Znaleziono 0 artykułów
16.10.2021

Akt odwagi: Najbardziej wymagające role gwiazd

16.10.2021

Na czym polega wyjątkowe poświęcenie dla filmu? Nie tylko na spektakularnych metamorfozach albo miesiącach wyczerpujących przygotowań. Często liczy się pokonanie najgłębszych lęków. Oto 8 ról, które tego wymagały.

Jennifer Aniston, „Cake”

Fot. materiały prasowe

Choć Jennifer Aniston pokochaliśmy za jej komediowe role, na czele z Rachel Green z „Przyjaciół”, aktorka nieraz udowodniła, że równie dobrze radzi sobie z kreacjami dramatycznymi. Dobrym przykładem jest „Cake”, w którym zagrała kobietę cierpiącą na chroniczny ból. Po premierze Aniston wyznała, że była to jej najbardziej wymagająca rola, po części dlatego, że musiała zmierzyć się ze swoim największym lękiem, czyli przebywaniem pod wodą. – Jako pięciolatka wjechałam przypadkiem rowerem do basenu i straciłam przytomność. Dlatego, aby nakręcić scenę, w której jestem pod wodą, potrzebowaliśmy 30 ujęć – tłumaczyła. Jej poświęcenie doceniono wieloma nominacjami do nagród.

Ryan Reynolds, „Pogrzebany”

Fot. materiały prasowe

Jednym z lęków najczęściej wymienianych przez gwiazdy jest klaustrofobia. Niektórzy wchodzą na plan, wiedząc o swojej awersji do zamkniętych przestrzeni (jak Uma Thurman w filmie „Kill Bill”), inni ją odkrywają dopiero podczas zdjęć. Tak było w przypadku Ryana Reynoldsa. Grany przez niego bohater zostaje zakopany pod ziemią i rozpoczyna walkę z czasem o życie. Aktor nigdy wcześniej nie miał problemu z niewielkimi przestrzeniami, praca przy filmie okazała się traumatycznym doświadczeniem. Kilka razy doświadczył ataku paniki, a po zakończeniu zdjęć zmagał się z bezsennością i stanami lękowymi. – To było wyczerpujące doświadczenie, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ten film zmienił mnie na zawsze – mówił później.

Salma Hayek, „Od zmierzchu do świtu”

Fot. materiały prasowe

Wchodząc na plan filmu Roberta Rodrigueza, Salma Hayek była bardzo świadoma swojego największego lęku – od dziecka panicznie bała się węży. Z tego powodu autor scenariusza Quentin Tarantino postanowił zataić przed nią fakt, że w kultowej dziś scenie tańca będzie towarzyszył jej kilkumetrowy gad. Hayek dowiedziała się o tym dopiero w dniu zdjęć. Przerażona postanowiła wziąć udział w seansie hipnozy, który pomógł jej podobno wejść w stan transu i w ten sposób poradzić sobie z lękiem. – To była czysta improwizacja. Niewiele pamiętam z tamtego dnia, ale cieszę się, że zmierzyłam się z obezwładniającym strachem i dałam radę – przyznała.

Robert Pattinson, „Woda dla słoni”

Fot. materiały prasowe

Robert Pattinson musiał pokonać awersję do zwierząt, których na planie „Wody dla słoni” nie brakowało. Jednak to nie potężne słonie przyprawiały go o szybsze bicie serca, lecz konie, których aktor bał się od dziecka. Dlatego był przerażony, kiedy dowiedział się, że w jednej ze scen jego bohater zostaje stratowany przez biegnące zwierzęta. Pattinson potrzebował kilka razy przerywać zdjęcia. Aktor dzieli niechęć do koni z inną gwiazdą „Zmierzchu” – Kristen Stewart. Po zakończeniu zdjęć do „Królewny Śnieżki i Łowcy” przysięgła sobie, że nigdy więcej nie będzie jeździła konno.

Emma Watson, „Piękna i bestia”

Fot. materiały prasowe

Gwiazda „Harry’ego Pottera” na planie czarodziejskiej sagi uchodziła za nieustraszoną, mimo młodego wieku. Sama Watson przyznawała w wywiadach, że ma tylko jeden lęk – publiczne śpiewanie. Przez lata nie musiała się z tym mierzyć. Ale do czasu – gdy otrzymała propozycję zagrania Belli w „Pięknej i Bestii”, od razu wiedziała, co ją czeka. – Tydzień przed spotkaniem z twórcami nie mogłam spać. Myślałam tylko o tym – wspomniała. Ostatecznie udało jej się przełamać tremę. Co ciekawe, kilka miesięcy wcześniej zrezygnowała z roli w „La La Land”, między innymi dlatego, że nie wierzyła w swój talent wokalny.

Shailene Woodley, „Niezgodna”

Fot. materiały prasowe

Z sukcesem zmierzyła się ze swoim największym lękiem również Shailene Woodley. Grając Tris w „Niezgodnej”, brała udział w wielu wymagających scenach, a na potrzebę serii przez ponad trzy lata intensywnie trenowała, żeby pozostać w formie. Ale to wszystko nie było dla niej niczym trudnym przy wizji wspinaczki na chicagowski diabelski młyn. Wszystko dlatego, że Woodley od dziecka panicznie bała się wysokości. Aby przygotować się do zagrania sceny, zapisała się na lekcje wspinaczki, podczas których dzielnie znosiła zawroty głowy. Dzięki temu kilka tygodni później udało jej się nakręcić najtrudniejsze dla niej zadanie w zaledwie dwóch ujęciach. – To był dla mnie taki zastrzyk adrenaliny, że schodząc z planu, chciałam powtórzyć wspinaczkę – śmiała się aktorka.

Johnny Depp, „Alicja w Krainie Czarów”

Fot. materiały prasowe

Depp uchodzi za jednego z największych ekscentryków Hollywood, zawsze chętnie grał outsiderów i dziwaków. Dlatego zaskakujące może się wydawać, że gwiazdor boi się klaunów. Od dziecka prześladował go powracający koszmar, w którym goniła go banda przerażających tricksterów; za każdym razem budził się zlany potem. Kiedy jednak Tim Burton zwrócił się do niego z propozycją roli Kapelusznika, który przypominał sennych oprawców Deppa, aktor postanowił rozliczyć się ze swoim lękiem. W tym celu wybrał się do cyrku i spędził cały dzień w otoczeniu klaunów. Brutalna metoda okazała się bardzo skuteczna.

Emilia Clarke, „Gra o tron”

Fot. materiały prasowe

Rola Daenerys Targaryen zapewniła Clarke uznanie fanów i krytyków, otworzyła jej drzwi do światowej kariery. To wszystko mogło się jednak nie wydarzyć, bo aktorka prawie zrezygnowała z roli matki smoków w „Grze o tron”. Dlaczego? Nie radziła sobie ze scenami nagości. – W pewnym momencie byłam tak zestresowana, że żałowałam przyjęcia tej roli – wspominała. Twórcy serialu zatrudnili koordynatorów intymności, którzy zadbali, by Clarke czuła się bezpiecznie na planie. Z ich pomocą przełamała swoje obawy, a grając w kolejnych odcinkach i sezonach, coraz bardziej ceniła postać Daenerys. – To prawdziwa twardzielka. Uwielbiam ją – powiedziała w jednym z wywiadów.

Więcej o dniu tematycznym „Moja odwaga, moja historia” pod linkiem

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij