
Hasselt, niewielkie belgijskie miasto leżące we Flandrii, to siedziba jednego z najciekawszych muzeów mody w Europie. W zbiorach instytucji znajduje się około 18 tys. obiektów. Najstarsze sięgają 1750 roku. Modemuseum Hasselt słynie jednak przede wszystkim z wystaw o współczesnej modzie. Tym razem kuratorki sięgnęły do najdawniejszych obiektów z kolekcji i zderzyły je z rzeczami z ostatnich dekad.
Wystawa „Rococo Reboot!” w Modemuseum Hasselt poświęcona jest najbardziej urokliwemu nurtowi stylistycznemu w historii europejskiej kultury. Ukształtowane w XVIII wieku malarstwo rokokowe ukazywało radosne chwile – koncerty, bale maskowe, rozkoszne zabawy w parkach, na huśtawkach, w otoczeniu rzeźb, w dworskich albo w pastoralnych strojach. Pełne nagości sceny mitologiczne miały charakter erotyczny. Rokokowa architektura zachowała dawne formy, lecz zyskała nowe dekoracje, które opanowały też rzeźbę i wzornictwo. Najsłynniejszym ornamentem stał się rocaille, którego kształty przypominają muszle o wykwintnych formach albo spienione fale, z których mogła się narodzić często wówczas malowana Wenus, bogini miłości. Historycy sztuki dostrzegają w nich również kogucie grzebienie i płomienie.
Lekkość i swoboda sztuki rokokowej w modzie były jedynie wrażeniem. Ubiory nie ułatwiały zabaw na łonie natury. Rokoko związane było z kulturą dworską, a najsłynniejszą kreacją noszoną na salonach była robe à la française – suknia o bardzo wąskim staniku przykrytym trójkątną wstawką, na której i wokół której roiło od kokardek, koronek i wstążek. Na plecach miała wbudowany tren. Rękawy zakończano falbanami lub kilkuwarstwowymi koronkami, czyli angażantami. Spódnice były podwójne, a wierzchnia przypominała rozchylone kurtyny teatralne. Układano je na rogówkach – spłaszczonych stelażach, które bardzo poszerzały strój. Modne były kolory pastelowe. Twórczynie wystawy porównują je do makaroników – delikatnych ciasteczek, które jadła tytułowa bohaterka filmu „Maria Antonina” w reżyserii Sofii Coppoli. Królowa Francji była ikoną rokokowej mody.
Celem kuratorek Eve Demoen i Pauline Devriese nie było jednak zilustrowanie tradycyjnie pojmowanej historii mody. – Wystawa proponuje krytyczną reinterpretację rokoka i jego modowej historii. „Rococo Reboot!” przełamuje powszechne stereotypy i pokazuje, że historia mody nie składa się z serii klarownie zdefiniowanych okresów, lecz jest nieprzerwaną ewolucją – zaznaczają. Ta ewolucja trwa do dziś, czego dowodem jest prezentowana w Hasselt moda współczesna, którą wystawiono obok historycznych kreacji i dzięki temu ujawniono zaskakujące związki i znaczenia rokoka.
Raf Simons: Dziedzictwo błękitu

W 2018 roku Raf Simons skonfrontował rokokową tkaninę z klubem techno, w którym panuje orgiastyczna atmosfera. Show urządzono w starym magazynie. Podwieszone do sufitów i siedzące na wybiegach manekiny udawały erotyczne pozy. W Modemuseum pokazano błękitny, błyszczący płaszcz z kolekcji wiosna-lato 2019. Jego barwa przypomina niebo z XVIII-wiecznych obrazów François Bouchera, ikony rokokowego malarstwa. Niebo zachwyca błękitem m.in. na obrazie „Triumf Wenus” (1790) z Nationalmuseum w Sztokholmie.
Ubranie Simonsa uszyto z atłasu, z którego tworzono rokokowe stroje dla arystokratek, np. właśnie robe à la française. W XVIII wieku mogły je ozdabiać bardzo modne wówczas motywy chinoiserie – chińskie ornamenty, sceny rodzajowe i pejzaże. Na ubraniach Simonsa pojawiły się portrety londyńskich fanów muzyki punk i new wave z przełomu lat 70. i 80.
Comme des Garçons: Triumf deformacji

Comme des Garçons zasłynęło z przełamywania schematów i obalania ugruntowanych ideałów piękna. Rei Kawakubo, założycielka domu mody, nie respektowała ustalonych reguł dotyczących wcięcia w talii czy kształtu biustu. Jej najważniejsze kolekcje deformowały kanoniczne sylwetki, zastępując harmonię dysharmonią. Nie inaczej było z modowym decorum rokoka. W Hasselt pojawiła się realizacja z kolekcji jesień-zima 2016. Wizjonerka podniosła rogówkę do wysokości ramion i stworzyła fason przypominający prostokąt zniekształcony obłymi liniami. Fikuśne falbany, które znamy z przedstawień ikon rokoka takich jak Madame de Pompadour, na wybiegu Kawakubo stały się niesymetrycznymi bulwami albo warstwami spływającego po sylwetce, gęstego, różowego lateksu. Róż jest oczywiście czołowym kolorem rokoka. Różową suknię nosi frywolna bohaterka jednego z najsłynniejszych rokokowych obrazów – „Huśtawki” Jeana-Honoré’a Fragonarda z około 1767 roku z Wallace Collection. Leżący na ziemi młodzieniec zagląda zadowolonej kobiecie pod sukienkę.
Simone Rocha: Jajowata perła

Kolorem rokoka, oprócz różu i błękitu, jest perłowy odcień szarości, a biżuteria z naturalnych pereł zdobi oblicza kobiet i bogiń znanych z rokokowego malarstwa. Sznury pereł dekorują ciało bogini miłości ze wspomnianego już „Triumfu Wenus”. Widać je też we włosach towarzyszących jej najad, nimf wodnych. Bransolety z pereł nosi Madame de Pompadour, sportretowana w 1756 roku przez tego samego malarza. Wizerunek jest częścią Wallace Collection. Markiza i kochanka Ludwika XV uwielbiała urządzać przyjęcia. We Flandrii pokazano torebkę, którą Pompadour mogłaby trzymać w ręku, gdyby jej rauty odbywały się w XXI wieku. Piękne akcesorium Simone Rochy wygląda jak jajowata perła. Kolekcje osiadłej w Londynie Irlandki są jednocześnie nowatorskie i historyzujące. Sentymentalizm i romantyzm łączą się w nich z awangardowym wzornictwem udekorowanym rokokowymi falbanami, różowymi i błękitnymi wstążkami. W formach spódnic Rochy widać zarysy rogówek, góry nawiązują do gorsetów. Projektantka jest jedną z najodważniejszych interpretatorek robe à la française.
Manolo Blahnik: Klamra na atłasie


Ze wspomnianego już atłasu zrobione są czółenka Manolo Blahnika. W muzeum pokazano model Hangisi z 2008 roku w kolorze błękitu królewskiego. Jego nosek ozdabia kwadratowa klamra wykonana z wysadzanego kryształami metalu armatniego. Autor butów na wysokich szpilkach inspirował się postacią Napoleona Bonapartego, jego siostrą Pauliną i żoną Józefiną.
W XVIII wieku noszono atłasowe buty na wyjątkowo wysokich obcasach. Męskie buty uzupełniano klamrami bardzo podobnymi do dekoracji Blahnika.
Na przełomie XX i XXI wieku atłasowe Hangisi nosiła Carrie Bradshaw, główna bohaterka „Seksu w wielkim mieście”. W 2022 roku w szmaragdowej wersji pozowała Kate Middleton, utrwalona razem z mężem na obrazie pędzla Jamiego Coretha.
Vivienne Westwood: Gorset z byczym łbem

Oprócz zabytkowych gorsetów w Modemuseum zobaczyć można gorset Vivienne Westwood z kolekcji jesień-zima 1990/1991. Rewolucjonistka i punkówa uwielbiała historię mody i sztuki. Gorset na ramiączkach, podobnie jak jego XVIII-wieczni przodkowie, podnosi, uwypukla i adoruje piersi. Ubiór Westwood pomaga wyrazić seksapil i choć ma wbudowane fiszbiny, jest elastyczny i nie krępuje ruchów. Brytyjka był jedną z pierwszych projektantek, która zmieniła zaliczany do bielizny gorset w wygodną odzież wierzchnią.
Na tkaninie widać byczy łeb – to fragment należącego do Luwru „Porwania Europy” z 1747 roku. Reprodukcje płócien François Bouchera, ulubieńca mecenaski sztuki Markizy de Pompadour, pojawiały się na ubraniach Vivienne Westwood wielokrotnie.
W muzeum wisi też zdjęcie Naomi Campbell w historyzującej, postrokokowej sukni z pokazu „Vive la Cocotte” (jesień-zima 1995-1996), który powstał w hołdzie metresom, kokotom, pracownicom seksualnym z dawnych wieków. W zmysłowej kolekcji pojawiły się oczywiście reinterpretacje rogówek i gorsetów.
Współczesna moda to często przeplatanka motywów z przeszłości, zinterpretowanych pod dyktando współczesnych emocji i wolnych od niegdysiejszych norm i ograniczeń. Rokoko powstało po to, by służyć rozkoszy. Utrwalało i zniekształcało popularny w Europie ideał kobiecej sylwetki opartej na formie klepsydry. W XVIII wieku jej dolna część stała się karykaturalnie szeroka. Zarówno rozkosz, jak i deformacja odgrywają we współczesnej modzie bardzo ważną rolę i stąd pewnie wynika nieustająca miłość do rokoka.

Zaloguj się, aby zostawić komentarz.