Znaleziono 0 artykułów
24.07.2021

„Ostatni list od kochanka”: Najbardziej wzruszający romans na Netfliksie

24.07.2021
(Fot. materiały prasowe)

Londyńska dziennikarka Ellie odkrywa listy miłosne z lat 60., w których mężczyzna wyznaje uczucie kochance. Rozgrywający się w dwóch planach czasowych melodramat Augustine Frizzell na podstawie bestsellera Jojo Moyes nawet największym cynikom pozwoli uwierzyć w miłość. Oto pięć powodów, dla których warto zobaczyć „Ostatni list od kochanka”.

Niebanalna historia napisana przez autorkę bestsellerów Jojo Moyes

Brytyjska autorka bestsellerów jest najbardziej znana z serii książek „Zanim się pojawiłeś”. Ekranizacja pierwszego romansu z cyklu z Emilią Clarke i Samem Claflinem w rolach głównych (2016) od kilku tygodni utrzymuje się w pierwszej dziesiątce przebojów Netfliksa. Tym razem platforma pokusiła się o produkcję oryginalną, biorąc na warsztat „Ostatni list od kochanka” z 2008 r. Powieść Moyes na ekran przepisali Nick Payne („The Crown”) i Esta Spalding (serial „Jak zostać Bogiem na Florydzie”, też na Netfliksie), a za kamerą stanęła Augustine Frizzell, wcześniej reżyserka kilku odcinków „Euforii”. Opowiedzieli love story rozgrywającą się w dwóch planach czasowych.

(Fot. materiały prasowe)
(Fot. materiały prasowe)

Zraniona po zerwaniu z chłopakiem dziennikarka Ellie Haworth (Felicity Jones z superprodukcji „Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie”) znajduje w archiwach dziennika „The London Chronicle” list niejakiego „Boota” do „najdroższej J.”. Postanawia odszukać resztę korespondencji, opublikować artykuł o kochankach, a w końcu pomóc zakochanym sprzed lat dopisać do ich historii happy end.

Nadawcą wyznań okazuje się dziennikarz Anthony O’Hare (Callum Turner z „Wojny i pokoju”), który w 1965 r. dostaje zlecenie, by napisać tekst o przemysłowcu Laurencie Sterlingu (Joe Alwyn, czyli chłopak Taylor Swift). Na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie bogacz spędza wakacje, O’Hare zakochuje się w jego żonie, znudzonej życiem Jennifer (Shailene Woodley z „Wielkich kłamstewek”). Los rozdzieli kochanków. Ona uciekając od męża, niemal straci życie w wypadku samochodowym. W wyniku doznanych obrażeń nie pamięta dawnego życia, w tym wielkiej miłości do Anthony’ego.

Wzruszające listy głównych bohaterów

Jojo Moyes czyniąc głównymi bohaterami dziennikarzy, zadbała o literacki wdzięk listów. Nic dziwnego, że Ellie zachwyciła się wzruszającymi wyznaniami kolegi po fachu. Anthony pisze do kochanki z czułością, ale bez patosu, z żarem, choć dystyngowanie (w końcu mamy lata 60.), szczerze i emocjonalnie. Po takich listach zakochałaby się w nim niejedna kobieta. Ellie mówi potem zadurzonemu w niej archiwiście Rory’emu (Nabhaan Rizwan z „Branży”), że nikt już tak nie pisze. Co najwyżej wysyła emoji bakłażana na WhatsAppie. Po premierze filmu na Netfliksie, wielu romantyków zechce być może wskrzesić sztukę epistolografii.

Doborowa obsada

Obie historie miłosne – Jennifer i Anthony’ego oraz Ellie i Rory’ego – poznajemy z perspektywy kobiet. Shailene Woodley wygrywa wszystkie niuanse postaci Jennifer – jest jednocześnie naiwna i samoświadoma, rozkapryszona i ciekawa świata, rozważna i romantyczna. Felicity Jones tworzy bardziej jednowymiarową postać. Ellie z zawziętej dziennikarki, która nie pamięta imienia chłopaka z poprzedniej nocy, za sprawą listów i porządnego Rory’ego przeobraża się w ciepłą, czułą i uczynną dziewczynę. Pociągający brzydal Callum Turner i ugrzeczniony psychopata Joe Alwyn w intrygujący sposób odtwarzają sztampowe postaci rywali. Mąż Jennifer jest oczywiście wytworem swojej epoki, jeszcze sprzed rewolucji obyczajowej. Nie pozwala kobiecie zabierać głosu przy stole, oddaje się bez reszty pracy, nie rozumie potrzeb najbliższych. Kochanek żony jest jego zaprzeczeniem – pozostaje w kontakcie ze swoimi uczuciami, nie boi się podejmować spontanicznych decyzji, wyraża gotowość poświęcenia wszystkiego w imię miłości.

(Fot. materiały prasowe)

Zachwycające kostiumy z lat 60.

„Ostatniego listu od kochanka” nie oglądałoby się tak dobrze, gdyby nie praca zespołu kostiumografów, którzy sprawiają, że Jennifer wygląda jak Jackie Kennedy. Na rejs jachtem bohaterka zakłada mini w słonecznym odcieniu, na kolację powłóczystą suknię z peleryną, na podróż dopasowany kostium z długimi rękawiczkami i toczkiem. Inspirację można czerpać też z jej makijażu – mocno podkręcone rzęsy, wyczesane brwi i kocia kreska na powiece, i fryzury – koki, fale i pełne objętości bouffant. Szkoda, że mniejszą wagę przywiązuje się do strojów Ellie. Felicity Jones w marynarce w kratę, swetrze noszonym na koszule i beretach wygląda jak karykatura londyńskiej dziennikarki.

Wakacyjne widoki z Lazurowego Wybrzeża

(Fot. materiały prasowe)

Po wielu miesiącach przerwy ciągnie nas do podróży. Równie uwodzicielskie jak Anthony, są w filmie widoki Riwiery Francuskiej, gdzie kochankowie się w sobie zakochują. Butikowe hotele z palmami w ogrodzie, turkusowe morze, urokliwe miasteczka – sceneria jak z widokówki. Co ciekawe, Lazurowe Wybrzeże na ekranie gra Majorka, najgorętszy kierunek lata 2021. Można nawet zabukować pokój w hotelu Formentor na Playa de Formentor w Port de Pollensa. Równie nostalgiczny jest Londyn lat 60., oczywiście tonący w strugach deszczu.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij