Znaleziono 0 artykułów
05.08.2023

Splot przywraca projekt Marii Bujakowej z lat 60. To kolekcjonerska perełka

05.08.2023
Fot. Witek Orski

Kilim „Stado” Marii Bujakowej z lat 60. dostaje drugie życie. – Od razu uderzył mnie styl przedstawienia. Jego zmodernizowana „ludowość” może wydawać się zakopiańska, ale też skandynawska – mówi Przemysław Cepak, założyciel marki Splot, która przywraca wzór sprzed 60 lat. To przykład na to, że dobry design z czasem nabiera tylko szlachetności i wciąż koresponduje ze współczesnym wzornictwem.

Po trzydziestce zmieniłem nastawienie. Nie pociągała mnie już praca dla wielkich firm, chciałem zrobić własny, bezkompromisowy projekt – opowiada Przemysław Cepak, który w 2020 r. założył Splot markę, która nawiązując do tradycyjnego rzemiosła, produkuje współczesne kilimy. – Bo w tkaninie zawsze byliśmy mocni – mówi, przypominając z jednej strony sztukę drugiej połowy XX w. z Magdaleną Abakanowicz na czele, a z drugiej  modernizm, który już przed wojną odcisnął piętno na polskim wzornictwie.

Oryginalny projekt Marii Bujakowej kilimu „Stado”, Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem

Kilim można potraktować jako dywan czy kapę na łóżko, ale wykonywany ręcznie, zawsze był drogim elementem wystroju wnętrz, więc najczęściej obchodzono się z nim wyjątkowo i wieszano  na ścianie – podkreśla Cepak. Tak też i dziś traktowane są projekty Splotu. Tyle że w nowoczesnych wnętrzach, z idealnie gładkimi, sterylnymi powierzchniami, liczą się nie tylko wzór i kolor, ale także haptyczność – chropowata, nieregularna faktura. Ten efekt kilimy Splotu zawdzięczają m.in. specjalnej, grubej wełnie gobelinowej, niedostępnej już prawie na rynku, dlatego produkowanej przez markę tradycyjną metodą – na kołowrotku.
Kilim zawsze nadaje wnętrzu charakter – dodaje Cepak, który obok wzorów współczesnych geometrycznych abstrakcji co pewien czas wypuszcza też tkaniny powstałe na podstawie projektów takich sław międzywojnia, jak Józef Czajkowski czy Zofia Stryjeńska. Teraz marka wskrzesza kolejny model autorstwa Marii Bujakowej z 1964 r.

Maria Bujakowa, Fot. Arch prywatne

Koziołki ze „Stada” Marii Bujakowej powracają po 60 latach

Maria Bujakowa to fascynująca postać. Jeszcze przed wojną powstała pod jej kierownictwem słynna makata „Jan III Sobieski”, która otrzymała Grand Prix na wystawie w Paryżu w roku 1937, a w dwa lata później trafiła do Nowego Jorku, gdzie zdobiła halę honorową Pawilonu Polskiego – opowiada Cepak. Po 1945 r. Bujakowa przeniosła się do Zakopanego, gdzie została czołową projektantką Zakopiańskich Warsztatów Wzorcowych. Jej sylwetkę przypomniało niedawno Muzeum Śląska Opolskiego, organizując retrospektywną wystawę „Rzeczy piękne. Tkaniny Marii Bujakowej”. To właśnie tam Cepak po raz pierwszy zobaczył kilim „Stado”, dużą pracę długości blisko 2,5 metra, przedstawiającą grupę jeleni.
– Od razu uderzył mnie styl przedstawienia. Jego zmodernizowana „ludowość” może wydawać się zakopiańska, ale też skandynawska – zauważa zastanawiając się, jak mogłaby potoczyć się kariera Bujakowej, gdyby projektantka urodziła się w innych realiach politycznych.

Fot. Witek Orski

Tkanina powstała tylko w jednym egzemplarzu, utkanym ręcznie przez samą artystkę. Praca należy dziś do zbiorów Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Natomiast w Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem znajduje się projekt kilimu na papierze.  – „Stado” nigdy nie zostało wdrożone do produkcjibo powstało jako tkanina wystawowa – dodaje Cepak. Być może z powodu skomplikowanego wzoru, wymagającego aż trzech tygodni pracy doświadczonej tkaczki. Tak długi czas produkcji wywindowałby cenę, na którą klient Cepelii w połowie lat 60. nie mogłaby sobie pozwolić.  Dopiero  dziś – jako obiekt kolekcjonerski – tkanina zyskuje nowe życie. Splot, opierając się na oryginalnym rysunku Bujakowej udostępnionym przez Muzeum Tatrzańskie w Zakopanem, produkuje „Stado” w dwóch wariantach kolorystycznych –  oryginalnej ciepłej palecie oraz drugiej zimniejszej wersji z szarościami.

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij