Znaleziono 0 artykułów
09.10.2025

Victoria Beckham jeszcze nigdy nie była tak szczera jak w dokumencie Netflixa

09.10.2025
„Victoria Beckham”, serial dokumentalny Netflixa, pokazuje prawdziwe życie projektantki i Posh Spice (Fot. Getty Images)

Trzyodcinkowy serial dokumentalny „Victoria Beckham” na Netflixie pokazuje kulisy przygotowania do paryskiego pokazu Victorii Beckham i opowiada o jej prywatnym życiu. Posh Spice, WAG czy zdolna projektantka? Supergwiazda wreszcie pokazuje swoją prawdziwą twarz.

Gdy jako trzynastolatka śpiewałam z przyjaciółkami „Wannabe”, zawsze wcielałam się w Posh Spice. Nie tylko ze względu na fizyczne podobieństwo czy moje wątpliwe – tak jak w przypadku samej członkini Spice Girls – talenty wokalne i taneczne. Podobały mi się jej małe czarne, rozumiałam jej miłość do mody, też uchodziłam za odrobinę sztywną, najmniej szaloną dziewczynę z girls bandu. Uważnie obserwowałam kolejne stylizacje Victorii Beckham, z domu Adams. Lubiłam ją nawet wtedy, gdy jako WAG, przesadnie opalona, z platynowymi włosami i w kusych ubraniach, towarzyszyła Davidowi w jego sportowych sukcesach. Na przełomie 2007 i 2008 roku powróciła jeszcze do Spice Girls, by zaśpiewać kilka koncertów, ale widać było, że szuka prawdziwej siebie. Odnalazła się w świecie mody. A właściwie – jak wynika z serialu dokumentalnego Netflixa w reżyserii Nadii Hallgren („Becoming” o Michelle Obamie) – niemal od początku wiedziała, że tam jest jej miejsce.

Victoria Beckham w dzieciństwie (Fot. materiały prasowe)

Victoria Beckham w kilka lat z nikomu nieznanej nastolatki przeobraża się w ikonę

Ale najpierw była scena. Victoria Beckham przedstawia się jako performerka. Jako mała dziewczynka czuła, że nigdzie nie pasuje. Uważała się za outsiderkę, dziwaczkę, „bardziej ekscentryczną, niż chciała przyznać”. Nie była lubiana. Sama siebie też nie lubiła. Na scenie przeobrażała się w kogoś innego. Kostium dawał jej siłę. Pozwalał stać się lepszą wersją siebie. Znała na pamięć wszystkie teksty piosenek z musicali z londyńskiego West Endu. Uczyła się układów tanecznych. Starała o role w przedstawieniach. Dostała o wiele lepszy angaż. 

Victoria, 19-latka z Hertfordshire, na castingu do formującej się dziewczęcej grupy wokalno-tanecznej, zamiast popowego przeboju Madonny czy Whitney Houston zaśpiewała „Mein Herr” z „Kabaretu”. Geri Halliwell, Emma Bunton, Melanie Chisholm i Melanie Brown zostały jej najlepszymi przyjaciółkami. Razem sprzedały sto milionów albumów. Ich sława równała się tylko Beatlemanii. Girl power ogarnął całe pokolenie. Victorii podobała się sława, podróże po świecie, ładne ubrania. Te ostatnie bardziej niż muzyka. Wiedziała, że zwiąże się z modą, już w 1997 roku, gdy wszyscy wciąż nucili „Say You’ll Be There” i „2 become 1”. Donatella Versace zaprosiła ją do Mediolanu na pokaz mody. Mogła wybrać sobie każdą sukienkę z butiku Versace. Wzięła skórzaną małą czarną, ale kazała ją przerobić. Donatella się oburzyła, ale i zachwyciła odważną dwudziestolatką. Świat leżał u jej stóp. 

Victoria Beckham w czasach Spice Girls (Fot. materiały prasowe)

Victoria pracowała na własną markę długo i wytrwale, nim wreszcie w nią uwierzono

Padł u nich także David Beckham, piłkarz Manchester United. Dwa lata po pierwszej randce Victoria i David byli już rodzicami Brooklyna. Wzięli ślub godny królowej i króla popkultury. Wówczas Spice Girls występowały już bez Geri, wkrótce później zespół się rozpadł. Podczas gdy Beckham dopiero się rozkręcał, Victoria została sprowadzona do roli WAG, matki małych dzieci – po Brooklynie na świat przyszli jeszcze Romeo i Cruz (najmłodsza córka Harper urodziła się w 2011 roku), celebrytki szokującej coraz droższymi torebkami i szczuplejszą sylwetką (przed kamerą Victoria po raz pierwszy opowiedziała o zaburzeniach odżywiania). Nie czuła się spełniona, ale nie wiedziała, jak osiągnąć swój cel. Marzyła o własnej marce modowej, ale nie miała pojęcia, jak działa przemysł modowy. Pomógł jej francuski projektant Roland Mouret, w którego kreacjach lubiła chodzić. Poradził jej, od czego zacząć, czego unikać, jak przygotować się na krytykę. Pierwszą autorską kolekcję, którą Beckham pokazała w 2008 roku, przyjęto ciepło. Na każdy pokaz zapraszała Annę Wintour. Ta z początku w Beckham nie wierzyła. Jak wiele osób z branży uważała, że własny brand to tylko kaprys gwiazdy, która nie wie, co robić z pieniędzmi. Ale Victoria Beckham ciężko pracowała. Bardzo ciężko. Gdy okazało się, że marka rozwija się wolniej, niż oczekiwania Victorii – wydawała za dużo na pokazy, znalazła się na skraju bankructwa, potrzebowała inwestora – projektantka zagryzła zęby i działała dalej, wiedząc, że warto. Bo wreszcie spełniało się jej marzenie. 

Projektantka nigdy nie osiada na laurach

Gdy przed kamerą David próbuje przekonać żonę, by ta już trochę odpuściła, bo przecież wszystko osiągnęła, więc nie musi nikomu niczego udowadniać, Victoria uśmiecha się. Wie, że jeszcze dużo przed nią. Wciąż ma w sobie ten drive, w którym David zakochał się te 27 lat temu. Ale uczy się też cieszyć z sukcesów. Serial dokumentalny przeplata jej wspomnienia z relacją zza kulis przygotowań do paryskiego pokazu. Dopięte na ostatni guzik wydarzenie niemal nie odbyło się z powodu rzęsistego deszczu. Victoria doprowadziła jednak sprawę do końca. Jak zawsze. 

Victoria Beckham z mężem, Davidem (Fot. materiały prasowe)

Taką samą determinacją wykazała się przy pracy nad produkcją Netflixa. Po sukcesie serialu o jej mężu, który ocieplił jej wizerunek i uczynił memem, przekierowała kamerę na siebie. Wreszcie wyznała całą prawdę. Ta mała performerka, która wciąż w niej siedzi, na pewno się z tego cieszy. 

Anna Konieczyńska
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Victoria Beckham jeszcze nigdy nie była tak szczera jak w dokumencie Netflixa
Proszę czekać..
Zamknij