Znaleziono 0 artykułów
14.06.2025

Dlaczego japońska metoda łączenia kolorów ubrań robi furorę na TikToku

14.06.2025
Fot. Christian Vierig/Getty Images

Branża mody oszalała na punkcie japońskiej metody łączenia kolorów. „Słownik kombinacji kolorów” stworzony w latach 30. ubiegłego wieku przez artystę Sanzo Wadę podbija TikToka. Dlaczego sprawdza się lepiej niż sezonowe trendy? 

Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Maślany żółty pojawił się w kolekcjach Chloé, Toteme, Chanel i Alexander McQueen. Burgund na wybiegach Isabel Marant, Jil Sander i Bottegi Venety. Charakterystyczne dla Rabanne srebro podchwycili też Maria Grazia Chiuri u Diora i Miuccia Prada. Mocha Mousse, okrzyknięty kolorem roku 2025 według Instytutu Pantone, widać było w projektach Miu Miu, Hermès czy Saint Laurent. A do tego jeszcze soczysta zieleń pierwszych wiosennych liści (Erdem, Dries Van Noten, Elie Saab, Victoria Beckham), kolor bezchmurnego nieba (Stella McCartney i Acne Studios), pomidorowa czerwień (Bottega Veneta, Louis Vuitton), róż pudrowych cukierków (Simone Rocha, Ferragamo).

Maślany żółty w kolekchi Chloe wiosna-lato 2025 / Fot. Spotlight. Launchmetrics

Jak z tak ogromnej palety wybrać najmodniejsze kolory sezonu? Można spróbować mondrianowskich kontrastów, które tak uwielbiał Yves Saint Laurent, albo postawić na dodatki w duchu dopamine dressing. Jeśli jednak zależy wam na oryginalnym rozwiązaniu, skorzystajcie z metody opracowanej w Japonii w latach 30. ubiegłego wieku. Mowa o przepastnym zbiorze Sanzo Wady, „Haishoku Soukan”, którego założenia znane są współcześnie pod nazwą „A Dictionary of Color Combinations”.

Mondranowskie kolory u Saint Laurent, jesień-zima 2025 / Fot. Spotlight. Launchmetrics

Artysta wielowymiarowy. Kim był Sanzo Wada?

Sanzo Wada urodził się wiosną 1883 roku w prefekturze Hyogo, w okolicy znanej z kopalni srebra i ryżu Hayashi. Mimo że jego ojciec, lekarz, widział dla niego bardzo konkretną przyszłość, Sanzo miał własne plany. W wieku szesnastu lat zrezygnował z nauki w szkole średniej i rozpoczął pracę jako pomocnik słynnego malarza Kurody Seiki, a następnie wyjechał do Tokio, by studiować malarstwo. Zaraz po dyplomie zaczął wystawiać publicznie swoją sztukę i szybko zdobywać liczne nagrody. Największe uznanie młodemu artyście przyniósł obraz olejny „Południowy wiatr” (1907), wyraźnie inspirowany stylem zachodnim, tak zwanym Yoga. Jego talent doceniło również ministerstwo edukacji, które pomogło mu dostać się na studia z malarstwa, rzemiosła i filmu w Europie. Japoński malarz był nieustannie głodny wiedzy, więc po kilku latach spędzonych na kontynencie tylko na chwilę wrócił do domu rodzinnego. Szybko znów wyjechał – tym razem do Indii, żeby badać tamtejsze podejście do tworzenia sztuki i uczyć się tkaniny. Kiedy osiedlił się w Kraju Kwitnącej Wiśni na stałe, skupił się na wykorzystaniu zdobytej wiedzy w swojej twórczości.

Malował farbami olejnymi i tuszem japońskim, był ilustratorem, projektował kimona, wykładał w szkole artystycznej, zajmował się gobelinami oraz rzemiosłem, tworzył dla siebie i na zamówienie. W połowie lat 50. zdobył nawet Oscara za swoją pracę przy filmie „Wrota piekieł” – stworzył do niego kostiumy i był jego konsultantem kolorystycznym. Ostatnie nie powinno dziwić: dla Sanza Wady kolory były czymś więcej niż tylko ozdobnikiem. Japońskiego twórcę interesowały percepcja wzrokowa, znaczenie kulturowe barw oraz ich spójne łączenie. I to właśnie im poświęcił swoje dzieło życia.

Sanzo Wada stworzył uniwersalny język barw

W sześciu przepastnych tomach „Haishoku Soukan” (1933–1934) malarz zebrał swoją wieloletnią ekspertyzę, która bazowała na mariażu zachodniej teorii kolorów i tradycyjnego japońskiego podejścia. Podążając za swoją misją stworzenia uniwersalnego języka barw, Wada nie tylko usystematyzował kolory i skompletował ich próbniki, ale też zaproponował zasady ich harmonijnego komponowania, przedstawiając ku temu naukowe argumenty.

Eksplorował pigmenty, tonacje i odcienie, a zarazem myślał o wpływie światła i tekstury na ich postrzeganie. Dzięki temu, że pracował jak artysta i naukowiec jednocześnie, zrewolucjonizował design i estetykę Japonii. W momencie, kiedy jego publikacja ujrzała światło dzienne, koncept „łączenia kolorów” nie był popularny. I chociaż od premiery jego encyklopedii minęło już prawie sto lat, te koncepcje pozostają aktualne.

Współcześnie przypomniały o nim dwie kompilacje, wydane przez wydawnictwo Seigensha Art Publishing pod nazwą „A Dictionary of Color Combinations”. Niewielkie książeczki skrywają opatrzone kodami, nazwami i krótkimi notkami próbki kolorów połączone w konkretne kompozycje. Pierwszy ze słowników, wydany w 2010 roku, pokazuje 348 kombinacji kolorystycznych. Drugi zawiera 72 wzory barwne, inspirowane japońskimi porami roku, oraz printy pochodzące z krawiectwa, wystrojów wnętrz czy grafik. Obie pokochali zarówno wielbiciele, jak i specjaliści mody.

Połączenie srebra i żółtego u Prady, wiosna-lato 2025 / Fot. Spotlight. Launchmetrics

Jak korzystać ze „Słownika kombinacji kolorów”?

Do zestawień barwnych Wady można podejść kreatywnie, bez względu na to, czy używamy publikacji do projektowania ubrań, czy komponowania stylizacji. Zaproponowane przez Japończyka palety kolorystyczne uczą zupełnie nowego podejścia do miksowania barw w duetach lub w większych grupach, a najwięcej wyniesiemy z jego teorii, jeśli dokładnie, strona po stronie, przestudiujemy „A Dictionary of Color Combinations”. Warto się tymi paletami zainteresować, zwłaszcza jeśli potrzebujemy na nowo spojrzeć na zawartość własnej szafy albo nie możemy odnaleźć swojego stylu.

Do książki można podejść dwojako: znaleźć w niej kolor zbliżony do elementu garderoby, który chcemy na siebie założyć, i sprawdzić, jakie inne do niego pasują, lub przewertować słownik w poszukiwaniu gotowych pomysłów na kolorowe stylizacje. Przyda się też wtedy, gdy zależy nam na stworzeniu modowej kompozycji oddającej konkretny nastrój lub pasującej do wybranej pory roku.

Zieleń i bordo u Victorii Beckham, wiosna-lato 2025 / Fot. Spotlight. Launchmetrics

Do fanów japońskiej teorii kolorów należą także gwiazdy

Projektanci od dawna korzystają ze „Słownika kombinacji kolorów”. Teraz słownik odkryli użytkownicy mediów społecznościowych. Coraz częściej o tej niewielkiej książeczce opowiadają influencerki i stylistki, które posiłkują się gotowymi paletami w swoich stylizacjach. Maxine Wylde pokazała, jak udaje jej się połączyć kolory, za którymi nie przepadała. Sprawdziły się też u miłośniczki vintage Lauren Sundstrom. Do korzystania ze słownika kolorów przyznała się na łamach swego Substacka, „The Cereal Aisle”, Leandra Medine Cohen (wcześniej autorka bloga „Man Repeller”).

To nie wszystko. Parę tygodni temu użytkownicy Threads zauważyli, że ekscentryczna stylizacja Andrew Scotta na MET Gali – turkusowy garnitur Giuliva Heritage z oranżową kamizelką, ciemnożółtą koszulą i krawatem w odcieniu morskiej toni – kolorystycznie przypominała paletę numer 300 z pierwszej części „Słownika kombinacji kolorów”. Największą furorę metoda Wady robi jednak na TikToku, gdzie teorie z offline’u testują przedstawiciele generacji Z.

Popularność „A Dictionary of Color Combinations” wpisuje się w szerszą fascynację Japonią

Generacji Z stare pomysły wydają się nowe. „A Dictionary of Color Combinations” świetnie wpisują się też w światową fascynację Japonią. Według Japan National Tourism Organization (JNTO) w 2024 roku Kraj Kwitnącej Wiśni odwiedziła rekordowa liczba 36,9 miliona turystów. Magazyny mody przyglądają się street styleowi z Tokio, social media pękają w szwach od treści z motywami japońskimi, matcha stała się obowiązkową pozycją w większości kawiarni. Teraz przyszedł czas na Sanzo Wadę. W końcu w modzie nic nie dzieje się bez przyczyny.

Aleksandra Zawadzka
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Dlaczego japońska metoda łączenia kolorów ubrań robi furorę na TikToku
Proszę czekać..
Zamknij