Znaleziono 0 artykułów
03.09.2023

Nowa gwardia mody: Młode marki, których ubrania są neutralne płciowo

03.09.2023
LR3 (Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Wymykając się schematom, tworzą własne światy – nienarzucające płciowych ram czy ograniczeń wiekowych. Ośmielają do zabawy i udowadniają, że nie trzeba ulegać trendom ani trzymać się sezonów i miar. O neutralnej płciowo modzie będziemy rozmawiać z branżowymi ekspertami podczas konferencji Business Fashion Environment Summit 2023 organizowanej przez „Vogue Polska” we współpracy z Boston Consulting Group. Już teraz przedstawiamy młode marki, które warto obserwować.

LR3: Wolność, miłość, zabawa

LR3 (Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Przez 16 lat kariery w branży mody Louis Rubi piastował stanowiska dyrektora ds. merchandisingu wizualnego i koordynatora ds. projektowania. Bywał stylistą, zarządzał wizerunkami międzynarodowych korporacji, a jeszcze kilka sezonów temu zawiadywał własną firmą konsultingową, która współpracowała z projektantami Virgilem Ablohem czy Franciskiem Costą. Teraz Rubi buduje własną markę. W LR3 przekształca w praktykę to, co znał w teorii.

Moim pierwszym krokiem było wypisanie wszystkich cech szufladkujących modę, a następnie przełożenie ich na listę pozytywów – mówił w jednym z wywiadów. Tak powstało ABC, czyli coś w rodzaju kodeksu brandu, w którym zamiast podziału na płeć jest płynność, a zamiast trendów – inspirowanie do zabawy. Nie ma limitu wieku, pogoni za sezonami. Nie ma też klasycznego ujęcia rozmiaru.

LR3 (Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Oferta LR3 opiera się na kilku modelach koszul, bluz, spódnic czy sukienek przeszywanych w najróżniejsze kolory i struktury tkanin. Są sprany jeans, wełna malowana w kratę księcia Walii czy flagowy dla marki oranż. Dzięki dokładnie przestudiowanemu wzorowi, wyważonym proporcjom czy – jak w przypadku spodni – systemowi guzików i regulacji jeden projekt dopasowuje się do każdej sylwetki od rozmiaru 34 po 48.

Ważnym filarem LR3 – jak podkreśla Louis Rubi – są współpraca (zwłaszcza z artystami z pogranicza technologii i sztuki), działanie w kolektywie (markę prowadzi razem z życiowym partnerem Danielem Corralesem) oraz bliskość z ludźmi. Dlatego do kampanii zamiast profesjonalnych modeli zaprasza przyjaciół i osoby z ulicy. – Od małego wmawiają nam, że jeśli jesteśmy niscy, nie powinniśmy nosić długości maksi. Że osoby o pełniejszych kształtach mają się ograniczać do palety szarości i czerni. Chcemy zerwać z takim myśleniem – tłumaczy Rubi.

R.Swiader: Made with love in New York City

R.Swiader (Fot. materiały prasowe)

Projekty Rafała Świądra przypominają comfort foods. Tak samo mają bowiem uszczęśliwiać, przenosić do krainy marzeń, sprawdzać się na każdy nastrój i każdą pogodę. Te projekty to też kolorowe menu ubiorów z różnych stron świata z szykownymi garniturami, dzierganymi na szydełku kardiganami, kurtkami z ortalionu oraz sukienkami maksi – raz inspirowanymi nocnym życiem Queensu, raz polskim rzemiosłem. Może ta multidyscyplinarność R.Swiader jest zasługą rodowodu projektanta? Bo choć Rafał wywodzi się z Sosnowca, jego ubrania to estetyczna odpowiedź na otaczający go od lat kulturowy tygiel Nowego Jorku.

R.Swiader (Fot. materiały prasowe)

Świąder przeprowadził się do Stanów w 1998 roku, by rozpocząć studia w Fashion Institute of Technology na kierunku projektowanie mody damskiej ze specjalizacją moda wieczorowa. Chłonął energię miasta, zwiedzał, pracował. Najpierw dorywczo, później przy Seventh Avenue dla Olgi Kapustiny, a od 2016 roku – przy 135 Grand Street, gdzie mieści się siedziba jego autorskiej marki. R.Swiader kultywuje krawiecką precyzję i zgodnie z zasadami mody zrównoważonej korzysta z najlepszych jakościowo tkanin. Ubrania w duchu gender optional opatruje metką „Made with love in New York City”.

R.Swiader (Fot. materiały prasowe)

Kontynuując kulinarne porównania, ubrania R.Swiader są jak bezy Poached Meringue z nowojorskiej restauracji Per Se. Zachwycają nawet sceptyków i uzależniają jak cukier – za pierwszym zakupem idą następne. Wiedzą o tym scenarzysta i reżyser Ethan Hawke, gwiazda sceny muzycznej Sam Smith czy aktor Jake Gyllenhaal, który nosi koszulę Świądra w marynarskie pasy.

Palomo Spain: Świat niewinny

Palomo Spain (Fot. materiały prasowe)

Momentem, w którym Alejandro Gómez Palomo zrozumiał, że chce zostać projektantem, była prezentacja ostatniej kolekcji Yves’a Saint Laurenta z linii haute couture w 2002 roku. – Miałem 10 lat. Urywki show pokazywano w paśmie wiadomości. A ja siedziałem wpatrzony w telewizor – wspominał w jednym z wywiadów. – Później był John Galliano i jego pokaz dla Diora inspirowany flamenco. Wtedy już wiedziałem, że branża mody to moje przeznaczenie. Z Saint Laurentem Alejandra łączy podobna wrażliwość, z Galliano – maksymalistyczna wizja, wolność twórcza, umiejętność przemycania erotyki nawet w bardziej konserwatywnych krojach. 

Palomo Spain (Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Alejandro Gómez Palomo w 2015 roku ukończył London College of Fashion. Dwa lata później zadebiutował na New York Fashion Week i jako pierwszy w historii Hiszpan otrzymał nominację do prestiżowej LVMH Prize. Dziś na stałe wpisany jest w program miesiąca mody, ubiera Troye’a Sivana, Ritę Orę czy Beyoncé. Ale po tygodniach spędzonych w blichtrze i blasku ucieka w ciszę, zaszywa się w cień. Zamyka się w atelier w wiosce Posadas na andaluzyjskiej prowincji i tworzy. – Zwykle znajduję inspiracje w fotografiach z dzieciństwa – mawia. Czerpie z tradycji kościelnych i karnawałowych. Inspirują go teatr i hiszpańska sztuka ludowa. W Palomo Spain tradycja, seks, kamp oraz zmysłowa i boska ekstaza funkcjonują w symbiozie.

Palomo Spain (Fot. materiały prasowe)

Czasami elementy sylwetek marki zapożyczane są ze strojów renesansowych władców, innym razem – z ubioru matadorów. Stąd w projektach Palomo Spain ciężkie hafty, przepastne tkaniny i naginanie granic między tym, co stereotypowo męskie a damskie. Płynną płciowo koncepcję Alejandro tłumaczy tym, że ważne są dla niego swoboda i komfort, chce zrywać z konwencją. Udowodnił to w kolekcji „Orlando” nawiązującej do słynnej powieści Virginii Woolf czy podczas pokazu na jesień-zimę 2023, w którym wrócił do czasów dzieciństwa. Przywołał wspomnienia z pierwszych przebieranek, podbierania szpilek z szafy mamy, płaszczy z garderoby ojca. Przywrócił świat niewinny, gdy rozmiary i płeć nie mają jeszcze znaczenia.

Eckhaus Latta: Strumień świadomości

Eckhaus Latta (Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Mike Eckhaus powtarza, że on i Zoe Latta są dla siebie bratnimi duszami. Że dopełniają się, wzajemnie inspirują, że funkcjonują jak „ping-pong, yin i yang”. Poznali się na Rhode Island School of Design. Urodzony w Nowym Jorku Mike studiował tam rzeźbiarstwo. Wychowana w Santa Cruz Zoe – projektowanie tkanin. Po studiach on pracował jako twórca akcesoriów w Marc by Marc Jacobs, ona – dzianin w Opening Ceremony. W 2012 roku, po 12 miesiącach przygotowań, zaprezentowali pierwszą wspólną kolekcję pod szyldem Eckhaus Latta.

Eckhaus Latta (Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

 Krytycy nazywają duet dziećmi sztuki. „Jedną z pierwszych imprez zorganizowali w brudnym klubie karaoke w Chinatown. Do dziś, wynajdując miejsca na pokazy, prędzej postawią na obskurny bar aniżeli elegancki lokal na Manhattanie” – pisał jeden z dziennikarzy. Multidyscyplinarne zdolności Eckhaus Latta przejawiają się również w wizji prezentacji kolekcji (te na ogół przyjmują formę performansu grającego na emocjach widzów), perwersyjnych kampaniach (w sezonie wiosna-lato 2017 sfotografowano pary uprawiające seks), castingach (szansę dostają osoby w różnym wieku, o rozmaitych wymiarach, typach urody, płciach) oraz postrzeganiu mody.

Eckhaus Latta (Fot. Spotlight. Launchmetrics / Agencja FREE)

Mike i Zoe nie bazują na zdefiniowanych źródłach inspiracji. Ubrania ich autorstwa stanowią raczej wynik eksperymentów, godzin zestawiania tkanin i faktur. Niczym artyści stosują materiały techniczne: taśmy budowlane, żyłkę wędkarską, folię bąbelkową. Futrzane buty szyją z dywaników z Ikei, prują jeansy, pozostawiając bezwładne nitki. Bawią się stylistyką, dekonstrukcją oraz formą. A przede wszystkim balansują na granicy płci, szukając szarej, niezapełnionej sklasyfikowanym systemem przestrzeni. – Estetyka Eckhaus Latta nigdy nie była wynikiem zimnej kalkulacji. To połączenie mojej i Mike’a wrażliwości, naszych zainteresowań, reakcji na zmieniające się trendy – mawia Latta. – Chcemy, by nasze ubrania stanowiły dopełnienie wizerunku ich właścicieli, a nie ich definicję.

Tanner Fletcher: W rytmie retro

Tanner Fletcher (Fot. materiały prasowe)

Oglądanie kolekcji Tanner Fletcher przypomina seans „Pięknej i Bestii”, w której przedmioty codziennego użytku – srebrne sztućce, lampy o jedwabnych abażurach czy ludwikowskie pufy – ożywały, stając się pełnoprawnymi bohaterami opowieści. W lookbookach nowojorskiej marki ożywają stopniowo, pod postacią gobelinowych marynarek pokrytych wzorem zaczerpniętym wprost z seventisowej tapety, żakardowych spodni inspirowanych sofą z lat 60. XX wieku czy koszul uszytych z prześcieradeł z przełomu mileniów. – Dom i garderoba są ze sobą powiązane bardziej, niż mogłoby się wydawać – mówią twórcy marki i zarazem partnerzy Tanner Richie i Fletcher Kasell. – Projektując, staramy się zatrzeć dzielące je granice.

Tanner Fletcher (Fot. materiały prasowe)

W planie zresztą mieli markę wnętrzarską. Założyli ją w 2020 roku, otrzymali kilka zleceń z Hamptons, a potem plany pokrzyżowała im pandemia. Wymyślili, że chcą wspólnie projektować bluzy oraz torby. Gdy te znalazły nabywców, Richie i Kasell postawili wszystko na jedną kartę. Zainwestowali, wrócili do podstaw. Żaden z nich nie był bowiem dotąd związany z modą. – Budując markę, zaczynaliśmy od drobiazgów. Inspiracje czerpaliśmy ze sklepów vintage. Na ubraniach z second handów uczyliśmy się konstrukcji – mówili w jednym z wywiadów.

Tanner Fletcher (Fot. materiały prasowe)

Mierząc, krojąc i odrysowując, dostrzegli zbieżności między fasonami przygotowywanymi dla kobiet a typowo męskimi – i tak zbudowali wewnętrzny system rozmiarów, który pasuje do ciała niezależnie od płci. Jest zerówka, czyli damska XS-ka i męskie XXS, są jedynka, dwójka, trójka czy piątka odpowiadająca damskiemu XXL i męskiemu XL. Z bezwzględnym systemem etykiet i segregacji postanowili zerwać w wyniku własnych doświadczeń. – Codziennie próbuje się nas wrzucić do zbudowanego ze stereotypów pudełka. Tymczasem nie ma takiego, do którego bym pasował – mówi Kasell. Za pomocą falbanek, kryz, lureksowych marynarek obszytych kryształami lub flagowych dla marki kokard konstruuje własne estetyczne światy. Nieregularne, wymykające się utartym schematom, otwarte.


Konferencja Business Fashion Environment Summit 2023 organizowana przez „Vogue Polska” we współpracy z Boston Consulting Group odbędzie się 10 października br. w Warszawie. Bilety na wydarzenie dostępne są tutaj.

Business Fashion Environment Summit 2023

 

Pola Dąbrowska
Proszę czekać..
Zamknij