Znaleziono 0 artykułów
04.01.2021

Trendy kulinarne na 2021 rok

04.01.2021
(Fot. CHARLOTTEWALES/TRUNKARCHIVE)

Więcej warzyw, mniej alkoholu, chleb z domu, pizza zza rogu. Tak będziemy jeść w 2021 roku.

Co roku o tej porze siadam do podobnego tekstu. I choć przewidywanie przyszłości obarczone jest pewną dozą niepewności, to chyba nigdy tak, jak teraz. Gdy w grudniu 2019 roku myślałam, czym będą żyć foodies na świecie i w Polsce, jakie dania i składniki będą na fali oraz jakie jedzenie zawojuje Instagram, nikomu nie przyszło do głowy, co nas czeka. Większość restauracji przez niemal pół roku pozostała zamknięta dla gości, a my spędzaliśmy czas przede wszystkim w domach.

Podobnie jak światem mody, także kuchnią rządzą długofalowe trendy i chwilowe tendencje. Miniony rok nie pozostanie bez wpływu na to, jak jemy.

Więcej warzyw…

Roślinnienie kuchni jest jednym z najmocniejszych trendów ostatnich kilku lat, odbijającym się zarówno w tym, co jemy na co dzień w domach, jak i tym, co serwują nam restauracje. A wydarzenia ostatnich kilkunastu miesięcy przyczyniły się do tego nasilenia. Wiele osób zmuszonych do gotowania w domu decydowało się na rozwijanie umiejętności w zakresie kuchni bezmięsnej. Według danych ONZ, na które już w lipcu powoływał się portal Bloomberg, w 2020 roku spożycie mięsa per capita miało spaść o 3 procent, co jest rekordem w skali ostatnich dziewięciu lat. Wielu ekspertów wskazuje, że globalna pandemia oraz wywołane nią zmiany w naszej codziennej diecie oraz sposobie przygotowania posiłków działają stymulująco na rynek roślinnych alternatyw dla najpowszechniejszych produktów, m.in. nabiału czy mięsa. Widać to już zresztą po sklepowych półkach, na których pojawia się coraz więcej produktów dotychczas dostępnych jedynie w specjalistycznych sklepach. Przykładem z rodzimego podwórka jest choćby sieć Lidl, do której w drugiej połowie roku weszły polskie marki, takie jak WegeSiostry (roślinne „nie-sery”) czy RoślEko (napoje roślinne stanowiące alternatywę dla mleka krowiego).

(Fot. ATELIER DORÉ / TRUNK ARCHIVE)

Rok 2020 to także wejście do mainstreamu roślinnych produktów przypominających mięso, np. burgery czy wędliny, a nadchodzący rok ma zdaniem ekspertów rozszerzyć asortyment wegańskich produktów o te stanowiące alternatywę dla ulubionych ryb i owoców morza.

...i mniej alkoholu

Widać, że milenialsi zaczęli dyktować warunki. Pandemia, dbałość o zdrowie i zrównoważoną dietę będą nas skłaniać do rozsądniejszego korzystania z alkoholu, szukania niskoalkoholowych alternatyw popularnych trunków lub ich odpowiedników zupełnie pozbawionych procentów.

(Fot. Horst P. Horst/Conde Nast via Getty Images)

Po sąsiedzku

W ostatnich miesiącach słowo „lokalnie” nabrało głębszego znaczenia. Nie mogąc podróżować, zostaliśmy skazani na to, co lokalne. Ponadto pandemia unaoczniła znaczenie wsparcia biznesów z najbliższego otoczenia. Solidarność w kryzysie przejawiała się w robieniu zakupów w sklepach za rogiem (zwłaszcza że początkowo tylko one działały), rzemieślniczych piekarniach czy małych cukierniach, kupowaniu produktów wytwarzanych w tym samym kraju czy nawet mieście, zamawianiu jedzenia w restauracjach po sąsiedzku, na których przetrwaniu nam zależało. Ten trend pozostanie z nami na dłużej, nawet gdy wróci możliwość swobodnego przemieszczania się po świecie. Poczujemy, że nasze wybory mają znaczenie i że także od nas i naszych wyborów zakupowych zależy kondycja lokalnej ekonomii oraz kształt naszego najbliższego otoczenia. Wskazują na to wyniki badań przeprowadzonych przez firmę Kantar, w których dwie trzecie respondentów przyznało, że woli kupować produkty wytwarzane w rodzinnych krajach i korzystać z lokalnych usług.

Bądź szefem własnej kuchni

Z konieczności w 2020 roku wielu z nas zaprzyjaźniło się z własną kuchnią. W ankiecie przeprowadzonej na zlecenie sieci Waitrose ponad połowa respondentów przyznała, że w czasie pandemii uważniej podchodziła do planowania posiłków i zamierza tak robić nadal. W cytowanych przez Forbes.com badaniach przeprowadzonych na zlecenie FMI Foundation 40 procent Amerykanów przyznało, że od momentu początku pandemii gotuje więcej niż wcześniej, a jak wynika z ankiety przeprowadzonej w listopadzie przez firmę badawczą Instacart and Harris, aż 47 procent mieszkańców USA deklaruje, że po ustaniu epidemii nadal będzie częściej gotować w domu.

Podobne artykułyKlasyczne książki kucharskie, które nauczą cię gotowaćMałgorzata Minta Z badań przeprowadzonych na zlecenie brytyjskiej sieci supermarketów Waitrose wynika natomiast, że aż dla 74 procent respondentów przygotowany w domu posiłek stanowił wyraźną granicę między pracą w domu a czasem wolnym. Z czasem nasze gotowanie może stać się bardziej eksperymentalne i zacznie wykraczać poza kanon domowych klasyków. Przeprowadzane w czasie pandemii eksperymenty z domowym wypiekiem chleba czy przygotowaniem przetworów dodały domowym kucharzom pewności siebie, podobnie jak przekazywane online porady szefów kuchni, którzy chętnie dzielili się w mediach społecznościowych domowymi przepisami i trikami. Jak zauważa szef sieci Waitrose Martin Lee, domowi kucharze będą coraz bardziej skorzy do przygotowania w domach posiłków o restauracyjnym sznycie, a w sukurs temu przyjdą różnorodne narzędzia dostępne online (webinary, live’y na Instagramie czy Facebooku).

(Fot. Jena Ardell/Getty Images)

Restauracje zmieniają formułę

Restauracje będą szukać bardziej ekonomicznych sposobów funkcjonowania, a tu rozwiązaniem mogą być tzw. ghost kitchen, czyli profesjonalne kuchnie przygotowujące posiłki na wynos (jak podaje NPR.org za raportem przygotowanym dla jednej z amerykańskich firm dostarczających gotowe posiłki, ponad połowa Amerykanów deklarowała jesienią tego roku, że bliżej im do kuchni wege).

Jak wskazano w raporcie przygotowanym przez portal FineDiningLovers.com, więcej tego typu rozwiązań zobaczymy także w fine diningowych restauracjach, skorych do uruchamiania siostrzanych projektów z posiłkami na wynos, które nie ucierpią w dostawie i będą satysfakcjonować konsumenta mimo braku fachowego serwisu i restauracyjnej otoczki. Restauracje będą też dopasowywać swoją ofertę do warunków domowego spożycia, często modyfikując menu, by się nie nudziło klientom i by było w stanie sprostać ich preferencjom (np. większemu zainteresowaniu jedzeniem wege).

Jak wskazują eksperci firmy konsultingowej Baum + Whiteman, pandemia przetrzebi rynek gastronomiczny – wiele restauracji nie przetrwa, a te, które pozostaną, najprawdopodobniej podniosą ceny. Tym samym wyjście do restauracji, które w ostatnich latach stało się niemalże codzienną rozrywką, nabierze ponownie bardziej odświętnego charakteru.

Żądni gastronomicznych uciech być może będą szukać pocieszenia w nowego rodzaju ofertach, np. kameralnych kolacjach we własnym domu, przygotowanych przez zawodowych szefów kuchni.

Na zakupy do knajpy

Pandemicznym rozwiązaniem, które najpewniej zostanie z nami na dłużej, są restauracyjne delikatesy. Wiele restauracji decydowało się na produkcję i sprzedaż wyrobów własnych (np. przetworów, wędlin, ryb, pieczywa) lub też sprzedaż składników od dostawców, które dotychczas były wykorzystywane do przygotowania dań.

(Fot. Horst P. Horst/Conde Nast via Getty Images)

Adaptogeny i CBD nowymi superfoods

O ile wczesnej lata 2000. należały do superfoods, początek nowej dekady ma należeć do żywności wzbogaconej o adaptogeny. Podobny los może czekać także jedzenie wzbogacone o... CBD. Pozbawione działania psychoaktywnego preparaty na bazie konopi wzbudzały zainteresowanie, m.in. z powodu działania uspokajającego czy pomagającego w problemach ze snem. Według cytowanej przez FineDingigLovers.com firmy badawczej Orian Research Group wartość rynku CBD w Europie może ulec potrojeniu w ciągu najbliższych trzech lat. Już teraz poza standardowymi kroplami w sprzedaży można znaleźć m.in. czekolady czy piwa z dodatkiem CBD.

Make comfort food great again

Podobne artykułyComfort food: Dania, które poprawiają humorJulia WłaszczukW 2020 roku często sięgaliśmy do nostalgicznych dań – łatwych w przygotowaniu, nieskomplikowanych, pozwalających poczuć się lepiej.  Nasz apetyt na comfort food podchwyciły także restauracje, w tym te fine diningowe. Ale konsument nie lubi nudy, a to może przyczynić się do wyniesienia comfort foodu na wyższy poziom. Zaczniemy zwracać uwagę na to, z czego przygotowane są dania (produkty ekologiczne), a także pozszerzać horyzonty poza kuchnię, na której się wychowywaliśmy. Skoro jedzeniem na pocieszenie może być pomidorowa albo spaghetti, to dlaczego nie marokańska pomidorowo-soczewicowa harira albo japoński udon?

Jedenaste: nie marnuj

Rok temu walczyliśmy z jednorazowymi słomkami, do kawiarni przychodziliśmy z własnym kubkiem, a po zakupy tylko z ekologiczną torbą. Dobre nawyki z dnia na dzień zostały zawieszone na kołku przez wymogi sanitarne. Maseczki, rękawiczki, jednorazowe naczynia, na które zostaliśmy skazani dla własnego bezpieczeństwa, unaoczniły nam rangę problemu, jakim jest rozsądne gospodarowanie zasobami. Wciąż korzystając z take away, zaczniemy zwracać uwagę na to, jak jest pakowane, ale też kwestie opakowania mocniej wezmą sobie do serca producenci żywności (m.in. Nespresso wprowadziło pierwszą linię kaw w kapsułkach wytwarzanych w 80 proc. z aluminium z recyklingu, a PepsiCo zapowiedziało, że do 2022 roku napoje sprzedawane na dziewięciu europejskich rynkach będą pakowane w butelki z plastiku z recyklingu). Przestanie to być modą, a oczywistością. Szkołą ekologicznych wyborów było także całoroczne gotowanie w domu. Przekonaliśmy się, ile plastiku potrafi wygenerować jedno wyjście po zakupy, ile żywności marnuje się przez nieuwagę czy roztargnienie, a wraz z wyrzucanym jedzeniem, wyrzucamy pieniądze. 

Małgorzata Minta
Komentarze (1)

Agata Danilczuk06.01.2021, 12:35
Z przyjemnością przeczytałam ten artykuł.
Proszę czekać..
Zamknij