Znaleziono 0 artykułów
18.09.2023

Uzależnienie od partnera: Myślałam, że bez niego moje życie się skończy

18.09.2023
Zakochany bez pamięci / Fot. Focus Films/Courtesy Everett Collection

To była osoba, którą szczerze kochałam i z którą chciałam spędzić życie. Nie brałam pod uwagę opcji „bez niej”. Naprawiałam więc tę relację przez prawie 10 lat, wierząc, że to, co nie działa, to moja wina, i usprawiedliwiając partnera – mówi Zosia, która razem z Aleksandrą i psycholożką Anną Salwą-Kazimierską opowiadają, czym jest uzależnienie emocjonalne w związku i jak się z niego uwolnić.

Dziś Zosia mówi, że chyba wolała być ślepa niż przyznać, że tamta relacja to porażka. Od zawsze marzyła o posiadaniu dużej rodziny i o tym, żeby z tą jedną osobą być na zawsze. – To przekonanie długo trzymało mnie w toksycznym uwikłaniu – zauważa. Na początku, jak wspomina, było pięknie. Sądziła, że znalazła miłość swojego życia. – Byliśmy ze sobą bardzo blisko, partner dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Dopiero później zaczęłam czuć destabilizację i niepewność. Nie wiedziałam, czy to on przesadza, czy ja. Czy to on jest „tym złym”, czy może jednak ja – opowiada Zosia.

Były partner stosował wobec Zosi wiele technik manipulacyjnych: gaslighting, dewaluację, przerzucanie winy. – Zaczęło się od „niewinnych” żarcików. Potem opowiadał innym kłamstwa na mój temat i wmawiał mi, że to, co się wydarzyło, nie miało miejsca i na odwrót – wspomina. Po tygodniach przemocy psychicznej doszła także fizyczna. – Popychał mnie, uderzał – opowiada Zosia. Poczuła, że tkwi w toksycznym związku, i za wszelką cenę chciała się z niego uwolnić, wyzwolić się od uzależnienia od partnera.

Zaczęła od edukacji psychologicznej: czytała książki, oglądała wykłady, słuchała podcastów. – Mówi się, że każdy musi dojść do ściany, żeby rzucić to, co go niszczy. Tak było w moim przypadku. Zebrało się na tyle dużo traumatycznych i złych rzeczy, że gdy doszła kolejna, po prostu wszystko pękło. Znalazłam mieszkanie i kiedy on był w pracy, z pomocą koleżanek spakowałam siebie, swoje dzieci i uciekłam – wspomina. To był moment przełomowy w życiu Zosi. – Teraz jestem zupełnie inną osobą. Dbam o psychikę, ciało i przede wszystkim o swój komfort. Odcięłam się od toksycznych osób i pierwszy raz od dawna mogę powiedzieć, że czuję się szczęśliwa i spokojna. Dzięki pracy nad sobą i swoimi emocjami daję radę i mimo różnych trudności moje życie jest harmonijne – zaznacza.

Uzależnienie od drugiej osoby. Czułam, że bez niego mój świat się zawali 

– Myślałam, że bez niego moje życie się skończy. Że jeżeli się rozstaniemy, to stracę grunt pod nogami – mówi Aleksandra, tak naprawdę wymieniając podstawowe objawy uzależnienia od drugiej osoby. W toksycznym związku była osiem lat. – Nawet kiedy bliscy i znajomi dawali mi znać, że to nie jest człowiek dla mnie, nie słuchałam. Jeżeli ktoś chciał być moim znajomym, to nie mógł mówić złych rzeczy o moim partnerze. Gdyby tak było, od razu zaczęłabym spędzać z nim mniej czasu, nie pielęgnować relacji. Większość rzeczy z chłopakiem robiliśmy wspólnie – wspomina. 

Aleksandra nie zwracała uwagi na swoje potrzeby. Najważniejsze było dla niej wówczas, żeby rozwiązywać problemy partnera i żeby utrzymać związek. – Nie wiedziałam, kim jestem, choć nie było widać tego na pierwszy rzut oka i sama nie byłam tego deficytu świadoma. Odnosiłam sukcesy na studiach i zawodowe, miałam pozornie dobre życie, ale pięknie ukrytą depresję, która według mnie zaczęła się, jeszcze zanim zaczęłam się spotykać z partnerem – opowiada. 

Aleksandra zawsze znajdowała usprawiedliwienie dla zachowań partnera. – Miał trudne dzieciństwo, był uzależniony. Bardzo często traktował mnie źle, ale bywały również te dobre momenty. Brałam te ochłapy i na nich budowałam swoją wizję jego osoby. Nie wchodzimy w takie relacje z przypadku. Miałam mechanizmy, które sprawiły, że takiego człowieka wybrałam. Jestem DDA, miałam nieobecnego emocjonalnie ojca – tłumaczy. W związku potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, nie miała do siebie zaufania. Jednak zamiast spokoju i szczęścia, których nieświadomie poszukiwała, otrzymała stres i jeszcze większe wyniszczenie psychiczne. 

– Po ponad rocznej terapii natomiast dostrzegłam, że mogę zasługiwać na coś lepszego i na szczęśliwy związek. Zawsze zależało mi na założeniu rodziny, a w pewnym momencie zrozumiałam, że z tym człowiekiem nie mogę mieć dzieci. I im gorzej działo się w związku, tym bardziej ja skupiałam się na sobie. Zaczęłam medytować, stosować techniki relaksacyjne, wyciszać depresję i nerwicę. Doszłam do momentu, w którym zaczęłam iść w stronę życia – myśleć o przyszłości i wierzyć, że zasługuję na szczęście – wspomina Aleksandra. 

Jak wyjść z uzależnienia od drugiej osoby? Psycholog doradził Aleksandrze, że najlepszym sposobem na zakończenie relacji jest „ewakuacja” – odejście z zaskoczenia, bez ulegania przeprosinom, obietnicom, szantażom. – Koleżanki pomogły mi zabrać rzeczy z naszego wspólnie wynajmowanego mieszkania. Po rozstaniu były partner jeszcze przez długi czas szantażował mnie emocjonalnie. Pojawiły się groźby na równi z szantażem emocjonalnym i przeprosinami oraz obietnicami nowego startu czy podjęcia leczenia – opowiada. Aleksandra zgłosiła sprawę na policję, po dwóch latach jej partner dostał zakaz zbliżania się do niej.

– Dziś jestem kobietą w pełni mocy, która odnalazła i zmieniła swoją ścieżkę zawodową, która wyszła z depresji i innych psychicznych schorzeń, potrafi tworzyć zdrową relację, jest w szczytowej formie, odnalazła spokój ducha, połączenie z ciałem i co najważniejsze, słucha swoich potrzeb – zapewnia. Teraz stara się wspierać inne kobiety w dążeniu do życia w spełnieniu i szczęściu. – Prowadzę konto na Instagramie @holistic.aleksandra. Skupiam się na tym, żeby kobiety odkryły, czego chcą, po co tego chcą i jak to zrobić – mówi.

Jak rozpoznać emocjonalne uzależnienie od drugiej osoby? 

– Będąc w jakiejkolwiek relacji, stajemy się zależni od drugiej osoby – mówi psycholożka Anna Salwa-Kazimierska. – W tym sensie, że kiedy dzieje się jej coś złego, to współodczuwamy, reagujemy emocjonalnie, jeśli się pokłócimy, to czujemy napięcie, staramy się pogodzić, przywrócić bliskość i akceptację, a jeśli partner lub partnerka potrzebuje czegoś, to jesteśmy gotowi pomóc. Taki poziom zależności jest naturalnym elementem związku – tłumaczy ekspertka. Niepokoić powinny natomiast sytuacje, w których osoba doznająca krzywdy nie potrafi się z takiej relacji uwolnić, kiedy traci wiarę w siebie i własne możliwości, porzuca własne plany i aspiracje. I jest przekonana, że bez tej drugiej osoby nie poradzi sobie w życiu. – Początek toksycznej relacji może być oszałamiający, często jest to czas „zalewania miłością”. Jednak w pewnym momencie pojawiają się deprecjonowanie, zarzuty, złośliwości albo naprzemienne okresy wielkiej bliskości i intymności oraz chłodu, wycofania, znikania. Czasem obrażanie i poniżanie ma miejsce właściwie od samego początku. W każdym przypadku osoby skrzywdzone przeważnie szukają winy w sobie. Starają się nie wymagać atencji, spełniać wszystkie oczekiwania, a wręcz wynagradzać wyimaginowane błędy – wyjaśnia ekspertka.

Charakterystyczny dla takich relacji jest gaslighting. Jest to rodzaj manipulacji drugą osobą, w wyniku czego przestaje ona z czasem ufać sobie i swoim sądom, nie potrafi rozeznać, co jest prawdą, a co fałszem. To wszystko sprawia, że bardzo trudno jest jej uwolnić się z toksycznego związku. – Jeżeli w dodatku jest w relacji z osobą agresywną, pojawia się także często zupełnie uzasadniona obawa o własne zdrowie, a nawet życie – zauważa psycholożka. 

Z uzależnienia od partnera czy męża można się uwolnić

Jakie są przyczyny uzależnienia od partnera i czy są osoby, które są szczególnie narażone? – Moim zdaniem w toksyczną relację uwikłać się może właściwie każdy – mówi psycholożka Anna Salwa-Kazimierska. – Zapewne łatwiej i na dłużej osoby, które szczególnie mocno potrzebują bliskości, a równocześnie są przyzwyczajone do pomijania, unieważniania własnych uczuć i potrzeb oraz przyjmowania odpowiedzialności za potrzeby i emocje innych. Te „predyspozycje” wynikają z deficytu bezwarunkowej miłości i uwagi w dzieciństwie – wyjaśnia ekspertka. 

Ale uwikłanie może przydarzyć się także osobom, których potrzeby i uczucia były w dzieciństwie wystarczająco ważne i respektowane. – One po prostu nie mogą uwierzyć, że ktoś może działać w złej wierze albo w sposób, który może je skrzywdzić. Długo próbują się porozumieć i znaleźć rozwiązanie, zanim zorientują się, że druga osoba nie chce lub nie jest w stanie stworzyć relacji opartej na trosce, życzliwości i szacunku. Warto podkreślić, że niezależnie od historii dzieciństwa osoby uwikłane w toksyczne relacje są często na wielu innych polach silne, niezależne, zaradne i sprawcze – zaznacza.

Czy uzależnienie od drugiej osoby jest groźne? Skutki toksycznej relacji mogą okazać się fatalne. – Jeżeli związek dostarcza nam ciągłego stresu i poczucia zagrożenia, to nie może się to dobrze skończyć. Przewlekły stres traumatyzuje równie silnie, co katastrofa czy napad. Rozstraja człowieka fizycznie i psychicznie. Powoduje problemy z koncentracją i codziennym funkcjonowaniem. Po takiej relacji terapia może okazać się niezbędna i często w pierwszej kolejności będzie to terapia traumy, bo takie doświadczenie do tej kategorii się zalicza – mówi psycholożka.

Anna Korytowska
Proszę czekać..
Zamknij