Znaleziono 0 artykułów
25.09.2023

Najnowsza kolekcja Bottegi Venety zachwyca nie tylko designem, ale i przesłaniem

25.09.2023
(Fot. Getty Images)

„Międzykulturowe przesłanie stojące za pokazem Bottegi Venety na wiosnę-lato 2024 było nie tylko przejmujące, ale i ważne”, pisze w brytyjskim „Vogue’u” Anders Christian Madsen. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć o kolekcji.

Podróże małe i duże, czyli wybieg pomalowany na kształt mapy

(Fot. Getty Images)

23 września Matthieu Blazy drzwi zlokalizowanej na obrzeżach Mediolanu siedziby Bottegi Venety otworzył na świat. Po przekroczeniu progu budynku goście trafili bowiem do sali z wymalowaną na kaflowej posadzce abstrakcyjną mapą, udekorowaną popartowymi przedstawieniami cyprysów, baobabów, ryb oraz ptaków. – Inspiracją do aranżacji przestrzeni były kolorowe mapy z opakowań płatków kukurydzianych z lat 90. XX wieku, dzięki którym, bez konieczności wychodzenia z domu, można było zwiedzić cały świat – mówił projektant po pokazie. Nietrudno wyobrazić sobie nastoletniego Blazy’ego marzącego podczas śniadania o wyprawie do bliżej nieokreślonej Nibylandii, choćby w towarzystwie tygryska Tony’ego (bohater kreskówki i twarz płatków Frosted Flakes). – Pomyślałem, że to piękny pomysł: mieć wybieg, za pomocą którego modelki – nawet jeśli tylko iluzorycznie – mogłyby podróżować za morze i za ocean – mówił dyrektor kreatywny Bottegi Venety.

Kontynuacja wizji z poprzednich kolekcji

(Fot. Getty Images)

Pierwsza sylwetka była w pierwszej torbie – opowiadał mgliście Matthieu. Za to bez cienia ironii, bo modelka, która otworzyła prezentację kolekcji na wiosnę-lato 2024, niosła w torebce pierwszy look z debiutanckiego pokazu Blazy’ego dla Bottegi Venety (jesień-zima 2022): śnieżnobiały tank top i spodnie wykonane ze stylizowanej na denim skóry. – Zależało mi na zaakcentowaniu idei ciągłości, kontynuacji – tłumaczył, przechodząc do kolejnego niuansu z pokazu. – Na wybiegu trudno było dostrzec znajome twarze – większość modeli nie występowała dotąd dla Bottegi. Ale w tym zabiegu był zamysł. W pewnym stopniu wszyscy należą do jednej grupy, noszą te same ubrania. My budujemy indywidualność.

Międzykulturowa kolekcja Bottegi Venety ponad podziałami

(Fot. Getty Images)

Blazy czerpał z technik krawieckich oraz dress code’u wszystkich kontynentów i żadnego konkretnego zarazem. – Inspirowały mnie Ameryka Południowa i Azja Południowo-Wschodnia. Rosja, Francja oraz Sycylia – mówił. – A więc świat pełen możliwości. Wraz z zespołem projektowym przyjrzeliśmy się konkretnym kulturom i ubiorowi ludzi z najróżniejszych zakątków, a następnie połączyliśmy to wszystko, tworząc coś na wzór… nie nowego świata, ale propozycji kierunku, który ten obecny mógłby obrać – wyjaśniał Blazy. W abstrakcyjnej wizji Matthieu wybrzmiewały więc elementy strojów tradycyjnych, ale i zachodniego mundurka miejskiego.

Abstrakcyjne kontrasty, czyli pokaz (perfekcyjnych) przeciwieństw

(Fot. Getty Images)

Spotkanie światów, stanowiące rdzeń kolekcji na wiosnę-lato 2024, Blazy wyrażał również poprzez rzeźbiarskie formy pełnych objętości sukienek czy przepastnych płaszczy, z których każdy został wykonany przy zastosowaniu pracochłonnych technik rzemieślniczych. Ale oprócz garniturów, nic nie zostało tu wykonane za pomocą klasycznych wykrojów. Trencze zwieńczono asymetrycznymi pelerynami spływającymi z ramion. W spódnice wszyto powiewające z każdym ruchem frędzle lub ozdobne chwosty. – Dużo myśleliśmy o podróżnikach i tym, jak prezentują się światu – tłumaczył Blazy. – Stąd wiele peleryn, które mają chronić ciało. Z kolei sylwetka otwierająca pokaz (wariacja na temat kostiumu kąpielowego) to swego rodzaju opozycja do tej koncepcji – wystawienie się na świat, w którym się znajdujemy.

Poruszające – i bardzo aktualne – przesłanie

(Fot. Getty Images)

Czego poszukują ci ludzie i czy udaje im się to znaleźć? Szukają siebie, nadziei, a może nowych możliwości? – zastanawiał się Matthieu za kulisami. – W końcu coś musi nimi kierować. Nie wybierają się na plażę, by wylegiwać się w słońcu – dodawał. Idea leżąca u podstaw kolekcji Blazy’ego jest w dużym stopniu marzycielska. Zwłaszcza teraz, gdy w obliczu pandemii, wojen czy katastrofy klimatycznej możliwość podróżowania staje się coraz bardziej ograniczona. W tym ujęciu twórczość projektanta jest ważnym głosem w kwestii uzdrawiania świata i poczucia potrzeby budowania nowego. Obserwowanie tego, jak jego wielokulturowe inspiracje przybierały na wybiegu spójną formę, przypominało film science fiction opowiadający o zabraniu arki Noego z największymi przebojami tego świata na inną planetę.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk.

Anders Christian Madsen
Proszę czekać..
Zamknij