Znaleziono 0 artykułów
09.10.2021

Utopia wymyślona na nowo

09.10.2021
Fot. materiały prasowe

Duet fotograficzny Cooper & Gorfer opowiada o tym, jak utopię postrzegają osoby dotknięte przymusową migracją i przesiedleniem. Bohaterkami zdjęć są młode imigrantki, uchodźczynie, a w ich portretach rzeczywistość przenika się z marzeniami o lepszym świecie. Wystawę „In Between These Folded Walls, Utopia” można oglądać w muzeum Fotografiska w Sztokholmie.

Wchodzę do nierzeczywistego świata. Na ścianach pną się rośliny i kolorowe kwiaty, między nimi można zauważyć fragmenty budynków, symbole, szkice. Tę rzeczywistość zbudowały fotografki Sarah Cooper i Nina Gorfer. Zrobiły to na podstawie opowieści bohaterek zdjęć, których portrety – precyzyjnie zaaranżowane w baśniowej scenerii – mają skłaniać do dyskusji o tym, czy straciliśmy utopię i czy możemy stworzyć lepszy świat, adekwatny do naszych czasów. 

Zależało nam, żeby przenieść widza do miejsca zbudowanego z fragmentów zdjęć, kolaży i efemerycznych instalacji, które tworzymy i niszczymy w trakcie procesu twórczego. Tak powstało nie-miejsce, inspirowane dosłownym znaczeniem słowa „utopia”, w którym nasze bohaterki mają absolutną moc ucieleśnienia swoich marzeń i wizji –opowiada Sarah Cooper.

Fot. materiały prasowe

Zdjęcia duetu fotografek Cooper & Gorfer przedstawiają uchodźczynie

Bohaterkami „In Between These Folded Walls, Utopia” w muzeum Fotografiska w Sztokholmie, a także książki związanej z wystawą, która ukaże się w grudniu, są młode kobiety i dziewczyny dzielące doświadczenie migracji. 

Yohanna – na portrecie przedstawiona w tradycyjnej biżuterii i wśród kolażu złożonego z materiałów w soczystych kolorach – dotarła do Szwecji w 2015 roku. Jeśli jej personalia zostałyby ujawnione, mogłaby znaleźć się w niebezpieczeństwie, dlatego na wystawie występuje niemal anonimowo. Uciekając z Erytrei, zostawiła za sobą wszystkich i wszystko, co kochała. Z narażeniem życia i zdana na łaskę przemytników, przedostała się do Europy przez Sudan, Libię i Morze Śródziemne. Jedynie tak dramatyczny krok mógł uchronić ją przed losem, jaki dzielą inni młodzi ludzie w kraju, gdzie nastolatki są przymusowo wcielane do wojska, zmuszane do służby w ekstremalnych warunkach, a wielu z nich traci zdrowie i życie. 

Fot. materiały prasowe

Isra Abdali, uchodźczyni z Syrii, na zdjęciu niesie na plecach cały swój świat w kilku żółtych pudełkach. W prawdziwym życiu, mimo że jest teraz w Szwecji, nadal angażuje się w pomoc humanitarną dla kraju, z którego pochodzi, gdzie była pielęgniarką. W 2016 roku założyła organizację pomocową Stand With Syria – za jej pośrednictwem do obozów dla uchodźców trafiają dotacje i kontenery z artykułami pierwszej potrzeby. Na początku osobiście nadzorowała wszystkie etapy transportu i dystrybucji w obozach, a jej determinacja przełożyła się na uznanie w nowym kraju, gdzie w 2019 roku została laureatką nagrody „Swedish Hero”. 

Fot. materiały prasowe

Cooper & Gorfer nad każdym ze swoich projektów pracują kilka lat

Pierwsza inspiracja pojawiła się tuż po zakończeniu poprzedniej wystawy duetu, prezentowanej w Fotografiska w 2017 roku „I Know Not These My Hands”. – Zastanawiałyśmy się, co dalej. Zawsze przy wyborze kolejnego projektu dajemy sobie czas, żeby przyjrzeć się, co nas fascynuje i porusza. To ważne, ponieważ podejmujemy decyzję na lata: nad poprzednim cyklem zdjęć pracowałyśmy siedem lat, ten zajął trzy – mówi Nina Gorfer. Czas pracy jest związany z metodą, którą fotografki wykorzystują we wszystkich swoich projektach. Ten sposób pracy polega na poszukiwaniu bohaterek, wielogodzinnych rozmowach, dobieraniu motywów przewodnich i tworzeniu scenografii do zdjęć. Efektem jest wizualna interpretacja antropologicznego studium postaci i tematu. A wszystko konsultowane jest z bohaterkami zdjęć tak, że finalny efekt to tak naprawdę wspólne dzieło. 

Fot. materiały prasowe

W tym przypadku było podobnie. – Zorganizowałyśmy warsztat twórczy wokół pojęcia utopii utraconej. Zadałyśmy sobie pytanie: czy rzeczywiście straciliśmy utopię, a jeśli tak, to czyją? Kto do niej należał? I może to tak naprawdę coś pozytywnego – wyjaśnia Sarah. W tym samym czasie trwał tzw. „kryzys migracyjny”, a Szwecja zdecydowała się przyjąć najwięcej uchodźców per capita w Europie. – Uderzyło nas, że w bezpiecznej bańce naszego studia i życia nie zauważamy w pełni tego, co się dzieje. Ci ludzie nie byli częścią naszej rzeczywistości. Podobnie jak w przypadku kryzysu klimatycznego – coś się dzieje, ale dopóki wydarzenia nie dotykają nas osobiście, nie musimy się z nimi konfrontować. Ta świadomość była transformująca dla projektu – dodaje Nina. Artystki rozpoczęły poszukiwanie bohaterek, głównie w szkołach, gdzie młodzi ludzie uczą się szwedzkiego. Podobnie jak w przypadku innych projektów duetu, podstawą była perspektywa kobiet. I to one miały być twórczyniami własnych utopii. 

Fot. materiały prasowe

Kluczem wyboru stała się przynależność imigrantek do co najmniej dwóch różnych kultur, a większość bohaterek zdjęć to młode dziewczyny, które trafiły do Szwecji w trakcie największych fal migracji w 2015, 2016 i 2017 roku. Zanim powstały zdjęcia, fotografki przeprowadzały z kobietami wielogodzinne rozmowy, żeby odtworzyć detale istotne z ich punktu widzenia. Na tej podstawie budowały scenografię z detalami takimi jak notes w czerwonej oprawie z osobistymi notatkami czy nożyczki. 

Fot. materiały prasowe

Równie ważna była kwestia wzajemnego zaufania. – Zależy nam, żeby nasze bohaterki czuły, że zdjęcia reprezentują dokładnie to, jak same chciałyby się widzieć. Muszą mieć możliwość powiedzenia „nie”, jeśli coś im nie odpowiada, i współtworzenia w trakcie całego procesu. Ich historie będą pokazywane na wystawie, będą krążyć w internecie. Muszą czuć, że w pełni się na to zgadzają – wyjaśnia Sarah. 

Fot. materiały prasowe

Obie – Nina i Sarah – opanowały swoją metodę do perfekcji. Pracując od lat jako duet, niemal czytają sobie w myślach, a w trakcie realizacji projektów wymieniają się zadaniami: obie fotografują, przeprowadzają wywiady, tworzą makiety scenografii i pracują nad ostatecznym efektem, widocznym na zdjęciach. Kwestia jednostkowego autorstwa przestaje mieć znaczenie. Liczy się proces potwierdzający powiedzenie „Jeden plus jeden to więcej niż dwa” („One and One is More than Two”).

Baśniowe zdjęcia bohaterek – władczyń swoich światów – są świeżym spojrzeniem na uchodźczynie i ich los. – Chodziło nam o to, żeby naprawdę spotkać te młode kobiety, zachwycić się ich siłą, pięknem i pewnością siebie. Dopiero później ujawnia się ich historia, którą czyta się inaczej, kiedy już poznało się bohaterki – ale nie w momencie słabości czy gdy przeżywają smutek. Przeciwnie: w projekcie chodzi o to, żeby pokazać je jako osoby, do jakich można aspirować. Mimo że przeżyły osobiste tragedie, ich życie może być przykładem siły, jaka płynie z takich doświadczeń – mówi Nina. – Fale migracji nie zatrzymają się, więc to szczególnie ważne, żebyśmy zaczęli się przyzwyczajać do tej sytuacji jako społeczeństwa i zamiast rozpatrywać ją jako zagrożenie, szukać w niej wartości i potencjału – dodaje Sarah. 

Fot. materiały prasowe

Wystawa nie daje odpowiedzi na pytanie, jak ma wyglądać lepszy świat. Pokazuje jednak, jakie wartości mogłyby go charakteryzować: empatia i ciekawość zamiast zamknięcia i wrogości. – Jesteśmy twórcami własnych granic, stawiamy je sobie i innym, a często wpadamy w pułapkę projekcji i osądów. Dlatego poprosiłyśmy te młode dziewczyny, dopiero wchodzące w dorosłość, żeby pokazały nam swoje sny i marzenia. Pomyślałyśmy: „Jeśli ktoś ma zmienić świat, to będą to one”. 

* Wystawa „Between These Folded Walls, Utopia” trwa od 24 września 2021 do 16 stycznia 2022 w Muzeum Fotografiska w Sztokholmie. 

* Album „Cooper & Gorfer: Between These Folded Walls, Utopia” ukaże się w grudniu nakładem wydawnictwa Thames & Hudson. 

 

Wiktoria Michalkiewicz
Proszę czekać..
Zamknij