Znaleziono 0 artykułów
28.07.2023

Dlaczego tego lata trzeba przeczytać „W lasach ludzkiego serca”?

28.07.2023
Kadr z filmu "Carol" (Fot. East News)

Jedna z bohaterek powieści Antje Rávik Strubel nie może przestać myśleć o tym, jak działa opresyjna natura mężczyzn. Wciąż coś jej przypomina o przemocy fizycznej i psychicznej wobec kobiet, dzieci, zwierząt. Tę książkę warto przeczytać właśnie teraz, podczas trwającej w Polsce kampanii wyborczej. I wracać do niej dla literackiego stylu autorki, opisanych z talentem relacji między postaciami oraz obrazów niezwykłych zakątków świata.

Pozwalam sobie wyprzedzić czas i już dziś zachęcić do lektury pierwszej wydanej po polsku powieści niemieckiej pisarki Antje Rávik Strubel, choć premiera „W lasach ludzkiego serca” dopiero 8 sierpnia.

Powody mam trzy.

Pierwszy: czytając inną książkę, zajrzałam z ciekawości do tej i dałam się uwieść, nie mogłam już jej porzucić.

Drugi: autorka przyjeżdża na Literacki Sopot i spotka się z publicznością 18 sierpnia. Jeśli ktoś zdąży przeczytać książkę albo zachęcić się tym tekstem, a spędza wakacje w Trójmieście czy okolicach, może będzie miał ochotę wybrać się na festiwal i posłuchać autorki czy zadać jej pytanie.

Trzeci: trwająca obecnie w Polsce kampania wyborcza zatruwa nas chyba bardziej niż nadmierna emisja dwutlenku węgla. Powieść Strubel stanowi dobrą odpowiedź na brednie, jakie władza wygaduje o naszych niemieckich sąsiadach i wszystkim, co wydaje się choć pachnieć niemieckością. A że w tym roku mamy niemiecką edycję Literackiego Sopotu, to strach się bać, czy i tam nie wyślą swoich przedstawicieli z transparentami. Lepiej się przygotować.

Powieść nie przypadnie do gustu ministrom edukacji czy kultury, mimo że jest elegancka, zmysłowa i delikatna w swoim stylu literackim. Główne tematy, wokół których porusza się w swojej książce Antje Rávik Strubel (rocznik 1974), urodzona w Poczdamie, jeszcze w Niemieckiej Republice Demokratycznej, to płeć z całym swoim spektrum i związane z tym relacje z własnym ciałem oraz szeroko pojęta tożsamość, nie tylko seksualna, lecz także ta odwołująca się do miejsca pochodzenia. Tematem jest tu poczucie bycia gorszym z racji urodzenia i dorastania po wschodniej stronie muru berlińskiego, wytykanie zachodniakom łatwiejszego startu. Autorka mierzy się również z opresyjną naturą mężczyzny i przemocą. „Coś we mnie chce, żebym stale o tym pamiętała – mówi jedna z bohaterek. – O przemocy wobec kobiet, dzieci, zwierząt. O przemocy fizycznej, o przemocy psychicznej”.

Nie mamy tu jednej wiodącej bohaterki czy bohatera. Każdy rozdział to epizod z życia jakiejś dwójki, niekoniecznie będącej parą, czasem trójki, dwóch kobiet, kobiety i mężczyzny, dwóch kobiet i mężczyzny, kobiety i osoby po korekcie płci. W kolejnych częściach spotykamy te same postaci, ale w innym czasie i innych okolicznościach. Strubel przenosi bohaterów w miejsca z dala od ich codzienności, od domów, co buduje całą konstrukcję powieści. Zmusza ich do skonfrontowania się ze sobą, swoją seksualnością i swoimi pragnieniami. Wystawia ich też na kontakt cielesny z drugą osobą, który – choć pożądany – nie zawsze oznacza bliskość.

W wyrwanej z życia monotonii, gdy skazani są na obce sobie otoczenie, ich skomplikowane związki, relacje, konflikty – również te z własnym ja – osiągają apogeum. Przeżywają „ozdrowieńcze kryzysy” – jak sformułowała to jedna z bohaterek. Akcja powieści rozgrywa się wśród dzikiej przyrody Kalifornii, Szwecji, Finlandii i Niemiec, ale też w monachijskim hotelu czy na Manhattanie. W bonusie autorka zabiera nas w niezwykłe zakątki świata – nad jeziora, w góry, na pustynię, w gorące i lodowate temperatury.

Strubel poza pisaniem zajmuje się też przekładem literackim. Tłumaczyła książki takich wyjątkowych autorek, jak Joan Didion czy Lucia Berlin, i widać w jej powieści, że czerpie garściami z talentów obu starszych koleżanek po fachu. Umiejętność oddawania szczegółu i delikatność w doborze słowa wzięła od Didion, zaś budowanie relacji, konfliktu i prowadzenie dialogu – od Berlin. Żeby się posługiwać pisarskimi narzędziami, potrzeba talentu i pracy. Ani jednego, ani drugiego nie można niemieckiej autorce odmówić.

Antje Rávik Strubel, „W lasach ludzkiego serca”, przeł. Agata Teperek, Wydawnictwo Pauza, premiera 8 sierpnia br.

(Fot. Materiały prasowe)

 

Maria Fredro-Smoleńska
Proszę czekać..
Zamknij