Znaleziono 0 artykułów
01.08.2022

Odbudować Ukrainę, czyli między planem a realizacją

01.08.2022
Projekt odrestaurowania Pałacu Pracy w Charkowie, proj. Oles Kuntsevych  (fot. dzięki uprzejmości architekta)

Ukrainę czeka długi i niezwykle kosztowny proces podźwignięcia się z ruin. W tym trudnym zadaniu wesprą ją sojusznicy, którzy wspólnie tworzą plany pomocy krajowi, targanemu wciąż trwającą wojną. Swoją cegiełkę do przyszłej odbudowy dokładają m.in. architekci, projektanci oraz instytucje kultury.

Zniszczono ponad 32 miliony metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej, przeszło 1,5 tys. placówek edukacyjnych i ponad 350 medycznych. Ogromne szkody poniosły podmioty gospodarcze. Zrujnowano setki przedsiębiorstw. Około 2,5 tys. kilometrów dróg oraz prawie 300 mostów zostało zburzonych lub uszkodzonych – tak w kwietniu tego roku Wołodymyr Zełenski podsumowywał katastrofalne żniwo wojny. Ta jednak wciąż trwa, zwiększając bilans strat. Według prezydenta Ukrainy to nie tylko statystyki. Za tymi suchymi liczbami kryją się Mariupol, Charków, Irpień, Borodzianka, Czernihów, a także dziesiątki innych spustoszonych miast i wsi, w których do niedawna toczyło się zwykłe życie.

Zbombardowany dziedziniec Pałacu Pracy w Charkowie

Wszystkie ręce na pokład

Skala destrukcji jest tak wielka, że znaczną część kraju należy uznać za sparaliżowaną. Celem ataków wroga stały się bowiem tory kolejowe i dworce. Każde lotnisko ostrzelano co najmniej raz, a porty nad Morzem Czarnym i Azowskim nadal pozostają pod kontrolą rosyjskich okrętów. Zdewastowano miejsca kultu religijnego, a także obiekty dziedzictwa kulturowego. Toksyczna wojna nie oszczędziła też naturalnego środowiska. Ukraińców czeka więc długotrwały, ale przede wszystkim niezwykle kosztowny proces podźwignięcia się z ruin. Według wstępnych szacunków pochłonie on od 500 do 750 mld dol. Jednak Ukraina nie stoi sama wobec tego wyzwania. Chęć pomocy zgłosiły rządy państw Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Kanady, USA, a także instytucje międzynarodowe, m.in. Bank Światowy. Nie bez powodu analitycy przyrównują gigantyczny rozmiar oraz nakład finansowy tego przedsięwzięcia do planu Marshalla.

Projekt odrestaurowania Pałacu Pracy w Charkowie, proj. Oles Kuntsevych (fot. dzięki uprzejmości architekta)

Mimo braku dobitnych sygnałów o rychłym zakończeniu wojny Ukraina i jej sojusznicy zgadzają się, że odbudowę państwa należy rozpocząć już teraz. W maju prezydent Zełenski zainaugurował działanie internetowej platformy „United24”, gromadzącej i rozdysponowującej fundusze na bieżące potrzeby, w tym na usuwanie zniszczeń i prace rekonstrukcyjne. Na początku lipca, podczas konferencji „Ukraine Recovery” w Lugano, premier Ukrainy Denys Szmyhal ogłosił, które państwa wesprą odbudowę konkretnych obszarów kraju. I tak np. Stany Zjednoczone i Turcja planują pomóc obwodowi charkowskiemu, Czechy, Finlandia i Szwecja rejonowi Ługańska, a Polska wespół z Włochami obwodowi donieckiemu. Czy tak będzie, nie wiadomo. Pewnym jest, że proces renowacji nie ma polegać na przywróceniu stanu sprzed wojny, lecz budowaniu od podstaw i lepiej niż dotychczas – z myślą o ekologii, nowym modelu gospodarczym i rozwoju technologicznym, a także spełniając europejskie standardy praworządności. W skrócie: wielka modernizacja.  

Podnieść się z gruzów

Zniszczony dworzec autobusowy w Izium

W czasie II wojny światowej Polska doświadczyła grabieży i niszczenia dóbr kultury wraz z całkowitym unicestwieniem Warszawy. Dziś Ukraina doświadcza takiego losu­ – mówił dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, Jan Ołdakowski, który już w marcu powołał do życia Komitet Pomocy Muzeom Ukrainy. Celem tej inicjatywy jest asystowanie przy konserwacji oraz ochronie zbiorów sztuki, a także zbieranie środków na naprawę zniszczeń wojennych, zgłaszanych przez ukraińskie instytucje kultury. Podobne zadanie postawił przed sobą warszawski Urząd Miasta, tworząc „Dom Odbudowy Ukrainy”. Projekt ten – prócz pomocy materialnej – zakłada wsparcie wpisania zabytków Odessy, Czernihowa i Charkowa na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, uruchomienie funduszu oraz prac eksperckich nad planem rekonstrukcji miast naszych wschodnich sąsiadów. Jak zapewniają koordynatorzy projektu, „kluczowy głos będą mieli specjaliści ze strony ukraińskiej”.

Projekt odbudowy dworca autobusowego w Izium, proj. Anastasia Spasiuk (fot. dzięki uprzejmości Re:Create UA)

Choć odrestaurowanie zabytkowych obiektów ma niebagatelne znaczenie, to jednak na szczycie listy priorytetów znajduje się odbudowa infrastruktury, budynków użyteczności publicznej i gospodarstw domowych. Lokalni inspektorzy sprawdzają, które konstrukcje można ocalić, a które nadają się już tylko do rozbiórki. To właśnie splądrowane mieszkania, zawalone blokowiska oraz osiedla obrócone w gruzy stanowią krajobraz współczesnej Ukrainy. Pejzaż zgliszczy skłonił do działania Normana Fostera, laureata m.in. Nagrody Pritzkera, gwiazdora wśród architektów. – Zobowiązuję się zebrać najwybitniejsze umysły z najlepszymi na świecie umiejętnościami w dziedzinie planowania, architektury, projektowania i inżynierii, aby odrodzić miasto Charków – zapowiedział brytyjski „starchitekt”. A ma on spore doświadczenie. Jest autorem drapacza chmur Hearst Tower w Nowym Jorku, kopuły Reichstagu, nowego dziedzińca British Museum, Stadionu Wembley, a także biurowca Metropolitan w Warszawie. Pomoc zaoferował również japońsko-holenderski architekt i urbanista Hiroki Matsuura. Jego studio projektowe MADMA już teraz opracowuje rekonstrukcyjny masterplan dla Irpienia – miejscowości, która zdołała zatrzymać wojska rosyjskie nacierające na Kijów, lecz okupiła to krwią mieszkańców i zburzeniem 70 proc. powierzchni miasta.  

Zniszczona stacja kolejowa w Smorodyne k. Trościańca

Nic o nas bez nas

Włoski minister kultury zgłosił gotowość do odbudowania Teatru Dramatycznego w Mariupolu, z kolei premier Grecji – mariupolskiego szpitala położniczego. Podobnych deklaracji, spływających z różnych stron świata, przybywa. Doceniając wsparcie zagranicznych partnerów, Ukraińcy nie chcą być jednak pomijani w procesie kształtowania ich własnego kraju. Głos w dyskusji zabrał więc Narodowy Związek Architektów Ukrainy (НСАУ). Należący do niego projektanci i inżynierowie opublikowali manifest, w którym oświadczyli: „Ukraińska architektura powinna nieść nowe znaczenia: szacunek dla ludzi, wartość wspólnych przestrzeni, niezależność energetyczną, dostępność, obronę i siłę społeczeństwa”. Zmodernizowane państwo musi pozbyć się „ogona złego smaku, który ciągnie się od radzieckich czasów”. Już teraz z wielu miast znikają symbole sowieckiej przeszłości. W Kijowie częściowo zdemontowano socrealistyczny Pomnik Przyjaźni Narodów (tj. Rosji i Ukrainy) i przemianowano na Łuk Wolności Narodu Ukraińskiego. O ile konieczność dekomunizacji nie pozostawia żadnych wątpliwości, o tyle usuwanie obiektów historycznych (często mających wymiar artystyczny) może wzbudzać kontrowersje.

Wizualizacja przebudowy stacji kolejowej w Smorodyne k. Trościańca, proj. Olya Netreba TEN design (fot. dzięki uprzejmości Re:Create UA)

Wiem z własnego doświadczenia i doświadczenia mojego zespołu, jak trudno być kreatywnym, kiedy wszystko wokół się rozpada. Tym bardziej należy zaangażować całe środowisko twórcze do odbudowy Ukrainy – mówi Slava Balbek. Ceniony ukraiński designer zasiada w radzie ekspertów programu „Re:Create Ukraine”, zachęcającego międzynarodową społeczność architektów, grafików i artystów do nadsyłania własnych wyobrażeń, jak mogłyby wyglądać odnowione miasta. Koncepcja jest prosta: na podstawie fotografii zniszczonego budynku projektanci kreują jego odremontowaną wizualizację. Oles Kuntsevych wziął na warsztat gmach Pałacu Pracy w Charkowie. Ta imponująca kamienica z 1916 roku, wzniesiona przez Hippolyta Prétreausa, została zbombardowana na początku marca. – Uznałem, że dobrym rozwiązaniem byłoby nie budować niczego nowego, lecz zrekonstruować oryginał z minimalnym użyciem nowoczesnych detali i zachowaniem neoklasycystycznego stylu – tłumaczy Kuntsevych. Odwrotną strategię przyjęła natomiast Anastasia Spasiuk, która zniszczony dworzec autobusowy w Iziumie zastąpiła nowym. W miejsce komunistycznego budynku, który nie grzeszył funkcjonalnością, zaproponowała dwupoziomową bryłę o organicznej formie. Wydzieliła miejsca na wiaty przystankowe, poczekalnię, kawiarnię, a nawet taras widokowy. – Wierzę, że nowa architektura Ukrainy będzie bardziej skupiona na potrzebach ludzi, nie zaniedbując wystroju – mówi projektantka. Z kolei Olya Netreba z biura architektonicznego TEN Design połączyła stare z nowym. Zachowała pierwotny kształt stacji kolejowej w Smorodinie koło Trościańca, odmieniając jej elewację i wprowadzając więcej zieleni dookoła obiektu. „Re:Create Ukraine” ma charakter otwartego naboru. Trafiają się więc projekty zarówno utopijne, czysto artystyczne, jak i te gotowe do realizacji. – Wyjątkowość wszystkich tych koncepcji polega na tym, że razem stanowią wspaniałe antidotum na zło. Dlatego liczy się każdy pomysł, a dzielenie się nimi jest niezwykle ważne – stwierdza Mark Woerde, laureat Nagrody Pokoju ONZ i juror „Re:Create Ukraine”.

Wizualizacja przebudowy stacji kolejowej w Smorodyne k. Trościańca, proj. Olya Netreba TEN design (fot. dzięki uprzejmości Re:Create UA)

Napływające codziennie doniesienia o kolejnych zbombardowanych miejscowościach wskazują, że od planu odbudowy Ukrainy do jego realizacji jeszcze daleka droga. Niemniej już teraz są potrzebne możliwe scenariusze, różne kierunki rozwoju i konkretne projekty, aby – gdy nadejdzie odpowiedni moment – móc w pełni wcielać je w życie. Co ważne, o powodzeniu misji odrodzenia kraju przesądzą wyznawane wartości i wewnętrzne nastroje. Mimo wyniszczającej wojny Ukraińcy nie tracą sił. Są zdeterminowani i wierzą w zwycięstwo. Jak przyznał premier Denys Szmyhal: „Jesteśmy tak samo zjednoczeni w obronie ojczyzny, jak w jej odbudowie”.

Wojciech Delikta
Proszę czekać..
Zamknij