Znaleziono 0 artykułów
19.11.2021

Za kulisami nowego filmu Wesa Andersona

19.11.2021
Fot. Searchlight Pictures

Fani Wesa Andersona wiedzą, że wystarczy mieć oczy szeroko otwarte i pozwolić działać wyobraźni, żeby znaleźć fragmenty jego fantastycznego kolorowego świata w codziennym życiu. Najnowszy film nominowanego do Oscara reżysera jest na to dowodem: został nakręcony we francuskim miasteczku Angoulême, którego topografia i architektura pozwoliły na stworzenie dziwacznego fikcyjnego miasta Ennui-sur-Blasé.

Scenograf Adam Stockhausen i jego zespół, żeby znaleźć idealną lokalizację, zaczęli od czegoś, co on sam określa jako „Google scouting”. – Otwieramy Google Maps, stawiamy na nich małego żółtego ludzika i rozglądamy się po okolicy – mówi w rozmowie z „AD”. – Zatem rozejrzeliśmy się, po czym zaczęliśmy zawężać listę znalezionych przez nas miasteczek do tych, które wyglądały obiecująco. Następnie skauci zostali wysłani, by je sfotografować, a po tym, jak zwiedził je Stockhausen z zespołem, zapadła decyzja, że film zostanie nakręcony w Angoulême. Miasto – położone na równinie, około pięciu godzin jazdy samochodem na południowy zachód od Paryża i dwie godziny na północny wschód od Bordeaux – znane jest z festiwalu komiksu odbywającego się tam co roku.

Fot. Searchlight Pictures

Dla innego reżysera to miejsce mogłoby okazać się całkowicie bezużyteczne, ale dla Andersona Angoulême było idealne, by opowiedzieć historię „Kuriera Francuskiego z Liberty, Kansas Evening Sun” – gazety założonej przez pochodzącego z Kansas imigranta Arthura Howitzera Juniora (granego przez Billa Murray’a). Czasopismo publikujące sprawozdania z bieżących spraw i wydarzeń kulturalnych w luźny sposób inspirowane jest „New Yorkerem”.

– Przez Angoulême prowadzi droga otaczająca miasto, idąca pod górę, oraz inne drogi, które się z nią krzyżują. Tworzą niesamowite zakamarki i zakręty, które Wes wielokrotnie wykorzystał w filmie – mówi Stockhausen.

Fot. Searchlight Pictures

Obrazy, które pojawiają się w „Kurierze Francuskim”, stworzył Sandro Kopp

Film dzieli się na cztery części, a każda to inna opowieść z ostatniego w historii wydania „Kuriera Francuskiego”. Pierwszą jest dziennik podróży dotyczący konkretnych miejsc w miasteczku Ennui-sur-Blasé, napisany przez jeżdżącego na rowerze reportera Herbsainta Sazeraka (w tej roli Owen Wilson).

Fot. Searchlight Pictures

Druga to historia autorstwa J.K.L. Berensen (Tilda Swinton) o życiu Mosesa Rosenthalera (Benicio del Toro i Tony Revolori), malarza siedzącego w więzieniu, którego odkrywa współwięzień i handlarz dziełami sztuki, grany przez Adriena Brody'ego. Abstrakcyjne obrazy Rosenthalera są w rzeczywistości pracami artysty Sandro Koppa, partnera Tildy Swinton. Jest to seria sporych rozmiarów fresków namalowanych na więziennych ścianach. Kopp tak mówił o tym artystycznym doświadczeniu: – Największe wyzwanie i najbardziej satysfakcjonująca rzecz, jaką w życiu zrobiłem. Przyjechałem do Angoulême, wiedząc, że mam dwa i pół miesiąca na stworzenie 10 ogromnych obrazów, które mają wyglądać, jakby geniusz malarstwa pracował nad nimi przez 3 lata. W filmowym więzieniu znalazły się też elementy lokalnej kultury: rzemieślnicza ceramika została wykorzystana jako rekwizyty w scenie przedstawiającej lekcję plastyki dla osadzonych, a oni sami cicho stąpali w produkowanych w tej okolicy filcowych kapciach, nazywanych charentaises.

W trzecim akcie dziennikarka grana przez Frances McDormand pracuje nad historią o przewodzonej przez studentów rewolucji z końca lat 60., jest to opowieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Młodych rebeliantów, gromadzących się w kawiarni Le Sans Blague, grają Timothée Chalamet i Lyna Khoudri. Chcąc przekazać aktorom, jak ma wyglądać ta część filmu, Anderson przesyłał im filmy francuskiej Nowej Fali, takie jak „Czterysta batów”, czy dzieła Jean-Luca Godarda.

Fot. Searchlight Pictures

W ostatniej części Roebuck Wright (grany przez Jeffreya Wrighta) dzieli się historią o słynnym szefie kuchni, w którego wciela się Steve Park. Ta opowieść zawiera też emocjonującą szaleńczą scenę, w której dochodzi do porwania. Jest ona ukłonem Andersona w stronę komiksowej kultury Angoulême – to fragment animowany, w całości przygotowany przez lokalnych ilustratorów.

Scenografie do filmu Andersona zostały zbudowane na terenie Angoulême i w tamtejszej byłej fabryce filcu

Fot. Searchlight Pictures

Ramą fabuły są sceny przedstawiające eklektyczną grupę autorów pracujących dla Howitzera, która spotyka się w jego żółtym biurze (ściany ozdobione są rysunkami ilustratora, zatrudnionego w redakcji, a nad drzwiami zapisana jest najważniejsza zasada Howitzera: „Żadnego płaczu”). W tym miejscu dziennikarze mają stworzyć nekrolog swojego redaktora – Howitzer zmarł na atak serca, a w testamencie zapisał życzenie, by po jego odejściu gazeta przestała istnieć. Cztery krótkie historie z ostatniego wydania gazety kreślą portret dziennikarstwa, za jakim opowiadał się Howitzer – i jest to obraz wyjątkowo sugestywny.

Stockhausen szacuje, że aby opowiedzieć tę historię, potrzeba było ponad 125 różnych scenografii, z których większość wpisano w różne miejsca na terenie Angoulême. Pozostałe powstały w budynku będącym kiedyś fabryką filcu, przekształconym w prowizoryczne studio filmowe.

Fot. Searchlight Pictures

Mamy trochę doświadczenia w wyszukiwaniu nieoczywistych przestrzeni, w jakich tworzymy scenografię i pracujemy – mówi Stockhausen, przypominając, że gdy pracował przy filmie Andersona „Kochankowie z Księżyca” z 2012 roku, plan filmowy powstał na terenie małej galerii handlowej Linens 'N Things w Middletown na Rhode Island. – Myślę, że proces tworzenia filmu przypomina rozwiązywanie łamigłówek, w których ważne jest, jak zrobić coś z niczego.

Artykuł oryginalnie ukazał się na architectualdigest.com.

Rachel Wallace
Proszę czekać..
Zamknij