Znaleziono 0 artykułów
13.04.2020

„Żony gejów”, czyli kryzys tradycyjnej rodziny

13.04.2020
(Fot. Getty Images)

– Wszyscy marzymy o szczęściu i harmonii w życiu, a społeczeństwo odmawia ich każdemu, kto nie przystaje do tradycyjnego modelu – mówi Maria Mamczur, autorka książki „Żony gejów”. W reportażu ukazuje trzy perspektywy: kobiet, mężczyzn i ekspertów, dzięki czemu obala wiele popularnych mitów i wyobrażeń.

Pierwsza historia przyszła do Marii sama. – Mój przyjaciel gej wyznał, że dzwoni do niego kobieta, która zupełnie nie panuje nad emocjami. Groziła, że się zabije. Jego numer znalazła w billingu męża. Podejrzewała, że mój przyjaciel miał z nim romans. Chłopak, choć niewinny, był roztrzęsiony – wspomina reporterka. 
Odkryła rzeczywistość, o której nie miała pojęcia. – Dowiedziałam się na przykład, że ok. 60 proc. mężczyzn na portalach gejowskich jest żonatych. Prowadzą podwójne życie, a w sieci szukają seksualnego spełnienia, często z innymi homomężami lub księżmi, bo dzięki temu mogą liczyć na dyskrecję.

(Fot. materiały prasowe)

Sześciu na dziesięciu – ta skala była dla Marii porażająca. Zaczęła zastanawiać się, kim są ci mężczyźni, jakie wybierają kobiety, co jest prawdziwym spoiwem tych relacji, jak funkcjonują takie związki. 
Postanowiła zbadać sprawę. Spotkała się ze zdesperowaną kobietą, która dzwoniła do jej przyjaciela, a później z jej homomężem. Szukała podobnych historii wśród bliższych i dalszych znajomych. Nieocenionym źródłem informacji okazał się internet. Na anonimowych forach tabu nie istnieje. Kobiety często piszą wprost: „odkryłam, że mój mąż ma kochanka”. Niczemu nie dziwi się też wyszukiwarka Google, kiedy zaczniemy wpisywać frazę „czy mój mąż jest …”, algorytm szybko podpowie „biseksualny”. Dużo jest blogów prowadzonych przez ukrytych gejów żyjących pod przykrywką poprawnych mężów i ojców. –Te historie są powszechne, ale rozgrywają się w ciszy czterech ścian, bo wiąże się z nimi niewyobrażalny ból i wstyd. A cierpienie dotyczy obydwu stron – mówi Maria.

Stereotypy nie działają

Reporterka dotarła do osób żyjących w wielkich i małych miastach, na wsi, w Polsce i za granicą. Jej bohaterowie pochodzą z różnych grup społecznych, mają od 20 do 60 lat. – Interesowali mnie wszyscy, bo zależało mi na pełnym obrazie – podkreśla Mamczur. To szerokie spektrum pozwoliło autorce obalić wiele popularnych mitów i wyobrażeń.

Po pierwsze, przeważnie mężczyźni nie mają złej intencji. Najczęściej wchodzą w relację z kobietami, wierząc, że uda się im zbudować szczęśliwy i trwały związek, pomimo ich „problemu”, który wypierają lub tłamszą w sobie. – Motorem jest potrzeba ciepła i rodziny, dzieci. Nie mogą sobie na to pozwolić w modelu innym niż heteroseksualny – mówi Mamczur i dodaje: – Nie jest wykluczone, że w związku kobiety z homoseksualnym mężczyzną pojawi się bliskość fizyczna. W młodzieńczej fazie gej może poczuć pociąg seksualny do kobiety. Problem następuje trochę później, z wiekiem, kiedy poziom hormonów drastycznie się obniża. A w okolicach magicznej czterdziestki, na etapie życiowych rozrachunków, brak seksu jest już bardzo frustrujący. Wtedy mężczyźni wdają się w gejowskie romanse, a kiedy się zakochają, podejmują decyzję, że ich dotychczasowe życie nie ma sensu. Ich dramat wychodzi na światło dzienne.

Po drugie – kobiety, które nieświadomie wiążą się z gejami, nie muszą być wcale chłopczycami ani wycofanymi szarymi myszkami. Na pierwszy rzut oka trudno nadać im wspólny mianownik. – Spotkałam zarówno ciche, skromne, jak i świadome swojej atrakcyjności, piękne kobiety. 
Jakaś część miała zaniżone poczucie wartości. Zostały zauważone i docenione i to wystarczyło, bo nigdy nie liczyły na samca Alfa. Spotkałam też kobiety pewne siebie, które czuły się zmęczone zaczepkami mężczyzn nastawionych wyłącznie na seks. Kiedy pojawiał się w ich życiu ktoś, kto rozmawiał z nimi z uwagą i doceniał ich osobowość, intelekt, szybko podbijał ich serca. Mimo że nie sprawdzał się na innym polu – 
mówi Mamczur i puentuje: – Za każdym razem ci mężczyźni, choć nie ciągnęli swoich partnerek do łóżka, budowali w tych skomplikowanych relacjach dużą bliskość emocjonalną i pewien rodzaj intymności. To był klucz.

(Fot. Getty Images)

Po trzecie, że w tych związkach było głębokie uczucie. – Nie wahałabym się nazwać go miłością. Fascynacja przeradzała się w symbiotyczne relacje, w których partnerzy stawali się dla siebie całym światem – mówi Maria. Jedna z bohaterek opowiadała: „W sypialni było źle, ale w salonie i kuchni super”.
– Często moje rozmówczynie przyznawały wprost: „ten mężczyzna był moim najlepszym przyjacielem”. A rozmówcy ze łzami w oczach wyznawali, że głęboko kochają swoje żony, nawet jeśli żyją w nowym związku. Bywali nawet zazdrośni o ich nowych partnerów.

Bez happy endu

Tak jak w scenariuszach filmowych, tak samo w życiu obowiązuje zasada: związek oparty na kłamstwie, nie może skończyć się szczęśliwie. Dlatego mimo emocjonalnego spełnienia, dumy z dzieci, rodzinnych biznesów i wspólnego dorobku, w końcu w tych parach coś pęka. A rysa z czasem staje się prawdziwą wyrwą nie do zasypania.  

– Gdy prawda wychodzi na jaw, kobiety cierpią podwójnie. Czują się zdradzone i opuszczone, a poza tym dźwigają brzemię wstydu, który paraliżuje. Z informacją „mój mąż mnie zdradza” mogą pójść do rodziny albo przyjaciół i dostać wsparcie. Z informacją „mój mąż mnie zdradza z facetem” już niekoniecznie, bo to kwestionuje ich wartość jako kobiet, rodzi podejrzenia o podstawy relacji i naraża na wykluczenie całą rodzinę – kobietę, mężczyznę i dzieci. Przeżywają więc rozpacz samotnie. 

Nie zawsze dramat kończy się rozstaniem. – Czasami małżonkowie są w stanie przeprowadzić spokojną, racjonalną rozmowę. Jeśli są dojrzali, robią bilans i sprawdzają, ile mają do stracenia – rozbiją rodzinę, wspólną firmę, stracą poczucie stabilności i bliskość. To bardzo dużo w imię fascynacji seksualnej i nowej miłości, która może przecież szybko minąć. Dlatego zdarza się, że decydują się pozostać razem, zmieniając dotychczasowe zasady. Tworzą układ z precyzyjnymi regułami: miłosne spotkania męża są dyskretne, on zobowiązuje się zabezpieczać przed chorobami, nadrzędną wartością jest rodzina – mówi Maria i dodaje, że choć brzmi to sensownie, to niekoniecznie sprawdza się w życiu. 

Częściej, jak wynika z badań reporterki, nie wytrzymują kobiety. Choć zdarza się, że to one sprawdzają się, gdy sytuacja jest naprawdę poważna. Gdy 66-letnia Elżbieta potwierdziła swoje podejrzenia o homoseksualnej orientacji męża była rozbita i pełna zwątpienia. Kiedy on zachorował, zdecydowała, że zostanie z nim do końca. 

(Fot. Getty Images)

Presja ponad podziałami

Maria Mamczur w „Żonach gejów” nie opisuje nowego zjawiska. Raczej odsłania mechanizmy, które sprawiają, że ono wciąż istnieje.  
Przywołując teorie na temat ukrytego homoseksualizmu brytyjskiego następcy tronu księcia Karola, podkreśla, że presja społeczna dotyka wszystkich.
– Wszyscy marzymy o szczęściu i harmonii w życiu, a społeczeństwo odmawia ich każdemu, kto nie przystaje do tradycyjnego modelu – mówi Mamczur. Pracując nad książką, spotkała mężczyzn, którzy od lat walczą ze swoim homoseksualizmem. – Okaleczeni przez presję społeczną i schematy, często nie potrafią zidentyfikować się ze środowiskiem gejowskim – mówi. – Jeden z moich bohaterów próbował leczyć homoseksualizm w sekcie. Inny wytworzył sobie podwójną osobowość, doszło do dysocjacji. Jakąś częścią siebie kochał przyjaciółkę, inna jego część czuła silny pociąg do mężczyzn. Dopiero kiedy wyjechał do Wielkiej Brytanii, zdobył się na coming out i związał się z mężczyzną. Poczuł się spełniony, a jego „dodatkowa” osobowość zupełnie zniknęła. 

Po lekturze zostajemy z pytaniami. Skoro zachodni świat pozwala osobom LGBT+ założyć legalną rodzinę, to czy mechanizm zatajania i wypierania homoseksualizmu wreszcie zostanie zatrzymany? Czy wiedza o tym, że „jedyny słuszny” model rodziny jest po prostu nieprawdziwy pomoże uniknąć dramatów? 
 – Na portalach gejowskich znalazłam ogłoszenia mężczyzn, którzy szukali kobiet do stworzenia fikcyjnych związków. To byli geje zwracający się do lesbijek albo kobiet aseksualnych. Chcieli układu – mówi Maria Mamczur. – Wiedzieli, kim są. Potrafili określić swoje potrzeby, ale jednocześnie ocenili, że rzeczywistość XXI w. nie pozwoli im na normalne życie. Swoją szansę widzieli w oszustwie. Nie mieli zamiaru oszukiwać kobiet, ale nadal chcieli zatajać prawdę przed matkami, ojcami, rodzeństwem, znajomymi.

Książka Mamczur pokazuje paradoks: społeczeństwo, dla którego najwyższą wartością jest rodzina, narzucając jeden skostniały model, niszczy właśnie rodzinę, mierząc we wszystkich: żony, mężów, dzieci i bliższych i dalszych krewnych, przyjaciół.
A co stałoby się, gdyby kwestia płci przestała być kluczowa? Czy w tym nowym systemie, gdzie na pierwszym miejscu znalazłaby się dobra intencja i uczucie, owa rodzina nie stałaby się silniejsza i szczęśliwsza? 

* Maria Mamczur, „Żony gejów”, wyd. Otwarte

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij