Znaleziono 0 artykułów
13.10.2023

Najlepsze seriale na HBO Max

13.10.2023
Oto najlepsze seriale dostępne w serwisie HBO Max. (Fot. materiały prasowe)

Od klasyków pokroju „Seksu w wielkim mieście” po obiecujące nowości z „The Last of Us” na czele – wybieramy najlepsze seriale HBO Max, które po prostu trzeba zobaczyć.

„Sukcesja”: Rodzinny dramat

Wielki finał „Sukcesji” przeszedł do historii popkultury, podobnie jak sama produkcja, która śledzi losy wpływowej rodziny Royów. Czwórka rodzeństwa – Connor, Kendall, Roman i Shiv (Alan Ruck, Jeremy Strong, Kieran Culkin i Sarah Snook) – toczą bezustanną walkę o władzę, chcąc zdobyć tytuł dziedzica imperium zbudowanego przez ich despotycznego ojca Logana (Brian Cox). „Sukcesji” daleko do kolejnej korporacyjnej produkcji o wielkim biznesie – to przede wszystkim szekspirowski dramat o dysfunkcyjnej rodzinie. Pozycja obowiązkowa.

„Seks w wielkim mieście”: Stylowy klasyk

Na naszej liście nie mogło zabraknąć „Seksu w wielkim mieście”, do którego wciąż wracamy w poszukiwaniu modowych inspiracji. Choć z perspektywy czasu kultowa produkcja bywa problematyczna, to wciąż świetnie sprawdza się jako seans na poprawę humoru. Nie jest to jednak uniwersalna opowieść o byciu kobietą po trzydziestce. Miłosne perypetie i życiowe rozterki czterech zamożnych przyjaciółek z Nowego Jorku – Carrie, Samanthy, Mirandy i Charlotte – oferują jednak porcję potrzebnego eskapizmu. W przeciwieństwie do kontynuacji serialu HBO Max, „I tak po prostu...”, o której wolałybyśmy zapomnieć.

Wśród najlepszych seriali komediowych HBO Max wymienia się „Seks w wielkim mieście”, „Pohamuj entuzjazm”, „Biały Lotos”, „Co robimy w ukryciu” oraz „Parks and Recreation”. (Fot. materiały prasowe)

„Gra o tron”: Epicka opowieść

Adaptacja bestsellerowej sagi George'a R. R. Martina była skazana na sukces. Od genialnej obsady przez świetnie prowadzone historie aż po imponujące efekty specjalne – „Gra o tron” ma wszystko, co potrzeba. I o wiele więcej. Pełna rozmachu produkcja opowiada toczącą się na przestrzeni lat historię Westeros i zamieszkujących kontynent rodów, w szczególności pochodzących z północy Starków, wpływowych Lannisterów i upadłych Targaryenów. Przez osiem sezonów (a przynajmniej pierwszych pięć) z zapartym tchem śledzimy wydarzenia, które zmieniły bieg fantastycznej historii.

„Ród smoka”: Ciąg dalszy nastąpi

Na naszej liście musiał znaleźć się również prequel „Gry o tron”. Twórcy „Rodu smoka” wyciągnęli wnioski z kontrowersji wokół ostatnich sezonów kultowego serialu. Ich nowa seria śledzi losy rodu Targaryenów w czasach ich świetności. Na tronie zasiada król Viserys (genialny Paddy Considine), który wbrew przyjętemu prawu mianuje na swoją następczynię córkę, Rhaenyrę (Milly Alcock i Emma D'Arcy). To jednak zaledwie początek zawiłej rodzinnej sagi, która doprowadziła do krwawej wojny domowej i upadku legendarnego rodu. Z niecierpliwością czekamy na drugi sezon „Rodu smoka”, który powróci na platformę już w przyszłym roku.

Nasze ulubione seriale dramatyczne HBO Max to, m. in. „Sukcesja”, „Czarnobyl”, „Rodzina Soprano”, „Sześć stóp pod ziemią” oraz „Genialna przyjaciółka”. (Fot. materiały prasowe)

„The Last of Us”: Udana adaptacja

Z niecierpliwością wyczekujemy również drugiego sezonu „The Last of Us”. Adaptacja kultowej gry wideo to jeden z najlepszych seriali ostatnich lat, co potwierdza rekordowa liczba 24 nominacji do Emmy. „The Last of Us” śledzi losy Joela (Pedro Pascal) i nastoletniej Ellie (Bella Ramsey), którzy razem przemierzają opustoszałe po pandemii Stany Zjednoczone. Pod płaszczykiem postapokaliptycznego serialu o zombi twórcy przemycają uniwersalną opowieść o miłości i stracie (trzeci odcinek przeszedł już do historii telewizji). Produkcję chwalono również za wyjątkowo prawdziwe przedstawienie zaburzeń psychicznych, w szczególności stresu pourazowego i depresji.

„Nasza bandera znaczy śmierć”: Jedyny taki romans

1717 rok. Spragniony przygód arystokrata Stede Bonnet (Rhys Darby) porzuca dotychczasowe życie, by zostać piratem (a właściwie piratem dżentelmenem). Zderzenie oczekiwań z rzeczywistością okaże się dla niego bardzo dotkliwe. „Nasza bandera znaczy śmierć” to pełna wyspiarskiego humoru opowieść, która pod płaszczykiem odległej w czasie historii przemyca bardzo aktualne problemy, jak kryzys toksycznej męskości, krytykę kapitalizmu czy potrzebę eskapizmu w niepewnym świecie. Serial Taiki Waititiego i Davida Jenkinsa bawi do łez i zachęca do refleksji nad życiem. Czego chcieć więcej?

Na szczególną uwagę zasługują również seriale fantasy HBO Max. Do najlepiej ocenianych produkcji należą „The Last of Us”, „Gra o tron” i „Westworld”. (Fot. materiały prasowe)

„Biały Lotos”: Śmierć w hotelu

Choć wydawało się to niemożliwe, po sukcesie debiutanckiego sezonu Lotos” powrócił z drugą, jeszcze lepszą odsłoną. Bohaterami antologii są zblazowani goście luksusowych hoteli White Lotus oraz nadskakujący im pracownicy. Twórca serii Mike White w mistrzowski sposób miesza humor, kamp i tragedię, by uwidocznić społeczne podziały, pozorną solidarność i obłudę klas uprzywilejowanych oraz mrok skrywany za piękną fasadą. Po Hawajach i Włoszech trzeci sezon „białego Lotosu” zabierze nas w podróż do Tajlandii. Czekamy z niecierpliwością.

„Dziewczyny”: W poszukiwaniu siebie

Autorski serial Leny Dunham to kolejny problematyczny klasyk, którego nie mogło zabraknąć w naszym zestawieniu. Za sprawą zoomersów „Dziewczyny” doczekały się swojego renesansu. Po części za sprawą przyziemnych wyzwań, z którymi musiały się mierzyć Hannah, Marnie, Jessa i Shoshanna (Dunham, Allison Williams, Jemima Kirke i Zosia Mamet). Od relacji z toksycznymi partnerami po próby znalezienia swojego miejsca w świecie – oto przewodnik po życiu współczesnych dwudziestolatków. Dunham napisała „Dziewczyny” niejako w opozycji do „Seksu w wielkim mieście”. Stąd surowy naturalizm i czarny humor twórczyni, który pokochały kolejne pokolenia widzek.

Do grona najchętniej oglądanych seriali kryminalnych HBO Max należą „Prawo ulicy”, „Detektyw”, „Miłość i śmierć” oraz „Wielkie kłamstewka”. (Fot. materiały prasowe)

„Czarnobyl”: Historia pewnej tragedii

Poruszający miniserial HBO był inspirowany reportażem Swietłany Aleksijewicz „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości”, który opowiada o jednej z największych tragedii w historii Ukrainy – awarii elektrowni jądrowej w 1986 r. Mistrzowsko zrealizowana produkcja przedstawia nie tylko skutki katastrofy jądrowej. Awaria jest przecież tutaj symbolem ZSRR jako kolosa na glinianych nogach. Do „Czarnobylu” warto powrócić dziś, by zrozumieć, z czym walczą dzisiaj Ukraińcy, broniąc swojego kraju przed napaścią dyktatora, któremu marzy się odbudowanie sowieckiego imperium.

„Euforia”: Sekretne życie nastolatków

Zaraz po premierze „Euforia” stała się kulturowym fenomenem. Serial śledzi losy Rue, uzależnionej od narkotyków nastolatki, której życie zmienia się, gdy poznaje transpłciową Jules. „Euforia” to odarty ze złudzeń obraz życia nastolatków zmagających się z uzależnieniami, lękiem klimatycznym, niepokojami społecznymi i potęgą mediów społecznościowych. Produkcji zawdzięczamy również plejadę gwiazd nowego pokolenia, z Zendayą, Hunter Schafer, Jacobem Elordim, Sydney Sweeney i Alexą Demie na czele. Zdjęcia do trzeciego sezonu „Euforii” mają ruszyć niebawem.

Wśród polecanych seriali HBO każdy znajdzie coś dla siebie. Produkcje oryginalne HBO wyróżniają się wciągającymi historiami, gwiazdorskimi obsadami i stylowymi garderobami bohaterów. (Fot. materiały prasowe)

„Dobre rady Johna Wilsona”: Wrodzony optymizm

To pozycja nie tylko dla fanów seriali dokumentalnych. John Wilson jest zarazem twórcą, narratorem i bohaterem serii, w której co odcinek bierze na warsztat inną, z pozoru prozaiczną czynność, jak nadawanie paczek czy oglądanie ptaków. Jego filmowe dochodzenia przypominają, że nawet tak zwyczajne zadania mogą być fascynujące, jeśli przyjrzymy się im uważniej. Uzbrojony w kamerę nowojorczyk przemierza miasto w poszukiwaniu kolejnych wyzwań. Każdą jego przygodę wieńczy tytułowa dobra rada, którą twórca serialu dzieli się z widzami.

„Rodzina Soprano”: Ojciec chrzestny

W rankingu najlepszych seriali XXI w. „Rodzina Soprano” zajęła drugie miejsce, zaraz za „Mad Menem”. Amerykańscy krytycy docenili produkcję za „wprowadzenie na mały ekran sztuki dialogu, kinematografii i montażu, który zupełnie zmienił sposób konsumpcji telewizji”. Przełomowy tytuł oryginalny śledzi losy Tony'ego Soprano (James Gandolfini), męża i ojca dwójki dzieci, a zarazem ważnego gracza na mafijnej scenie New Jersey. Gdy zaczyna cierpieć na ataki paniki, postanawia rozpocząć terapię.

Wybieramy najwyżej oceniane seriale HBO Max, które trzeba obejrzeć przynajmniej raz w życiu. (Fot. materiały prasowe)

„Hacks”: Różnice pokoleniowe

– Wolałabym całe dni serwować burgery, niż przez jeden dzień pracować dla ciebie, ty klasistowska zdziro – mówi Ava do Debory podczas ich pierwszego spotkania. Mimo wzajemnej niechęci młoda pisarka i legenda sceny komediowej łączą siły, by razem stworzyć skecz, który trafi do młodej publiczności. Będzie to wymagało zderzenia światów – pokolenia baby boomersów i milenialsów, które więcej dzieli, niż łączy. „Hacks” to jedna z najzabawniejszych produkcji ostatnich lat. Krytycy porównywali komedię do tak kultowych produkcji, jak „Przyjaciele” czy „Pohamuj entuzjazm”. Wydaje się jednak, że „Hacks” lepiej przetrwa próbę czasu.

„Mogę cię zniszczyć”: Herstorie

Arabella ma dwadzieścia kilka lat i pierwszy poważny sukces na koncie – za sprawą książki stała się głosem pokolenia. Ma też przyjaciół, kochanków, zamiłowanie do lekko imprezowego życia i traumatyczne doświadczenie gwałtu, który staje się momentem zwrotnym w jej życiu. „Mogę cię zniszczyć” wiernie oddaje rzeczywistość nowego pokolenia. Bez moralizatorstwa ani epatowania skandalem portretuje sposób życia młodych wyzwolonych dziewczyn, które wiedzą, czym jest #MeToo, seksizm i szowinizm, akceptują swoje ciało i nie wstydzą się seksualności.

Sprawdźcie nasze zestawienie najlepszych oryginalnych seriali HBO z ostatnich trzech dekad. (Fot. materiały prasowe)

„Prawo ulicy”: Niezmiennie aktualne

Od premiery „Prawa ulicy” minęło ponad 20 lat, a serial nadal uchodzi za jeden z najlepszych w historii. Na fali antypolicyjnych nastrojów w Stanach Zjednoczonych i na świecie produkcja powróciła do kulturowego dyskursu. Przede wszystkim dlatego, że już w latach 2000. podejmowała tematy brutalności policji, korupcji i niedoskonałości systemu, który miał służyć obywatelom, a nie ich prześladować. Świetnie napisane i zagrane „Prawo ulicy” musiało znaleźć się w naszym zestawieniu.

„Próba generalna”: Eksperyment

Serial Nathana Fieldera to być może najdziwniejsza pozycja w naszym zestawieniu. Nie mogło jej tutaj jednak zabraknąć, bo wymykająca się gatunkowym podziałom produkcja pozwoli wam na nowo uwierzyć w ludzi. Do udziału w tytułowej „Próbie generalnej” komik zaprasza osoby ze wszystkich krańców Stanów. Mają za zadanie odegrać scenę z życia, która nie pozwala im o sobie zapomnieć. Humor i cringe idą tu ze sobą w parze, ale eksperyment kończy się sukcesem – o serii będziecie myśleć z uśmiechem na twarzy.

Oto polecane seriale HBO Max, które warto obejrzeć. (Fot. materiały prasowe)

„Parks and Recreation”: Życie codzienne

Większość fanów komedii dzieli się na dwa obozy: tych, którzy uwielbiają „The Office”, oraz tych, którzy uważają, że to „Parks and Recreation” jest lepsze. My nie jesteśmy w stanie wybrać, dlatego polecamy maraton obu – pierwszy znajdziecie na Netflixie, drugi na HBO Max. „Parks and Recreation” to młodsza siostra „The Office” stworzona przez serialowego Mose'a, czyli Mike'a Schura. Stylizowana na mockument produkcja pozwala zajrzeć za kulisy pracy ambitnej urzędniczki Leslie Knope (Amy Poehler), jej znudzonego światem przełożonego Rona Swansona (Nick Offerman) i ich oryginalnego zespołu (wśród nich młodziutka Aubrey Plaza).

Zobacz także:

Julia Właszczuk
Komentarze (1)

Mateusz Rostanski19.10.2023, 22:03
Leftovers
Proszę czekać..
Zamknij