respektującymi międzynarodowe standardy praw człowieka”.

„Polityka ta oparta jest na binarnym podejściu do kwestii płci i rozróżnieniu pomiędzy męskim i kobiecym ciałem” – napisali, odnosząc się do zakazu nagości obowiązującego na platformie. „Takie podejście sprawia, że niejasne jest, jak te zasady dotyczą osób interpłciowych, niebinarnych i transpłciowych, oraz wymaga od recenzentów szybkiej i subiektywnej oceny płci biologicznej i społecznej, co jest niepraktyczne, gdy moderuje się kontent na dużą skalę”.

To pozytywny znak od Mety, która wydaje się zauważać, jak niejasne etycznie jest nadzorowanie ludzkiego ciała, bazując na wyznacznikach płci – a przynajmniej robi krok w tę stronę. Ale jednocześnie pozostaje poczucie, że firma doszła do tego absurdalnie późno. Dzisiejsi nastolatkowie prawdopodobnie nie będą pamiętać, jak kontrowersyjnym i szeroko dyskutowanym tematem było kiedyś to, gdy wszyscy, od Willow Smith przez Rihannę po Carę Delevingne, udostępniali hasztag Free the Nipple i wyrażali oburzenie z powodu mizoginistycznych podwójnych standardów panujących w sieci. Globalny ruch – zapoczątkowany przez artystów i aktywistów – działa już od ponad dekady. To 10 lat zwracania na coś uwagi, ciągle i ciągle, i odbijania się z tym od ściany.

Schiaparelli (Fot. Acielle/Style Du Monde)

Free the Nipple: Naga prawda o Instagramie

Oczywiście na początku, zanim w roku 2015 stał się wiralem, ruch Free the Nipple miał swoje wady. Choć idea była słuszna (dlaczego „kobieca pierś” powinna być postrzegana jako coś z natury erotycznego, podczas gdy mężczyźni mogą chodzić topless?), ruch ten szybko stał się tożsamy z białymi, cispłciowymi, szczupłymi dziewczynami bez niepełnosprawności, za to z jędrnym biustem. Cała ta sprawa zaczęła wydawać się nieco irytująca – trochę jak „Tumblr feminizm”. Krytycy pytali, w jaki sposób konwencjonalnie atrakcyjna kobieta odsłaniająca piersi ma naprawdę zmienić jakikolwiek paradygmat? Najlepiej ujęła to Gina Tonic na Bustle w 2015 roku: „Bez intersekcjonalności feminizm nie ma sensu. Pokazywanie wyłącznie sutków, które przystają do patriarchalnych standardów, nie ma sensu”.

Pomimo to, myśląc dziś o cenzurze sutków w mediach społecznościowych, warto przyjrzeć się temu, co w tej sprawie najistotniejsze, a mianowicie: nie da się stwierdzić, jakiej ktoś jest płci, opierając się po prostu na tym, jak wygląda jego ciało – i kropka. A nawet gdyby było to możliwe lub gdyby cenzura była choć w niewielkim stopniu etyczna (a nie jest), nie istnieje powód, dla którego kobieca pierś miałaby być z natury nieprzyzwoita, podczas gdy męska klatka piersiowa taka nie jest. Gdy rozważymy te dwie sprawy razem, polityka Instagrama dotycząca nagości osób dorosłych zaczyna wydawać się nie tylko mizoginistyczna i transfobiczna, ale wręcz absurdalna. Jako przykład weźmy transkobietę, która nie powiększyła sobie piersi. Czy powinna zamazywać swoje sutki od momentu, gdy jej płeć zostanie legalnie uznana? A może ta cenzura dotyczy jej dopiero po operacji, gdy zostanie postrzegana jako „wystarczająco kobieca” przez cenzorów w postaci sztucznej inteligencji?

Schiaparelli (Fot. Acielle/Style Du Monde)

Meta to niejedyna firma wycofująca się z przestarzałych regulacji. W listopadzie 2022 roku Tumblr ogłosił, że znowu będzie zezwalał na nagość, między innymi pokazywanie sutków. Choć około roku 2015, w czasie swojego największego rozkwitu, platforma ta cieszyła się powodzeniem społeczności NSFW, zakaz publikowania treści dla dorosłych z 2018 roku spowodował masowe odejścia użytkowników, prowadząc do 30-procentowego spadku miesięcznego wyświetlania strony. Nie pomogło to, że użytkownicy powszechnie zgłaszali, że „Safe Mode” Tumblra nie tylko cenzuruje treści dla dorosłych, lecz także oznacza jako takie również niekontrowersyjną sztukę LGBTQIA+, która nie miała w sobie nic z erotyzmu (zgadnijcie, dlaczego tak się działo – bo cenzura w postaci sztucznej inteligencji nie działa). Oczywiście od tamtego czasu zdążono się z tego wycofać, jednak dla wielu było to niedostateczne i spóźnione działanie. I choć niewykluczone, że Tumblr powraca, zdecydowanie nie jest już mekką społeczności LGBTQIA+, którą był kiedyś lub którą miał potencjał się stać.

Warto zauważyć, że wiele z tych zakazów dotyczących „nagości dorosłych” nie istnieje w próżni. Są odzwierciedleniem rzeczywistych norm zachodniego świata. Gdybym wyszła z domu topless, z dużym prawdopodobieństwem zostałabym aresztowana. Jeśli mężczyzna opuściłby dom bez koszulki, nikt nie mrugnąłby okiem. To działające od wieków społeczne konwenanse, które pozycjonują mężczyzn jako obserwatorów, a kobiety jako obserwowane, nie pozostawiając przestrzeni dla zróżnicowania płci społecznych. Chodzi o coś dużo ważniejszego niż „pozwolenie, by kobiety mogły być topless”. Chodzi o ideę, że kobieta topless jest zawsze postrzegana na jeden z dwóch sposobów: jako obiekt seksualny lub niewystarczająco atrakcyjna seksualnie, a zatem odstręczającą. Natomiast mężczyzna topless po prostu ma prawo istnieć. Potrzeba czegoś więcej niż usunięcie zakazu pokazywania sutków, by obalić ten pogląd, a także cały oparty na binarnym podejściu do kwestii płci system, który utrzymuje go w mocy.

Doja Cat (Fot. Getty Images)

Nie oznacza to jednak, że nie jest to dobry początek. I choć Meta dopiero ma wprowadzić te zmiany w rzeczywisty, namacalny sposób – ma 60 dni, by udzielić publicznej odpowiedzi na rekomendacje rady – otuchy dodaje fakt, że obserwujemy dyskusję wokół cielesnej autonomii oraz negatywnych sposobów, w jakie zautomatyzowane systemy mogą wpływać na marginalizowane ciała, i że stawiane są one w centrum zainteresowania opinii publicznej.

Oczywiście dopiero przekonamy się, w jaki sposób Meta podtrzyma zakaz publikowania pornografii bez rezygnacji z zakazu nagości tak, by było to sprawiedliwe i nieszkodliwe. Obserwowaliśmy już, jak sztuczna inteligencja może popełniać błędy lub zachowywać się stronniczo, często ze szkodą dla marginalizowanych grup. Tych błędów nie da się zapewne naprawić, po prostu „naprawiając” technologię (jak?) lub dopracowując kryteria oceny (w jaki sposób?). Meta ma teraz szansę na to, by całkowicie rozbroić system, który od samego początku był wadliwy. Czas pokaże, czy rzeczywiście z niej skorzysta.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk.

Daisy Jones
Proszę czekać..
Zamknij