Znaleziono 0 artykułów
13.10.2025

Polski projektant Paweł Robuta podbija świat mody rzeźbiarskimi akcesoriami

13.10.2025
Czerwona torebka projektu Pawła Robuta (Fot. Materiały prasowe)

Paweł Robuta to wschodzący talent europejskiej mody. Swoją kolekcję dyplomową pokazał podczas minionego Copenhagen Fashion Week, a w trakcie tygodnia mody w Paryżu otworzył wystawę toreb, których nie da się zapomnieć. Mieszkający w Szwecji Polak stworzył też awangardowy projekt dla Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nikt by się chyba nie zdziwił, gdyby akcesoria Pawła trafiły niedługo na wybieg Diora czy Maison Margiela.

Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Urodzony w Sandomierzu Paweł Robuta najpierw studiował w warszawskiej Katedrze Mody. Na jego wrażliwość wpłynęła sztuka włoska, którą poznał, odwiedzając mieszkającą w Rzymie babcię. W Italii pokochał nie tylko Fontannę di Trevi – barokowe arcydzieło, którego dolna część wygląda jak przeogromna, falująca spódnica. Oglądał też obrazy florenckiego manierysty Jacopa Pontorma. Autor „Zdjęcia z krzyża” z lat 20. XVI wieku po mistrzowsku namalował drapowania pastelowych szat i twarze przejętych losami Chrystusa postaci.

Neobarokowość rzeczywistości przełomu

Pawła Robutę zafascynowały również prace Lucia Fontany, który w latach 60. XX wieku brutalnie, choć precyzyjnie nacinał puste płótna, tworząc abstrakcyjne, czyste, surowe, bezkrwiste rany. Wertykalne szramy były dla niektórych symbolicznym uśmierceniem malarstwa i jego tradycji. Według innych cięcia poszerzały granice obrazów i sztuki, łącząc ją z realną przestrzenią.

Warszawska kolekcja dyplomowa Robuty konfrontowała wyrafinowane manierystyczne i awangardowe inspiracje z codzienną ozdobnością z przełomu XX i XXI wieku, z duchem lat 90. i Y2K, oraz z elegancją ikon mody tego czasu, np. Jolanty Kwaśniewskiej i rzymskiej babci Pawła. Projektant dostrzegł tę samą „neobarokowość” i „neomanieryzm”, która zbudowała efekt architektury nieodżałowanego wrocławskiego Solpolu czy stołecznego Curtis Plaza oraz innych cudów lat 90.

Szwedzka kolekcja dyplomowa Pawła Robuty: Plamy jako świadectwo obecności

Szwedzka kolekcja dyplomowa Pawła Robuty „Liquid Relics” (Fot. Materiały prasowe)

Po ukończeniu Katedry Mody, czyli Wydziału Wzornictwa warszawskiej ASP, Robuta pracował jako garderobiany i asystent kostiumografki na planie serialu „1670”. Na szczęście głód tworzenia i potrzeba artystycznego rozwoju przyciągnęły go do uczelni w Sztokholmie. – W Swedish School of Textiles spodobały mi się program nauczania, zaplecze technologiczne i akademickie podejście do mody, które zakłada, że moda to nie tylko ubrania, ale też zjawisko, które można studiować na wiele sposobów. Szkoła skupia się ponadto na zrównoważonej produkcji, ale kwestia „sustainability” dotyczy tu wielu obszarów. Ze Szwecją połączyło mnie też życie prywatne. Wybrałem idealnie, a szkoła była wspaniała! – podkreśla Paweł.

Podczas minionego Copenhagen Fashion Week szczęśliwy projektant pokazał szwedzką kolekcję dyplomową pt. „Liquid Relics”. – Kluczowe odniesienia to „Anthropométries” Yvesa Kleina, „Oxidation Paintings” Andyego Warhola, technika „soak-stain” Helen Frankenthaler, „Spray Dress” Alexandra McQueena oraz kolekcja Vivienne Westwood na sezon wiosna-lato 2000. Na projekty wpłynęła również filozofia Hegla, a konkretnie jego rozważania na temat greckich draperii tworzących przestrzeń dla cielesnej wolności. W rezultacie tkanina została przeze mnie potraktowana nie tylko jako surowiec, lecz także jako środowisko, w którym istnieją ruch i ekspresja – tłumaczy absolwent SST.

Szwedzka kolekcja dyplomowa Pawła Robuty „Liquid Relics” (Fot. Materiały prasowe)

Sylwetki „Liquid Relics” wyglądały, jakby rodziły się w bólach, jakby nie mogły powstać z jakiegoś egzystencjalnego powodu. Przywodziły też na myśl rzeźby Katarzyny Kobro, w których ważniejsza od stworzonej przez łodziankę materii jest zagarniana i obejmowana przez obiekty przestrzeń. Dla Pawła najważniejsze stały się widoczne na tkaninach plamy, zupełnie niepodobne do uporządkowanych, regularnych płaszczyzn barwnych Kobro. Barwienia Robuty przywodzą raczej na myśl ślady ciał odbijanych na materiałach podczas performance’ów Yvesa Kleina. Nagie osoby pełniły funkcje pędzli służących do malowania słynnych „Antropometrii” z 1960 roku. – Plamy zwykle są postrzegane jako ślady winy lub niedoskonałości. Ja zobaczyłem w nich symbole obecności, intymności i przemiany. Płyny ustrojowe, które zwykle są źródłami plam, mogą nadać ubraniom rangę artefaktów – tak było w przypadku Całunu Turyńskiego. Nadają im znaczenie, budują ich aurę i zmieniają w obiekty kultu. „Liquid Relics” przekształca destrukcję w kreację, która zaczyna się od plamy – wyjaśnia Paweł.

Uniformy dla ONZ: Piękno nie jest tożsame z symetrią

Pawel Robuta w uniformie ONZ (Fot. Materiały prasowe)

Dumą polskiego sztokholmczyka są uniformy zaprojektowane i zrealizowane dla osób oprowadzających po imponującej siedzibie ONZ w Nowym Jorku. – Zaprojektowałem koszulę z asymetrycznym kołnierzem, która stała się swoistym sercem kolekcji. To efekt współpracy między moją szkołą a organizacją. Po raz pierwszy w historii oenzetowskie uniformy stworzyli studenci, a ja byłem jednym z nich. Wcześniej realizowali je m.in. Dior i Benetton – zapewnia Paweł, który nie jest pierwszym Polakiem należącym do zespołu kreującego estetykę ONZ. W grupie projektujących ikoniczny nowojorski gmach był wykształcony na Politechnice Warszawskiej architekt Maciej Nowicki. Krzywy kołnierzyk Pawła zbliża elegancki, lecz zgrzebny roboczy strój do awangardowego wzornictwa, które nie utożsamia piękna z symetrią.

Akcesoria tworzone we współpracy z Readymade Studios: Poszukiwania idei torby

Torba projektu Pawła Robuty powstała we współpracy z Readymade Studios (Fot. Materiały prasowe)

Wpływu poskręcanych manierycznie sylwetek i ekspresyjnie udrapowanych tkanin z obrazów Pontorma szukać można w formach nowoczesnych akcesoriów, które Paweł Robuta pokazał podczas minionego tygodnia mody w Paryżu. Abstrakcyjne, rzeźbiarskie kształty mogłyby wyrażać skomplikowane emocje sportretowanych przez florentczyka: halabardnika, Matki Boskiej czy postaci z fresków. Paweł twierdzi, że uformowane przez niego skórzane plisy są śladami pamięci i życia, co zbliża je do plam na tkaninach z kolekcji „Liquid Relics”. Hipnotyzujące, manieryczne skręcenia skór walczą z prostymi liniami i cięciami, które znamy z abstrakcji Lucia Fontany. Wystawa „Burning Desire”, czyli najnowszy, najbardziej dojrzały i najbardziej samodzielny projekt Pawła, składała się z dziewięciu krwistoczerwonych skórzanych akcesoriów wykonanych z odrzuconych skór. Wśród nich są praktyczne torby, obiekty badające i wyrażające idee torby oraz słodkie breloki w kształcie lodów rożków.

Torby projektu Pawła Robuty powstałe we współpracy z Readymade Studios podczas prezentacji w Paryżu (Fot. Materiały prasowe)

Realizacje powstały we współpracy z Readymade Studios, które nie tylko dostarczyło projektantowi wysokiej jakości surowców – skórzanych odpadów od cenionych włoskich producentów. Mediolańskie Readymade podkreśla też potencjał kulturowy procesu odzyskiwania odpadków. Zapisana w nich przeszłość inspirować ma do tworzenia przyszłości. Paweł mówi w tym kontekście o „kuratorowaniu archiwów i resztek”.

Torby projektu Pawła Robuty powstałe we współpracy z Readymade Studios podczas prezentacji w Paryżu (Fot. Materiały prasowe)

Ekspozycja prac wschodzącej polskiej dumy narodowej odbyła się w Lafiryndzie – kultowym paryskim sklepie z kolekcjonerską modą otwartym przez Polaka Grzegorza Matląga w dawnym sklepie mięsnym. Wiszą tu ubrania Christiana Lacroix, Thierry’ego Muglera czy Jeana Paula Gaultiera.

Torby Pawła wyglądają, jakby trwały w nieustannym ruchu, jakby wznosiły się ku Słońcu, potem opadały do Ziemi, a następnie pięły się ku gwiazdom. Ciężkość walczy w nich z lekkością. Płynność zaciera ich granice i prowadzi wojnę z geometrią, której bronią jest kanciastość. Narzucającymi się skojarzeniami są też: ściekająca krew, płomienie oraz tytułowe gorące pragnienie, które odbiera trzeźwość spojrzenia i rozkochuje nas w przedmiotach. Tylko piękno obiektów Pawła jest niezmienne, oczywiste i niepodważalne. Nad resztą władzę sprawuje wyobraźnia.

Nikt by się chyba nie zdziwił, gdyby akcesoria Pawła trafiły niedługo na wybieg Diora czy Maison Margiela.

Marcin Różyc
  1. Moda
  2. Historia
  3. Polski projektant Paweł Robuta podbija świat mody rzeźbiarskimi akcesoriami
Proszę czekać..
Zamknij