Znaleziono 0 artykułów
11.12.2021

Siła spokoju: Filmy i seriale, które pomogą się wyciszyć

11.12.2021
Fot. Searchlight Pictures

Zimowa pogoda, krótkie dni, przedświąteczna gorączka mogą dać się we znaki. Po dniu pełnym obowiązków dobrze jest znaleźć chwilę na odpoczynek, zadbać o wewnętrzną równowagę, najlepiej przy dobrym filmie lub serialu. Wybieramy 10 produkcji, które w tym pomogą.

Filmy

„Plaże Agnès”: Podróże w czasie

 

Filmy Agnès Vardy mają w sobie coś niezwykle kojącego, nawet gdy podejmują trudne tematy, takie jak niesprawiedliwość, strata czy przemijanie. To zasługa pięknych zdjęć i szczególnego humoru reżyserki, a także czułości, z jaką podchodzi do bohaterów i świata. Wszystko to znajdziemy w „Plażach Agnès”, autobiograficznej podróży do świata wspomnień – od dzieciństwa w Belgii, przez pierwsze kroki w świecie fotografii i filmu, po życie rodzinne i światową sławę. Filmowe impresje przeplatają się tu z domowymi nagraniami, odgrywane scenki ze spontanicznie uchwyconymi sytuacjami, tworząc fascynujący kolaż, równie piękny jak otaczający nas świat – jeśli uważnie mu się przyjrzymy.

„Przed wschodem słońca”: Historia miłości

 

Trylogia Richarda Linklatera, jedna z najpiękniejszych historii miłosnych wszech czasów, rozpoczyna się w Wiedniu. To tam Céline i Jesse spotykają się po raz pierwszy. Pochłonięci rozmową przemierzają miasto, dyskutując o sztuce, wydarzeniach politycznych i własnych doświadczeniach. Reżyserowi udało się uchwycić wyjątkowość rodzącego się uczucia, widocznego w gestach, spojrzeniach i słowach – tych wypowiedzianych i tych przemilczanych. „Przed wschodem słońca”, podobnie jak pozostałe części trylogii, to film, w którym prawie nic się nie wydarzy, opowieść bez zwrotów akcji, budowania napięcia czy przesadnej egzaltacji. Ot, dwoje ludzi pogrążonych w rozmowie. Tylko tyle i aż tyle.

„Nomadland”: Kino drogi

 

– Ludzie są z natury dobrzy – to zapamiętam na zawsze. To dla wszystkich z was, którzy mają siłę, żeby trzymać się dobra – mówiła Chloé Zhao, odbierając (jako druga kobieta w historii) Oscara za najlepszą reżyserię. „Nomadland” to oda do dobrych ludzi. Tych, z którymi spędzamy życie, i tych, z którymi mijamy się w drodze. Film Zhao to klasyczne kino drogi. Naszą przewodniczką jest Fern, sześćdziesięciolatka, która traci wszystko i wyrusza w podróż po Ameryce. Na trasie poznaje innych nomadów, którzy przypominają jej (i nam) o tym, co w życiu naprawdę ważne – poczuciu wspólnoty, empatii i szacunku do innych. Tłem jej podróży są malownicze krajobrazy, które pozwalają nabrać perspektywy naszych codziennych zmagań.

„Diuna”: W odległej galaktyce

 

Skłaniający do refleksji eskapizm to specjalność kina science fiction, czego najlepszym przykładem jest nowa „Diuna”. Film Denisa Villeneuvea to projekt monumentalny, który oddziałuje na wszystkie zmysły i pochłania bez reszty. Choć nie brakuje tu akcji i namysłu nad aktualnymi wyzwaniami, takimi jak katastrofa klimatyczna czy prawa człowieka, nie jest to przytłaczająca mieszanka. Przeciwnie – podczas seansu (najlepiej kinowego) stajemy się częścią krajobrazu odległej planety. „Diuna” i wiele innych filmów z gatunku science fiction zabiera nas do odległych galaktyk, by pozwolić zobaczyć inne światy, a następnie wrócić do naszej rzeczywistości i spojrzeć na nią na nowo.

„Między słowami”: Z wizytą w Tokio

 

Każdy z nas ma taki film – ten, do którego wraca w chwilach zwątpienia, który otula i nigdy nie zawodzi. W moim przypadku jest to „Między słowami” Sofii Coppoli. Reżyserka i scenarzystka zabiera bohaterów do odległej Japonii, by tam znaleźli to, czego najbardziej im brakuje – bliskość i poczucie zrozumienia. Nie stara się nazywać uczucia łączącego Charlotte i Boba, zamiast tego pozwala im się cieszyć wspólnym czasem. A nam razem z nimi. Nawet w wypełnionej ludźmi, reklamami i bezustannym ruchem metropolii bohaterom udaje się znaleźć przestrzeń sprzyjającą refleksji. Raz jest to pusty hotelowy basen o poranku, innym razem tradycyjny japoński ogród albo wypełnione muzyką mieszkanie nowo poznanych znajomych.

Seriale

„Biuro”: Szczypta humoru

 

Niektóre seriale oglądane nawet wiele razy zwyczajnie się nie nudzą. Obok „Przyjaciół” czy „Seksu w wielkim mieście” takim tytułem jest „Biuro”. Formuła paradokumentu, niedoskonali bohaterowie i humor zapewniły serialowi tytuł najpopularniejszej produkcji w historii. Dodajmy do tego świetną obsadę, codzienne historie, znane nam z życia sytuacje oraz krótkie odcinki, a otrzymamy mieszankę idealną. – Śmiech to najlepszy sposób na codzienne zmartwienia – mówią twórcy. Po kolejnym maratonie „Biura” nie mogę się z nimi nie zgodzić.

„Normalni ludzie”: Tacy jak my

 

On, ona i ich uczucie – to trójka bohaterów „Normalnych ludzi”. Kto czytał bestsellerową książkę Sally Rooney, wie, że autorce udało się uchwycić różne oblicza związku. Sukces pisarki powtórzyli twórcy serialu. „Normalni ludzie” to historia miłości bez cukierkowej otoczki romansu. Chwile szczęścia i rozterki bohaterów znane są każdemu, kto był kiedyś zakochany. Uniwersalność tego doświadczenia pozwala poczuć się lepiej, niezależnie od tego, jak potoczyła się nasza historia. Pozycja obowiązkowa dla zakochanych i tych ze złamanymi sercami.

„The OA”: Od nowa

 

Propozycja dla tych, którzy wierzą, że świat nie jest dziełem przypadku. Gdy siedem lat po zniknięciu Prairie (Brit Marling, twórczyni serialu i współautorka scenariusza) wraca w rodzinne strony, jej bliscy uznają to za cud. Kobieta nie jest już jednak tą samą dziewczyną co kiedyś – ma do zrealizowania tajemniczą misję. W tym celu rekrutuje pięcioro nieznajomych i razem z nimi wyrusza w niezwykłą podróż, w której nie obowiązują reguły czasu. „The OA” jest piękną opowieścią o tym, że wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni, nawet gdy czujemy się samotni.

„Nasza planeta”: Ziemia, nasz dom

 

Podczas gdy „The OA” opowiada o innych światach, „Nasza planeta” pokazuje niezwykłość tego dookoła nas. Ośmioodcinkowa seria opowiada o cudach natury – od arktycznego pustkowia i tajemniczych głębin oceanów, aż po rozległe równiny Afryki i tętniące życiem lasy tropikalne Ameryki Południowej. Piękno i różnorodność błękitnej planety, którą nazywamy domem, zapiera dech w piersiach. Fenomenalne zdjęcia powstawały przez cztery lata w 50 krajach na wszystkich kontynentach. To zasługa ponad 600 członków ekipy, którzy pracowali nad serią. Narratorem „Naszej planety” jest David Attenborough (a w wersji polskiej oczywiście Krystyna Czubówna).

„Voir: Potęga kina”: Eseje o filmie

 

Wszystkie tytuły w tym zestawieniu, choć tak różne, łączy jedno – potęga filmowych historii. Bez względu na to, czy oglądane w sali kinowej, na telewizorze czy ekranie smartfona, podejmują ważne współczesne tematy, pomagają mierzyć się ze stojącymi przed nami wyzwaniami, a także lepiej rozumieć samych siebie i otaczający nas świat. „Voir: Potęga kina” to kolekcja osobistych esejów, w których miłośnicy filmu oddają hołd tytułom, które zmieniły ich życie.

(Fot. Ina Lekiewicz)

„Równowaga” jest hasłem przewodnim grudniowego wydania „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych i online

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij