Znaleziono 0 artykułów
22.12.2022

Lily-Rose Depp: Więcej niż córka znanych rodziców?

22.12.2022
(Fot. Getty Images)

23-letnia Lily-Rose Depp przekonuje: „Wszystko, co osiągnęłam, zawdzięczam sobie”. Ale nie każdy jej wierzy. Bo przecież znane nazwisko otwiera wiele drzwi, a ona jest córką Johnny’ego Deppa i Vanessy Paradis. Wciąż stara się udowodnić, że swój sukces zbudowała zupełnie sama. Czy występ w kontrowersyjnym serialu „Idol” przekona o tym jej krytyków?

Świat usłyszał o Lily-Rose Depp, gdy przyszła z mamą, Vanessą Paradis, na pokaz Chanel. Był 1 kwietnia 2015 roku, a ona nie miała jeszcze 16 lat. Być może dlatego wydawała się onieśmielona zainteresowaniem. A mówili o niej wszyscy. Na szczęście, Vanessa Paradis cały czas była blisko córki i mocno trzymała ją za rękę. Ten duet był największą sensacją pokazu, przyćmił nawet nową kolekcję Chanel. Obie piękne, filigranowe, prezentujące bardzo francuski styl, skradły Karlowi Lagerfeldowi show. Nic dziwnego, że po pokazie to właśnie w ich towarzystwie spędził większość czasu. Choć znał córkę Paradis, odkąd przyszła na świat, dopiero tamtego dnia zobaczył w niej modelkę. Wkrótce anielska twarz Lily-Rose Depp spoglądała na nas ze zdjęć kampanii okularów Chanel. Niedługo później nastolatka została najmłodszą w historii ambasadorką francuskiego domu mody i reklamowała słynne Chanel Numer 5 – te same, które kiedyś promowała Marilyn Monroe.

Lily-Rose Depp z mamą Vanessą Paradis i Penélope Cruz na pokazie Chanel w 2018 roku (Fot. Getty Images)

To, co dla większości dziewcząt w jej wieku byłoby spełnieniem najskrytszych marzeń, dla Lily Rose nie było niczym szczególnym. Cały team Chanel znała przecież od urodzenia. Przymiarki, sesje, pokazy i suknie ze słynnym logo CC były dla jej matki codziennością.

Karl Lagerfeld odkrył Vanessę Paradis, gdy miała 16 lat, a ich współpraca trwała aż do jego śmierci. „Chanel jest więc jakby przedłużeniem historii mojej rodziny” – wyznała Depp w jednym z wywiadów. „Jest nawet takie zdjęcie, na którym mam na sobie pieluszkę i buciki z logo Chanel” – opowiadała ze śmiechem. Jej współpraca z marką wydawała się czymś naturalnym. Ale taki wizjoner i profesjonalista jak Lagerfeld nie uczyniłby swoją muzą kogoś przeciętnego. Młodziutką pannę Depp poza nazwiskiem wyróżniała też niezwykła uroda. Dlatego, choć mierzy ledwie 160 centymetrów, wystąpiła w wielu pokazach Chanel, ramię w ramię z top modelkami. Zapraszając Lily Rose do swojego świata, Lagerfeld utorował jej drogę do sukcesu – jak się wkrótce okazało, nie tylko w modelingu.

(Fot. Getty Images)

Lily-Rose Depp i Timothée Chalamet poznali się na planie „Króla”

W wieku 15 lat Lily Rose Depp zadebiutowała na okładce magazynu modowego – był to australijski „Oyster”. Rok później jej zdjęcia ukazały się na okładce magazynu „LOVE”, francuskich edycji „Elle” i „Glamour”, była też gwiazdą brytyjskiego „Voguea”. W grudniu 2016 roku błyszczała na okładce „Vogue Paris”. 16-latce partnerował Karl Lagerfeld. Po tej symbolicznej sesji posypały się kolejne zaproszenia, między innymi od „Voguea” – Depp pojawiła się na okładkach japońskiej, rosyjskiej, południowokoreańskiej i australijskiej edycji magazynu. Na sesję w amerykańskiej wciąż czeka.

Obok kariery w modelingu Lily-Rose Depp rozwijała karierę filmową. Zaczęła od epizodu u boku ojca w filmie „Kieł”. Nie był to film chwalony przez krytyków, ale dzięki niemu nastolatka pierwsze kroki na planie miała już za sobą. W kolejnych produkcjach brała udział już z pewnym doświadczeniem. Propozycje przyszły niemal natychmiast, jakby branża czekała na jej debiut.

Lily-Rose Depp (Fot. Getty Images)

Z ojcem Lily-Rose zagrała ponownie w „Wojowniczkach Jogi” z 2016 roku. Ocena filmu w serwisie imdb.com to nieco ponad 4 na 10 możliwych gwiazdek, więc nie jest to ceniony film. W „Tancerce”, która miała premierę kilka miesięcy później, zagrała Isadorę Duncan. Film pokazywano w Cannes. Choć nie był ważnym wydarzeniem festiwalu, talent Depp został dostrzeżony. Lily-Rose za swoją kreację aktorską dostała pierwszą nominację do Cesara. Do udziału w kolejnym filmie – „Planetarium” – zaprosiła ją Natalie Portman. Zagrały siostry. W kolejnej produkcji – filmie „Lhomme fidèle” – Depp wystąpiła u boku francuskich gwiazd, między innymi modelki i aktorki Laetity Casty. Rola przyniosła jej kolejną nominację do Cezara. A prawdziwym przełomem w jej aktorskim dorobku stał się „Król” Netfliksa. To jak dotąd najlepiej oceniany tytuł z jej udziałem. Pracowała na planie tego filmu między innymi z Joelem Edgertonem, Robertem Pattinsonem i Timothéem Chalametem. W tym ostatnim się zakochała.

Lily-Rose Depp: Chciałabym, żeby określała mnie tylko moja praca

Ich związek stał się tematem medialnym. Piękni, utalentowani, sławni, a do tego nieszczędzący sobie publicznie czułości – gdy pojawili się razem na czerwonym dywanie podczas festiwalu w Wenecji, fotoreporterzy oszaleli. „Każdy chciałby być na miejscu Lily-Rose Depp, to najszczęśliwsza dziewczyna na świecie” – pisał jeden z tabloidów. Tymczasem życie młodej aktorki wcale nie było łatwe.

(Fot. Getty Images)

Równolegle do jej filmowych i modelingowych sukcesów rozgrywał się medialny dramat jej ukochanego ojca. W głośnym procesie Johnnyego Deppa i jego byłej żony Amber Heard (dla której porzucił Vanessę Paradis) nie brakowało kontrowersji, skandali, intymnych wyznań i bolesnych pomówień. Ostatecznie Depp wygrał. Nie udało mu się jednak ochronić córki i syna, Jacka, przed atakami mediów. Choć żadne z nich nie uczestniczyło w procesie, i tak dzieci aktora wciągano w dyskusje toczące się w mediach społecznościowych.

Dla Lily-Rose związek ojca z Amber Heard nie był łatwy do udźwignięcia. Dała temu wyraz, nie pojawiając się na ich ślubie. „Ich relacje nie były najlepsze, z wielu powodów” – skomentował Depp. „Cóż, moje dzieci są mądrzejsze ode mnie i po prostu wiedzą, z kim się nie zadawać”. Sam proces miał zły wpływ na zdrowie psychiczne młodej gwiazdy. Na planie jednej z produkcji zdarzyło jej się „wpaść w szał”, a nawet „zdemolować stanowisko do makijażu” czy „podrzeć w strzępy kostium” – donoszono na Twitterze.

Zarzucano jej również, że nie stanęła publicznie w obronie ojca. W swoim ostatnim wywiadzie dla amerykańskiej edycji „Elle” Lily-Rose Depp w pewnym sensie wyjaśniła swoje milczenie. „Nie uważam, by moim zadaniem było tłumaczenie kogokolwiek. Czuję jednak, że odkąd zaczęłam karierę, ludzie chcą na siłę zdefiniować mnie poprzez mężczyzn obecnych w moim życiu – członków mojej rodziny, partnerów, przyjaciół. A ja chciałabym, żeby określała mnie tylko moja praca".

Lily-Rose Depp i Karl Lagerfeld na pokazie Chanel (Fot. Getty Images)

Johnny Depp nigdy nie oczekiwał, by dzieci angażowały się w jego sądową batalię. Przeciwnie, oboje z Vanessą Paradis zawsze robili, co w ich mocy, żeby ich trudne życiowe przejścia oraz wizerunki medialne w jak najmniejszym stopniu wpływały na córkę i syna. „Starali się nas chronić przed ciemnymi stronami showbiznesu” – opowiadała Lily-Rose. Z obojgiem ma dziś świetne relacje. Latem lata do Europy, do paryskiego apartamentu matki, wiosnę i zimę najchętniej spędza u ojca w Los Angeles. Johnny wyznał kiedyś, że córka ufa mu i wie, że może mu powiedzieć wszystko. Wspominał też, jak bardzo bał się, że ją straci, gdy jako siedmiolatka ciężko zachorowała. Infekcja bakteryjna spowodowała poważne komplikacje i dziewczynkę trzeba było natychmiast hospitalizować. „To był najczarniejszy moment mojego życia” – opowiadał w „The Graham Norton Show”. „Jej nerki po prostu przestały pracować. Lekarze powiedzieli, że jeśli przeżyje, to będzie cud. Przez dziewięć dni siedzieliśmy przy niej w szpitalu. Nawet nie drgnęliśmy, póki nie zaczęła wracać do życia”.

The Weeknd i Lily-Rose Depp na premierze serialu "Idol" na Festiwalu Filmowym w Cannes (Fot. Getty Images)

Czy występ w serialu „Idol” zmieni bieg jej kariery?

Kilka lat później musiała stoczyć kolejną walkę o swoje zdrowie, a być może i życie. W 2016 roku Lily-Rose zdradziła, że zmagała się z anoreksją. „Dlatego gdy dziś słyszę, że jestem za chuda, bardzo mnie to stresuje i przygnębia. Pokonanie choroby kosztowało mnie mnóstwo energii. Nie było to proste. Zresztą, każdy, kto cierpiał na anoreksję, wie doskonale, o czym mówię. Powrót do normalnego życia to nie jest bułka z masłem. Tak, zmagam się z zaburzeniami odżywiania, praktycznie odkąd pamiętam. Ale teraz czuję się dobrze w swojej skórze i cieszę się z tego, jak wiele udało mi się w tej sferze osiągnąć” – mówiła w rozmowie z „Elle”.

Teraz Lily-Rose Depp toczy kolejną bitwę. Chce udowodnić, że zarówno sukces w modelingu, jak i w branży filmowej zawdzięcza wyłącznie sobie. Bo są tacy, którzy uważają inaczej, wśród nich top modelka Vittoria Ceretti. Twierdzi, że bez znanego nazwiska Depp nie osiągnęłaby tak dużo – a jeśli nawet, to nie w tak krótkim czasie. Ceretti nazywa 23-latkę „uprzywilejowaną” i „niemającą pojęcia o tym, co to znaczy zaczynać od zera”. Mówi też o Lily-Rose „nepo baby”, wskazując na znaczenie nepotyzmu z jej karierze. „A co by było, gdybyś nie mogła zapłacić za lot do domu? Gdybyś nie była w stanie wrócić do rodziny?! Nie każdy podjeżdża na pokaz mercedesem i wchodzi na backstage z opiekunem, dbającym o wszystko, łącznie z twoim zdrowiem psychicznym. Niektórzy muszą zapier***ać długie lata, zanim osiągną to, co ty dostałaś od razu, podane na tacy” – napisała Vittoria na Instagramie.

Lily-Rose Depp wie, że miała łatwiejszy start. Ale uważa, że bez talentu, a być może i bez tego wyjątkowego francuskiego stylu, który można streścić hasłem „je ne sais quoi”, nie doszłaby tak daleko. Już 4 czerwca na HBO Max trafi „Idol”, nowy serial Sama Levinsona, twórcy „Euforii”. Lily-Rose gra w nim u boku debiutującego na małym ekranie Abela „The Weeknd” Tesfayego. Pierwsze recenzje sugerują, że kontrowersyjna produkcja rozmachem może przebić „Euforię”. „Ci, którzy piszą złośliwe komentarze, zdecydowanie bardziej interesują się, czyją jestem córką, niż reżyserzy castingu. Bo dla tych drugich to bez znaczenia. Jeśli nie pasujesz do roli, nie dostaniesz jej. Koniec, kropka. Nazwisko może i pozwoli ci wepchnąć stopę między drzwi, ale jeśli nie masz talentu, zostaniesz po prostu z przytrzaśniętą stopą. Dalej nie zajdziesz” – wyjaśniała Depp w jednym z wywiadów. „Kariera to efekt naprawdę ciężkiej pracy. I to właśnie przez jej pryzmat chcę być oceniana” – mówi Depp. 

Natalia Hołownia
Proszę czekać..
Zamknij