Znaleziono 0 artykułów
08.02.2022

Teatralne tournée Eweliny Marciniak

08.02.2022
Fot. Materiały prasowe

„Co oznacza niesamowitość w odniesieniu do sztuki teatru? Spektakl „Dziewica Orleańska” w reżyserii Eweliny Marciniak stanowi jedną z najbardziej trafnych odpowiedzi na to pytanie” – tak uzasadniało wybór przedstawienia międzynarodowe jury tegorocznego Theatertreffen, jednego z najważniejszych i najbardziej prestiżowych europejskich festiwali teatralnych. Przedstawienie Marciniak otworzyło ostatnie Dni Schillerowskie w Mannheim, a na Berlińskich Spotkaniach Teatralnych zostanie pokazane w maju.

– Mam poczucie, że to niezwykłe wyróżnienie. Ten spektakl powstawał w trudnych pandemicznych warunkach, obsadę przygotowywałam na podstawie nagrań. Ostatecznie to było wspaniałe, pełne zaufania i serdeczności spotkanie ze znakomitym zespołem – powiedziała w rozmowie z Vogue.pl Ewelina Marciniak. – Wiadomość o wyróżnieniu zastała mnie na Sri Lance. Siedziałam w starym, spóźnionym cztery godziny autobusie i odbierałam pełne radości i dumy wiadomości z gratulacjami z całego niemieckiego teatru, nie tylko od dyrektora Teatru w Mannheim, który dał mi szansę i pozwolił otworzyć spektaklem Dni Schillerowskie. Dopiero wtedy zrozumiałam, jak wielkie znaczenie ma to zaproszenie i jak dużo solidarności, takiego autentycznego współcieszenia się jest w ludziach teatru.

Fot.Christian Kleiner

Przygotowana wspólnie z dramaturżką Joanną Bednarczyk w Nationaltheater Mannheim inscenizacja sztuki Friedricha Schillera, opowiadającej o burzliwych losach Joanny d’Arc, stała się wydarzeniem. Niemiecka krytyka prześcigała się w komplementach. Christiane Lutz na łamach „Süddeutsche Zeitung” pisała, że „Marciniak w Mannheim uwalnia »Dziewicę Orleańską« od stereotypu dziwki i świętej”, wskazując, że „twórczynie, obierając dla swojej »Dziewicy... «  zdecydowanie feministyczne odczytanie, stworzyły mądrą i przepiękną wizualnie inscenizację”. „Ależ to świetne przedstawienie” – wtórował nobliwy magazyn „Die Deutsche Bühne” w tekście Andreasa Falentina, zaś wpływowy portal nachtkritik.de umieścił przedstawienie Marciniak wśród najważniejszych tytułów sezonu. 

Pierwszym spektaklem Eweliny Marciniak zrealizowanym w Niemczech był „Sen nocy letniej”

Za kilka tygodni wymagająca berlińska publiczność, wychowana na przedstawieniach Castorfa, Castellucciego i Pollescha, obejrzy najlepsze spektakle mijającego sezonu, zrealizowane na scenach niemieckojęzycznych, a wśród nich przedstawienie utytułowanej polskiej artystki.

– Dla mnie to szczególnie wyróżnienie. Jako studentka wiedzy o teatrze przez lata jeździłam na Theatertreffen i nie przypuszczałam, że kiedykolwiek trafię do tej złotej dziesiątki, która w maju każdego roku pokazuje tam swoje spektakle – mówi reżyserka. – W tegorocznym programie Berliner Festspiele swoje spektakle pokażą między innymi Christopher Rüping i Toshiki Okada. To nie tylko tuzy niemieckojęzycznego teatru, ale też artyści, których prace szczególnie podziwiam – wyznaje. 

Ewelina Marciniak, Fot. Arch. „Vogue Polska”

Marciniak zadebiutowała w Niemczech olśniewającą i mroczną zarazem inscenizacją Szekspirowskiego „Snu nocy letniej”, przez krytykę porównywaną do dzieł Maxa Reinhardta, a zrealizowaną w Teatrze Miejskim we Fryburgu – w którym pracowała jeszcze dwukrotnie. Wystawiła tam także opartą na powieści Aleksandra Dumasa „Noc św. Bartłomieja” – krwawy polityczny thriller o rzezi paryskich Hugenotów – oraz mocno feministyczną, zmysłową i efektowną wersję „Poskromienia złośnicy” Szekspira, w której Kasię gościnnie zagrała znakomita polska aktorka rosyjskiego pochodzenia Alona Szostak. Po zdobyciu w 2020 roku Fausta – najbardziej prestiżowej niemieckiej nagrody teatralnej – za spektakl „ Der Boxer” według bestsellerowej powieści „Król” Szczepana Twardocha z Thalia Theater w Hamburgu Marciniak w zeszłym roku wróciła na tę legendarną scenę, żeby wystawić monumentalną powieść Olgi Tokarczuk. Druga, po warszawskiej (przygotowanej w Teatrze Powszechnym) inscenizacja „Ksiąg Jakubowych”, choć głęboko osadzona w skomplikowanej historii renesansowej Rzeczpospolitej, spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem. Reżyserka wraz z dramaturgiem Jarosławem Murawskim, precyzyjnie wybierając wątki i wnikliwie przyglądając się utopijnej wizji Franka, stworzyła uniwersalny i głęboko humanistyczny manifest czułości i otwartości wobec innego, obcego. Spektakl zachwycił niemiecką publiczność oraz krytykę. „Marciniak bierze na warsztat monumentalne dzieło Olgi Tokarczuk i pokazuje, co potrafi teatr (...) Lepiej dzieła Tokarczuk raczej wystawić się nie da” – orzekł „Süddeutsche Zeitung”.

Fot. Materiały prasowe

W operze Ewelina Marciniak zadebiutowała, reżyserując „Złoto Renu”

Kolejnym etapem artystycznej drogi dla obdarzonej niezwykłą sceniczną wyobraźnią, tworzącej wyrafinowane i pochłaniające widza sceniczne światy reżyserki okazała się opera. W grudniu zeszłego roku Marciniak zadebiutowała w teatrze operowym, z wielkim powodzeniem inscenizując Wagnerowskie „Złoto Renu” w Stadttheate Bern. – Wkraczając do tego świata, miałam poczucie wielu trudności i ograniczeń. Dopiero dzięki współpracy z Mironem Hakenbeckiem, znakomitym dramaturgiem ze Stuttgartu, zrozumiałam, że narzędzi, których używam w teatrze dramatycznym, mogę z powodzeniem używać w operze. Muzyka jest czymś, co wynosi aktora i jego emocje na jeszcze inny, zupełnie nowy poziom, pozwala się na scenie jeszcze bardziej zapomnieć, zatracić. A to jest coś, czego szukam w pracy z zespołem – wspomina artystka. – Przy „Das Rheingold” nie wiedziałam jeszcze, czy odnajdę się w tym świecie, czy ta przygoda mi się spodoba. Dziś już wiem, że z moją wyobraźnią mogę się w tej przestrzeni poczuć komfortowo. I mam apetyt na więcej.

Berliński Theatertreffen to nie jedyna prestiżowa impreza teatralna światowego formatu, na której w tym roku publiczność będzie mogła zobaczyć prace Marciniak. 18 sierpnia na słynnym Festiwalu w Salzburgu (Salzburger Festspiele), powołanym do życia przed ponad stu przez Maxa Reinhardta i Richarda Straussa, światową premierę będzie miała jej „Ifigenia”.

Fot. Christian Kleiner

W Polsce Marciniak pracuje rzadko. Trzy lata temu zrealizowała w Gnieźnie odważną i widowiskową „Historię przemocy” według głośnej powieści Édouarda Luisa. Jesienią zeszłego roku w gdańskim Teatrze Wybrzeże, z którym od lat jest związana i który jest dla niej miejscem szczególnym, premierę miały „Resztki” – oryginalny wizualnie, polifoniczny esej teatralny o pamięci, inspirowany „Stramerem” – powieścią Mikołaja Łozińskiego, opisującą losy tarnowskich Żydów, ale też prozą Sebalda i pracami Susan Sontag. Po czym wyruszyła wprost do Berlin, gdzie wspólnie z Jarosławem Murawskim pracuje obecnie nad inscenizacją dobrze znanych polskiemu czytelnikowi z kanonu szkolnych lektur, „Cierpień młodego Wertera” Johanna Wolfganga Goethego. Premiera spektaklu na deskach Deutsches Theater – 4 marca. 

Organizowane nieprzerwanie od niemal 60 lat Berlińskie Spotkania Teatralne w tym roku potrwają od 6 do 22 maja.

 

Michał Centkowski
Proszę czekać..
Zamknij