
Filmy dokumentalne zmuszają do oglądania rzeczywistości taką, jaka jest – bez upiększeń, gatunkowych chwytów i nieznośnej nostalgii. Wybieramy najważniejsze filmy 22. edycji Millennium Docs Against Gravity, które warto zobaczyć w czasie festiwalu.
Seanse filmów dokumentalnych nie należą do najłatwiejszych, zwykle próżno szukać w nich eskapistycznej rozrywki – co nie znaczy, że brak im humoru, akcji czy rozmachu. Szkicowany przez nie świat bywa nękany przemocą, niesprawiedliwościami i przemijaniem, które uważni (i odważni) filmowcy zderzają z obrazami oporu, solidarności i przetrwania.
Festiwal filmów dokumentalnych Millenium Docs Against Gravity powraca. Oto filmy, które naprawdę warto obejrzeć
W programie 22. edycji Millennium Docs Against Gravity znalazło się ponad 150 tytułów, które debiutowały na największych festiwalach filmów – od Sundance i Berlinale po Wenecję i Cannes. Znajdziemy tu zarówno kameralne wideoeseje („Trans Memoria”), jak i pełne rozmachu produkcje („2073”), tytuły, które dokumentują to, co bliskie, dziejące się tu („Pieśń płonącej ziemi”) i na drugim końcu świata („Samotnia Bogancloch”), tradycyjne dokumenty („Zapaleńcy. Historia polskiego filmu animowanego”) i filmowe eksperymenty („Czy maszyny śnią o śmierci?”).
Tegoroczna edycja MDAG zawita do kin w całej Polsce już 9 maja i potrwa do 18 maja. Od 20 maja do 2 czerwca tytuły prezentowane w ramach festiwalu filmów dokumentalnych będzie można oglądać online na Mdag.pl.
Oto 15 filmów, które naprawdę warto obejrzeć.
„Czy maszyny śnią o śmierci?”: Cyfrowe halucynacje
„Nawet za 4500 lat sztuczna inteligencja nie zrobi lepszego filmu ode mnie” – powiedział kiedyś Werner Herzog. W geście artystycznej prowokacji Piotr Winiewicz postanowił napisać scenariusz do nowego filmu w duecie z Kasparem, szybko uczącym się modelem AI. „Czy maszyny śnią o śmierci?” nie próbuje jednak udowodnić wyższości technologii nad ludzką kreatywnością. Wręcz przeciwnie, eksperymentalny film, inspirowany dorobkiem Herzoga, stanowi fascynujący i niepokojący zarazem zapis procesu twórczego sztucznej inteligencji, która równie skutecznie przekształca, jak zniekształca znaną nam rzeczywistość. Wystarczy tylko właściwy prompt.
„Moja skradziona planeta”: Za zamkniętymi drzwiami
W tegorocznym programie MDAG nie brakuje filmowych relacji z małych i wielkich rewolucji, na których czele stają kobiety. Choć pochodzą z różnych światów, razem buntują się przeciwko zastanemu porządkowi. Jak pokazuje w „Mojej skradzionej planecie” Farahnaz Sharifi, Iranki robią to bezustannie od 1979 roku. To one jako pierwsze wyszły na ulice, by stawić czoła reżimowi. To także one, niemal pół wieku później, kontynuują społeczną rewoltę, a wraz z nią – podtrzymują nadzieję na lepszą przyszłość. Obsesja dokumentowania Sharifi obejmuje jej dwie odmienne rzeczywistości – publiczną i prywatną, a także wspomnienia anonimowych kobiet utrwalone na światłoczułych kliszach, które reżyserka zbiera i archiwizuje. „Za zamkniętymi drzwiami Iranki wciąż tańczą” – przypomina Sharifi.
„2000 metrów do Andrijiwki”: Krajobraz wojny

Nowy film Mstyslava Chernova, reżysera oscarowych „20 dni w Mariupolu”, pokazuje wojenną rzeczywistość przez pryzmat Andrijiwki. Mała wieś na wschodzie Ukrainy została już niemal kompletnie zniszczona. Mimo to ma ona strategiczne znaczenie dla lokalnych wojsk walczących na donieckim froncie. Sierżant Fiedia otrzymuje zadanie zatknięcia w niej symbolicznej flagi Ukrainy. Droga do wsi prowadzi jednak przez zaminowaną przez Rosjan równinę. – To jakby wylądować na planecie i wszystko wokół próbuje cię zabić – tłumaczy reżyserowi żołnierz. „2000 metrów do Andrijiwki” to przede wszystkim przejmujący obraz ukraińskiego oporu i woli walki o każdy, nawet najmniejszy skrawek swojej ojczyzny.
„Dom, w którym narodził się house”: Muzyczna rewolucja

W latach 70. klub Warehouse w Chicago był drugim domem dla osób koloru, LGBT+ i innych systemowych wyrzutków, dla których nie było miejsca w Stanach Zjednoczonych ery Nixona. To tam narodził się house, gatunek muzyczny, który na przekór wieszczom wróżącym koniec disco miał porywać do tańca. Na parkiecie chicagowskiego klubu wszyscy byli sobie równi, wszyscy byli wolni. „Dom, w którym narodził się house” łączy archiwalne nagrania z tamtego czasu z rozmowami z pionierami muzycznego undergroundu, jak Vince Lawrence.
„Trans Memoria”: Portret osobisty
W „Trans Memorii” Victoria Verseau bada granice tego, co prywatne i publiczne, osobiste i polityczne, własne i obce. W swoim debiutanckim dokumencie reżyserka wraca do tajskiego hotelu, w którym ponad dekadę wcześniej odbyła rekonwalescencję po zabiegu korekty płci. Verseau przyjechała tu, żeby zmierzyć się z żałobą po śmierci przyjaciółki, która była jej jedyną towarzyszką w tamtym czasie. Twórczyni splata archiwalne nagrania z nowymi materiałami, żeby pokazać, jak złożonym doświadczeniem jest proces tranzycji, a także jak szczególną rolę odgrywa w nim wspólnota.
„Jesteśmy waszymi oczami”: Oko w oko
W programie festiwalu filmów dokumentalnych nie mogło zabraknąć świetnych shortów, których twórcy zamykają nawet najbardziej złożone historie w niespełna półgodzinnych produkcjach. Trwająca zaledwie 22 minuty „Jesteśmy waszymi oczami” próbuje zrozumieć, jak napędzane kodem binarnym maszyny uczą się czytać nasz trójwymiarowy świat. Choć w ostatnim czasie szczególnie dużo uwagi poświęca się namysłowi nad tym, jak sztuczna inteligencja zmienia nasze postrzeganie świata, reżysera dokumentu bardziej interesują momenty, w których to ludzie muszą tłumaczyć rzeczywistość maszynom. Zadanie to, którego beneficjentami są przede wszystkim zachodni mieszkańcy, przypada słabo opłacanym pracownikom Globalnego Południa.
„5 rozbitych kamer”: Historia opresji
Emad po raz pierwszy chwycił za kamerę, by udokumentować, jak w 2005 roku izraelskie buldożery najechały jego wioskę i wyrwały wiekowe drzewka oliwne. Ich miejsce zajął ufortyfikowany mur, który oddzielił Zachodni Brzeg od reszty świata. Emad spędził kolejne dwie dekady, filmując postępy izraelskiej okupacji i opór Palestyńczyków. Wszystko to staje się tłem dla osobistej historii filmowca amatora i jego syna, który nie zna innej rzeczywistości. „5 rozbitych kamer” to pozycja obowiązkowa, podobnie jak poruszający dokument Cherien Dabis „All That’s Left of You”, który doceniono gromkimi brawami na festiwalu w Sundance.
„Dzieci Kiwu”: Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
W Demokratycznej Republice Konga, nieopodal malowniczego jeziora Kiwu, mieści się klinika Panzi. Jej pacjentkami są kobiety i dziewczynki, które zdołały przeżyć brutalne gwałty, będące jednym z najstraszniejszych narzędzi walki o władzę. „Dzieci Kiwu” stanowi zapis ich poruszających świadectw. Zrealizowany z ogromną empatią dokument zmusza do refleksji nad błędnym kołem przemocy, napędzanym przez męskie pragnienie i kobiece cierpienie.
„Architektura CSSR 58-59”: Forma i funkcja
Propozycja dla miłośników architektury i designu. Dokument oparto na oryginalnym pomyśle Vladimira 518, czeskiego rapera, twórcy graffiti i komiksów oraz autora licznych publikacji na temat czechosłowackich budynków wzniesionych między Expo 1958 a aksamitną rewolucją. „Architektura CSSR 58-89” przybliża przyświecające twórcom założenia, a także późniejsze losy powojennej architektury regionu. Wiele ówczesnych perełek, dziś zapomnianych, popadło w ruinę. Film Jana Zajíčka jest nie tylko wspomnieniem czasów ich świetności, lecz także próbą uwiecznienia architektury epoki na chwilę przed jej kompletną destrukcją.
„Pan Olbrychski”: W roli głównej
Daniel Olbrychski, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, będzie świętował w tym roku 80. urodziny. Z tej okazji w programie 22. edycji Millennium Docs Against Gravity obejrzymy dokument, który jest podsumowaniem jego dotychczasowej kariery, a zarazem filmową sylwetką artysty. O pracy z Panem Olbrychskim opowiedzą jego współpracownicy i przyjaciele, w tym Krystyna Janda, Jerzy Hoffman i Krzysztof Zanussi.
„Gość”: Zamknięte granice, otwarte drzwi
Wiele prezentowanych filmów poświęcono współczesnym herosom i heroskom, którzy mają odwagę zmieniać świat i siebie samych. Do ich grona należą Maciek i jego mama Renata, bohaterowie filmu „Gość”, którzy mieszkają przy polsko-białoruskiej granicy. Jest 2021 rok, zbliża się zima, a telewizja państwowa uparcie odmawia człowieczeństwa kobietom, queerom i uchodźcom. Mimo to gdy w ich progu staje wyczerpany wędrówką i kolejnymi pushbackami Syryjczyk, bez wahania zapraszają go do swojego domu. Reżyserski duet dokumentuje ich codzienne rozmowy, pokazując, jak niewiele czasem trzeba, by stać się czyimś bohaterem.
„Mój drogi Théo”: Mama na froncie
Niedługo po rosyjskiej agresji na Ukrainę reżyserka Alisa Kovalenko wstąpiła do wojska, by walczyć o wolność swojej ojczyzny. Nawet na froncie nie rozstała się jednak z kamerą, za pomocą której dokumentowała codzienne zmagania i tęsknotę za pięcioletnim synem Théo. To jemu dedykowane są poetyckie pamiętniki wideo, na których twórczyni uchwyciła niszczycielską rzeczywistość wojny, a także targające nią wątpliwości. „Mój drogi Théo” zderza chaos i zniszczenia z człowieczeństwem i wsparciem, które odnajduje wśród towarzyszy broni.
„Listy z Wilczej”: Pokój z widokiem

Nowy film Arjuna Talwara, indyjskiego reżysera, który ponad dekadę temu przeprowadził się do Polski, opowiada o poczuciu wyobcowania przez pryzmat jednej warszawskiej ulicy. Chcąc przekroczyć dzielący go z sąsiadami dystans, Talwar zaczyna ich filmować, co niejednokrotnie wystawia tę relacje na próbę. Mimo to reżyser nie ustaje w próbach zbliżenia do siebie dwóch światów. Pomaga mu w tym Mo, przyjaciółka ze studiów, która dzieli z nim tożsamość imigrantki i reżyserki. W ich obiektywie Wilcza staje się metaforą współczesnej Europy, pełnej sprzeczności, lęków i nadziei. „Listy z Wilczej” był pierwszym polskim dokumentem prezentowanym w prestiżowej sekcji Berlinale Panorama.
„Blue”: Powidoki
Podczas festiwalu Millennium Docs Against Gravity obejrzymy zarówno filmowe nowości, jak i klasyki kina dokumentalnego. Do tych ostatnich bez wątpienia należy „Blue”, jeden z ostatnich filmów Dereka Jarmana. Eksperymentalny dokument ukazuje stan świadomości chorego na AIDS reżysera w obrazie zredukowanym do błękitnego kadru, który jest zarówno metaforą wirusa HIV, jak i ilustracją doświadczenia utraty wzroku przez twórcę. Wybrany przez Jarmana odcień również nie jest przypadkowy: to nawiązanie do dzieł Yves’a Kleina z cyklu niebieskich monochromów.
„Grabież”: Nie wszystko złoto
W programie MDAG 2025 nie mogło zabraknąć produkcji poświęconych katastrofie klimatycznej, która pozostaje jednym z najbardziej palących problemów współczesności. Część z nich znalazła się w sekcji „Klimat na zmiany”, inne, jak „Grabież” – w „Redakcji śledczej”. Bohaterami filmu Gabrieli Cowperthwaite są Nathan Halverson i jego zespół, którzy przez siedem lat śledzili zakulisową rywalizację o władzę nad najważniejszymi zasobami naszej planety – ziemią uprawną i wodą. W trzeciej dekadzie XXI wieku ropa i gaz tracą na znaczeniu, co zmienia dotychczasowy układ sił. Zmiany klimatyczne sprawiają, że światowe potęgi, które przodują w degradacji środowiska, już dziś toczą walkę o zabezpieczenie swojej pozycji kosztem innych krajów i lokalnych społeczności.

Pełen program 22. edycji Millennium Docs Against Gravity znajdziesz na mdag.pl/22/pl/warszawa/movies.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.