Znaleziono 0 artykułów
04.05.2023

Gwiazdy „Królowej Charlotty” o nowym serialu ze świata „Bridgertonów”

04.05.2023
(Fot. materiały prasowe)

Królowa Charlotta nie czuła się do końca akceptowana na XVIII-wiecznym angielskim dworze. Nie czuła, że jej głos jest ważny, godny wysłuchania. Ja tak miałam, gdy zaczynałam karierę – mówi India Amarteifio, odtwórczyni tytułowej roli w serialu „Królowa Charlotta. Opowieść ze świata Bridgertonów”. W sześcioodcinkowej serii Shondy Rhimes, która trafi na Netfliksa 4 maja, partneruje aktorce Corey Mylchreest jako król Jerzy III.

Pierwszy sezon „Bridgertonów” rozgrzał widzów do czerwoności. Poruszył zmysłowymi scenami erotycznymi, zachwycił pełnymi przepychu kostiumami, uwiódł błyskotliwymi dialogami. W oczekiwaniu na premierę trzeciej odsłony serialu na podstawie sagi Julii Quinn na motywach jej powieści Shonda Rhimes nakręciła prequel „Królowa Charlotta. Opowieść ze świata Bridgertonów”. Tytułową bohaterkę dobrze znamy – grana przez Goldę Rosheuvel monarchini pociąga za sznurki. Rozkręca dworskie intrygi, podejmuje decyzje polityczne, wspiera swoich faworytów. Dojrzała królowa w prequelu się co prawda pojawia, ale przyglądamy się przede wszystkim jej drodze, dorastaniu, stawaniu się postacią, którą już znamy.

India Amarteifio i Corey Mylchreest: Kim są gwiazdy prequelu „Bridgertonów”

(Fot. materiały prasowe)

Tak jak „Bridgertonom” status gwiazd zawdzięczają odtwórcy ról zakochanych par z pierwszego i drugiego sezonu – Phoebe Dynevor, Regé-Jean PageSimone Ashley i Jonathan Bailey – tak „Królowa Charlotta” daje szansę debiutantom. India Amarteifio wcześniej grała małe rólki w brytyjskich kryminałach i „Sex Education”, a Coreya Mylchreesta, serialowego Jerzego III, fani Netfliksa mogli wypatrzyć w jednym odcinku „Sandmana”. Po castingu do „Królowej Charlotty” ich życie zmieniło się więc z dnia na dzień. Trafili na plan ogromnej produkcji, która ma spełnić oczekiwania i netfliksowych analityków, i fanów „Bridgertonów”, i nowych, jeszcze nieprzekonanych do sagi widzów.

– To surrealistyczne uczucie. Sława wywiera ogromną presję. Ale z drugiej strony show-biznes jest zmienny. Dziś siedzę w pięknym hotelu w Londynie u boku mojej partnerki z planu, udzielając wywiadów światowej prasie. Ale kto wie, gdzie będę za rok? Może moja dobra passa się skończy? W tej efemeryczności widzę jednak piękno – mówi Corey Mylchreest. – Oboje jesteśmy introwertyczni. Lubimy ciszę, więc sława nas trochę przeraża. Ale cieszymy się, bo „Królowa Charlotta” daje nam możliwości, których wcześniej nie mieliśmy – dodaje India Amarteifio.

Aktorzy dają sobie wzajemnie wsparcie, bo tylko oni w stu procentach rozumieją siebie nawzajem. – Nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy. Ale ostatnie miesiące, ponad rok, spędziliśmy razem. Czuję się więc, jakbyśmy znali się całe życie – na dobre i na złe – mówi India o Coreyu. – Już pierwszego dnia zdjęć wiedziałem, że to zadziała – dodaje Mylchreest. – Czasami nie wiesz, co powiedzieć do nowo poznanej osoby. Boję się tej niezręcznej ciszy. Wiem, że gdy zapada, ta relacja jest mniej lub bardziej skazana na porażkę. Z Coreyem nigdy tak nie było – wtóruje India. Oboje podkreślają, że „bezpiecznie” czuli się nie tylko ze sobą, ale i z całą ekipą na planie. 

(Nie)prawdziwa historia królowej Charlotty 

(Fot. materiały prasowe)

To doświadczenie różni odtwórców głównych ról od ich bohaterów. Gdy nastoletnia Zofia Charlotta z Meklemburgii-Strelitz dowiaduje się, że ma poślubić angielskiego króla, Jerzego III, nie wie nic o przyszłym małżonku. A gdy usiłuje wypytywać o niego na dworze, słyszy enigmatyczne odpowiedzi. – Jaki jest? – zadaje pytanie kamerdynerowi. – To król – słyszy. – Ale jakim jest człowiekiem? – dopytuje. – To monarcha – odpowiada dworzanin. Jerzy III szybko daje się jednak poznać jako nietuzinkowy partner. Charlotta urodzi mężowi kilkanaścioro dzieci, przejmie też część jego oficjalnych obowiązków i pomoże mu zmierzyć się z największym wyzwaniem, zmaganiami z chorobą psychiczną. Twórcy serialu z wrażliwością malują portret człowieka, który ugina się pod ciężarem korony nie z lenistwa, tchórzostwa czy słabości. Ta rola zwyczajnie Jerzemu nie odpowiada. Jego psychika jest na nią za krucha. Jedyną osobą, która zdaje się go rozumieć, choć nie ma przecież niezbędnych ku temu narzędzi medycznych czy terapeutycznych, jest właśnie Charlotta. Małżeństwo z nieznajomym przeobraża się więc w głęboką bliskość, przyjaźń i, na ile to możliwe w sztywnych ramach epoki, partnerstwo.  

Miłość w czasach regencji 

(Fot. materiały prasowe)

Amarteifio i Mylchreest nie uważają jednak, że dziś o wiele łatwiej stworzyć związek niż w XVIII wieku, gdy małżeństwa były aranżowane, a namiętności oddawano się co najwyżej w romansach. – Wolność wyboru i zgoda to bez wątpienia zdobycze współczesności. Ale z drugiej strony bardzo łatwo odrzucamy wartościowe osoby, bo nie pasuje nam w nich jedna, malutka rzecz. W Jerzym na pewno większości osób coś by nie pasowało. Mógłby mieć problem ze znalezieniem miłości. A w tamtych czasach Charlotta musiała dać mu szansę. Zobowiązanie, które połączyło parę, pozwoliło się królowi otworzyć – mówi Corey. – Niedawno mówiłam mojej mamie, że chyba byłoby mi łatwiej w XVIII wieku. Teraz opcji jest za dużo! Wszystko jest dostępne, szybkie, na wyciągnięcie ręki. Chciałabym po prostu zrobić test, który pokazałby mi czarno na białym, do kogo tak naprawdę pasuję. I wtedy poszłabym na randkę, poczuła, że to jest to, i wyszła za mąż. Ślub od pierwszego wejrzenia? Dlaczego nie! – dodaje India.

I India, i Corey przyznają jednak, że przerażałby ich ogrom odpowiedzialności, który ciąży na Charlotcie i Jerzym. Podczas gdy oni dopiero wchodzą w dorosłość, ich dwudziestoletni bohaterowie rządzili krajem, weszli w związek na całe życie, założyli rodzinę. – W moim wieku – niedługo po 20. urodzinach – ona miała już kilkoro dzieci – mówi India. – Nie uważam się za w pełni dojrzałego mężczyznę. Wciąż dorastam. W pracy jestem profesjonalistą, ale w życiu osobistym często nie wiem, czego pragnę – dodaje Corey. – Jego podejście do pracy jest niezwykle dojrzałe. Corey wyczuwa ludzi, jest niezwykle empatyczny – mówi India. – Indię poznałem, gdy miała zaledwie 20 lat. Wtedy wydawało mi się, że trzy lata różnicy, które nas dzielą, to przepaść. Ale przez ten ostatni rok ona niesamowicie się rozwinęła – dodaje Corey. 

Syndrom oszusta i duma 

Aktorzy nie szukają w sobie na siłę podobieństw do bohaterów, ale przyznają, że poczucie wyobcowania, które towarzyszyło zarówno Charlotcie, w serialu przedstawionej jako kobieta koloru, jak i Jerzemu, stygmatyzowanemu ze względu na zaburzenia psychiczne, głęboko ich dotyka. – Charlotta nie czuła się do końca akceptowana w społeczeństwie, w którym funkcjonowała. Nie czuła też z początku, że jej głos jest ważny, godny wysłuchania. Ja tak miałam, gdy zaczynałam karierę aktorską. W show-biznesie panuje hierarchia, nie tylko ze względu na wiek, ale też pozycję, poziom wpływu, pieniądze. Musisz znaleźć dla siebie miejsce. Wciąż cierpię na syndrom oszusta, zwłaszcza wtedy, gdy spotykam moich idoli. Wydaje mi się, że nie jestem warta tego, by poświęcili mi swój czas – tłumaczy India.

W przeciwieństwie do Charlotty India nie miała jeszcze złamanego serca. – Ona kocha kogoś, kto nie ma emocjonalnej zdolności, by tę miłość naprawdę odwzajemnić – mówi aktorka. Jerzemu czas upływa bowiem na walce z wewnętrznymi demonami. – Postać o tak szerokim spektrum emocji to spełnienie marzeń każdego aktora – przyznaje Corey. – Czasami jest pewny siebie, uroczy, błyskotliwy, a innym razem zupełnie się w sobie zamyka – dodaje aktor. Wspomina, że wielu jego kumpli ubiegało się o tę rolę. – Nie chcę się chwalić, po prostu mam szczęście, że mogłem się tu znaleźć – tłumaczy Corey. Dla obojga gwiazd „Królowa Charlotta” już okazała się sukcesem. „Bridgertonowie” mieli rekordową widownię liczoną w dziesiątkach milionów fanów i miliardach minut seansu. Sześcioodcinkowy spin-off ma wszelkie szanse, by dorównać pierwowzorowi. – Jeśli sukces mierzymy samorozwojem, to tak, czuję, że już osiągnąłem sukces – mówi Corey. – Jesteśmy z siebie dumni. Oglądając serial, czułam, że daliśmy z siebie wszystko – dodaje India.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij